- Harry ! Szybciej..- byłam niecierpliwa. Usiadłam z torbą na kanapie i czekałam na chłopaka, a może raczej na narzeczonego.
- Już idę kochanie..
- Ty mi tu nie kochanie tylko chodź, chce się poopalać, a zaraz zajdzie słońce i to dlatego, że zachciało ci się rano... nie powiem czego.- powiedziałam kiedy loczek zszedł na dół i podszedł do mnie.
- Ale przyznaj było przyjemnie - uśmiechnął się zadziornie i pocałował mnie. Zaśmiałam się i delikatnie uderzyłam go w ramię. On też się zaśmiał. Wziął torbę, złapał mnie za rękę - Chodź mój hormonku. Co się z tobą mam..- zaśmiał się.
- Ciesz sie, ze w ogóle mnie masz - powiedziałam już podenerwowana. Wiem, że on sobie żartuje, ale mi hormonu buzują i to dlatego te jego żarciki mnie denerwują.
- Oj już sie tak nie denerwuj. - pocałował mnie w czoło i poszliśmy na plażę. Nie było na niej dużo ludzi, ale plaża i tak była cudowna. Cieszyłam się, że mieliśmy tu spokój. Chodź wyspa jest dość znana, nie kręciło się tu paparazzi. Rozebrałam się do mojego różowego stroju kąpielowego, położyłam się na leżaku po czym zaczęłam obserwować umięśnione ciało Harry'ego i jego jak się rozbiera. Chłopak zrobił sobie podczas trasy więcej tatuaży. Powiem tak, uwielbiam jego ciało, mimo że jest ono praktycznie całe wytatuowane. Nadaje mu to takiego uroku.
- Posmarować cię ? - spytałam jego.
- Jeśli chcesz. - uśmiechnął się uroczo.
- To się połóż, ale na brzuchu. - zrobił tak jak kazałam. Wzięłam olejek z torby i usiadłam okrakiem na jego pośladkach. Nałożyłam na ręce trochę olejku i zaczęłam masować go przy okazji rozcierać na jego plecach płyn. Chłopak cicho mruczał.
- Przyjemnie ? - nachyliłam się i szepnęłam mu do uszka.
- Mhymm. - wymruczał. Dalej go masowałam. Potem posmarowałam mu nogi i wysmarowałam mu klatkę piersiową po czym poprosiłam, aby ten posmarował mi plecy, ale ten posmarował moje całe ciało. Najbardziej wysmarował mój zaokrąglony brzuszek. Popieścił się trochę nad nim. Położyliśmy się na leżakach, które były połączone. Położyłam głowę na jego torsie, a on mnie obił ramieniem.
- Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę moje kolejne maleństwo. - uśmiechnęłam się kiedy to powiedział
- Tak.. - pogładziłam brzuszek.
- Ciekawy jestem jaka będzie płeć, czy znów będzie to kolejna wspaniała kobieta w moim życiu, czy urodzi się taki przystojniak po tatusiu. - zaczęłam się śmiać po cichu.
- Ja też, jak wrócimy to mam wizytę i się okaże.
- Tak ?
- Myhym
- To super..
- Harry , jest jeszcze jedna sprawa. Trzeba powiedzieć o dziecku naszym rodzinom, bo oni jeszcze nie wiedzą.
- Nie wiedzą ? Nie powiedziałaś im ?
- Nie no co ty, przecież ty musiałeś sie o tym dowiedzieć pierwszy - spojrzałam w jego oczka i poprawiłam mu włosy, które opadały na jego czoło.
- Och kochanie - nachylił się i złożył czuły pocałunek na moich ustach. Nasz pocałunek się pogłębił, ale nagle uderzyła w nas dmuchana piłka. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na nadbiegającą dziewczynkę.
- Przeplasam nie chialam..
- Nic się nie stało. - oznajmił loczek , a ja się uśmiechnęłam. Dziewczynka odbiegła od nas.
- No tak, jeszcze trzeba o tym powiedzieć Darcy.
- Na pewno się ucieszy nasza księżniczka..
- Też mi się tak wydaje. Ale teraz idziemy do wody. - wstałam i złapałam go za rękę, lecz ten dalej leżał. - No chodź.- ciągnęłam go dalej. Ale ten chwycił mnie za rękę i mocno do siebie przyciągnął . Siedziałam na nim. Przygryzł swoją wargę i przyciągnął za brodę moją twarz do niego. Pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam ten pocałunek. Z resztą nie mogłam się im nigdy powstrzymać były dla mnie jak narkotyk, mogłabym je całować cały czas.
- Kocham cię - powiedział między pocałunkami.
- Ja ciebie też. - dałam mu na koniec całusa i wstałam z niego. - Chodź idziemy do wody. - pociągnęłam go za rękę. Poszliśmy sie wykąpać. Pluskaliśmy się, pływaliśmy , całowaliśmy się . Było na prawdę przyjemnie.
Około godziny 15:00 postanowiliśmy wrócić do domu i pójść na miasto coś zjeść. Po drodze poprosiliśmy starszą panią, która akurat przechodziła, aby zrobiła nam zdjęcie.
Doszliśmy do domu, chłopak poszedł pierwszy pod prysznic, lecz ja go zaskoczyłam i weszłam do niego. Wykąpaliśmy się razem i poszłam się szykować na miasto. Przebrałam się i zeszłam na dół. Mój ukochany już czekał na mnie, ale przy okazji rozmawiał z kimś przez telefon. Spojrzała na niego, podeszłam do niego i zabrałam mu komórkę. Spojrzałam na ekran, był to Louis.
- Przepraszam cię Louis, ale jesteśmy na wakacjach i jest to nasz ostatni dzień, więc nie dzwońcie do niego. - chłopak w telefonie się zaśmiał.
- Jasne Alice to nie przeszkadzam wam i przepraszam. - powiedział chłopak pod drugiej stronie połączenia.
- Nic się stało i dziękuję. Pa - rozłączyłam się i oddałam telefon loczkowi. - Idziemy ? - uśmiechnęłam sie promiennie. Harry zaśmiał się delikatnie i wstał. Objął mnie ramieniem wokół szyi i pocałowaliśmy się.
- Kocham cię .
- Ja ciebie też, kochanie. Chodźmy już, bo ja i twoje drugie dziecko jesteśmy głodni i chcemy zjeść coś naprawdę dobrego.
- Dobrze, idziemy. A po obiedzie zabiorę was na gofry z bita śmietaną i owocami - pogładził mój brzuszek.
- Jeeej ! - zaczęłam się cieszyć jak małe dziecko. Zaczęliśmy się śmiać i poszliśmy. Całe popołudnie spędziliśmy na mieście ciesząc się ostatnimi chwilami wolności. Około 22: 00 wróciliśmy i posiedzieliśmy jeszcze nad basenem, ale dopiero w tedy kiedy spakowaliśmy się. Zaczęliśmy oglądać nasze zdjęcia, które tu zrobiliśmy. Zielonooki powiedział, że po tym jak wrócimy i powiemy o wszystkim naszym rodzinom to zaczniemy planować ślub. Niestety nasza podróż poślubna trochę się opuści, ponieważ na swiat przyjdzie nasze kolejne dziecko, a w tym czasie chcę je spędzić w domu, żebyśmy byli wszyscy razem. Późnym wieczorem poszliśmy się wykąpać i położyliśmy się spać.
Rano około 10:00 wstaliśmy, ubrałam się, zrobiłam śniadanie, które po chwili z Harry'm zjedliśmy. Chłopak zniósł nasze walizki i zadzwonił po taksówkę. Podeszłam do dużego okna i przyglądałam się pięknym widokom na plażę. Nagle poczułam jego ręce na brzuszku. Harry przytulił mnie.
- Tak bardzo chciałabym tu zostać na zawszę.
- Wiem kochanie, ja też, ale musimy wrócić. Darcy na nas czeka, a ty musisz być pod opieką lekarza.
- Wiem, ale obiecaj mi jedno.
- Tak skarbie ?
- Obiecaj mi, że wrócimy tu kiedyś razem z Darcy i kolejnym dzieckiem.
- Obiecuje - pocałował mnie w głowę. - Chodź musimy już iść, taksówka już czeka. - trzymał mnie za rękę i poszliśmy do pojazd, który na nas już czekał.
Pojechaliśmy na lotnisko 6 godzin do stanów zjednoczonych i potem 8 godzin do Londynu. Praktycznie cały lot przespałam. Byłam strasznie zmęczona. Około 24:00 wylądowaliśmy samolotem.
- Kochanie wstawaj - szepnął na uszko mi Harry - Wylądowaliśmy już, jesteśmy w Londynie. - otworzyłam oczy i spojrzałam sie na jego uśmiechniętą twarz. Przetarłam delikatnie oczy i poprawiłam się . Wysiedliśmy z samolotu i odebraliśmy nasze walizki, kiedy szliśmy już do wyjść zobaczyłam śliczna dziewczynkę, była to moja córeczka. Stała z Gemmą i chyba czekały na nas. Uśmiechnęłam się na jej widok. Spojrzałam się na chłopaka i przyspieszyłam.
- Darcy ! - zawołałam i uśmiechnęłam się promiennie.
- Mama ?! Mama - mała zaczęłam biec w moją stronę, ukucnęłam i rozłożyłam rączki, czekając aż mała przybiegnie i mnie przytuli. Zaraz znalazła się w moich ramionach.
- Kochanie moje - pocałowałam ją w główkę i mocno do siebie przytuliłam - Tak bardzo za tobą tęskniłam skarbie.
- Ja zia mamą też..- uśmiechnęła się mała.
- Zobacz, kto z mamusią przyjechał. - pokazałam jej Hazze.
- Tatuś ! - podbiegła do niego i rzuciła się jemu w ramiona. Ten wziął ją na ręce i zaczął kręcić przytulając. Mała śmiała się w niebo głosy. Uśmiechnęłam się promiennie na ten widok. Wstałam i podeszłam się przywitać z Gemmą.
- Cześć - powiedziała radośnie - Jak dobrze was widzieć.
- Hej , was też, tak bardzo tęskniłam - przytuliłam się do niej mocno. Zaraz do nas podszedł chłopak, który pchał wózek z walizkami, a na rękach trzymał Darcy.
- Cześć siostra - przytuliła ją.
- Słuchajcie, ja was najmocniej przepraszam, ale ja muszę już iść. - oznajmiła.
- Czemu ? Myślałam, że przyjdziesz do nas ...
- Wiem, przepraszam, ale jestem już umówiona na jutro i muszę wrócić do domu i niestety nie mogę tego przełożyć.
- No dobrze, nic sie nie stało, ale obiecaj, że niedługo wpadniesz do nas.
- Jasne. - pożegnała się z nami i poszła. Harry postawił małą na ziemię , a ja ją złapałam za rękę i ruszyliśmy do postojów taksówek. Mała cały czas nam opowiadała jak było nad morzem. Co robiła z babcią i dziadkiem. Opowiedziała nam, że oszukała raz ciocie Gemme, która myślała, że Darcy wbiegnie z nią do wody, ale nie zrobiła tego. Moje inteligentne maleństwo. Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do domu. Westchnęłam i pomyślałam wracamy do rzeczywistości, ale do jakiej. Mój Harruś wrócił i teraz wszystko trzeba organizować. Najpierw jednak, musimy powiedzieć wszystkim o ciąży i zaręczynach. Jestem ciekawa jak zareagują. Poprosiłam chłopka, aby zaniósł walizki do góry, bo chce wyprać ubrania.
- Mama mam cioś dla ciebie i dla tatusia też. - powiedziała córeczka.
- Tak ? A co takiego ? - ciekawa.
- Usiądź i tata też .
- Harry słyszysz, chodź usiądź nasza córcia coś dla nas ma.
- Tak ? Ooo no to już - chłopak podbiegł i usiadł obok mnie.
- Ziamknijcie ociy - tak jak kazała tak zrobiliśmy. Nagle coś położyła nam w rączki i kazała otworzyć oczy. Spojrzałam w swoje dłonie i ujrzałam małego słonika z podniesioną trąbą do góry. Potem spojrzałam w dłonie loczka i jak się okazało miał taki sam prezent.
- Prosze.. Ciocia Gemma powiedziała, że to na szczęście - uśmiechnęła się mała.
- Och kochanie, dziękuję - pocałowałam ją
- Tak, są śliczne - Harry się uśmiechnął do małej. - Ale my z mamą też mamy coś dla ciebie - wstał i poszedł do góry po prezent, który przywiózł z trasy i ten co kupiliśmy jej na Barbados. Chłopak podał jej dwa pudełeczka. Mała otworzyła je i zobaczyła tam kilka bluzeczek, które kupił jej Harry i od niego pluszową lalkę, która była miękka. A od nas znalazła sukieneczkę i takiego fajnego zajączka miękkiego, którego można przytulać i nawet używać jako poduszki - Jeju jakie to sliczne - krzyknęła dziewczynka i zaczęła tulić wszystko do siebie
- Dziękuje - Harry - zawołałam - Gdzie jesteś ? - Tu - nagle wyszedł z sypialni.
- Zobacz jaką mamy śliczna, pachnącą córeczkę. Możesz ją przebrać w piżamę ?
- Oczywiście - wział ode mnie małą i poszedł z nią do jej pokoju, a ja w tym czasie poszłam wziąć prysznic i przebrać sie w piżamę. Kiedy weszłam do sypialni chłopak siedział i opowiadał o czymś.małej. Usiadłam obok nich uśmiechnęłam się promiennie i słuchałam , opowiadał o plaży na której byliśmy na Barbadosie i o ludziach z tamtąd.
- Dobrze, koniec już tego jest strasznie późno idziemy już spać, a tatuś idzie się wykąpać. - spojrzałam na nic i wystawiłam raczkę do małej.
- Mamusiu, a mogę spać dziś z wami ?
- Chcesz ?
- Myhym..
- Oczywiście, że możesz. - chłopak poszedł pod prysznic. Zdjęłam poduszki ozdobne i odgarnęłam kołdrę.-
No wskakuj skarbie - mała weszła do łóżka i położyła się na środku. Przykryłam ją, ale chwile później sama do obok niej się położyłam. Darcy położyła się na brzuszku przytulając swoje nowe pluszaki, a ja delikatnie drapałam ją po pleckach. Po około 10 minutach chłopak przyszedł do sypialni w samych bokserkach i położył się obok córki.
- Już śpi ? - spojrzał się na dziecko.
- Myhymm.. Była strasznie zmęczona , z resztą ja też jestem.
- Awww.. Moje słoneczko jest zmęczone .. - nachylił się nad małą i pocałował mnie.
- Tak.. więc idziemy spać, ponieważ jutro mam usg i to jest bardzo ważny dzień, bo poznamy płeć - uśmiechnęła się delikatnie i przymknęłam oczy.
- Dobranoc Harry
- Dobranoc skarbie - położył rękę na nas dwie przytulając do siebie przy okazji. I usnęliśmy razem całą nasza małą rodzinką, która niedługo się powiększy...
_______________________________________________________
Cześć ! ;DD Wiem, że rozdział jest krótki i może trochę nudny, ale musiałam coś dodać, bo dawno tego nie robiłam, a zauważyłam, że niektórzy pytają się mojej przyjaciółki kiedy dodam, więc dodaje, ale może niezbyt ciekawy.Wiem, wiem dawno nie dodawałam nic. Ale był tego jeden powód, a mianowicie komentarze. Dopiero dziś doczekałam się 10 komentarzy.. Wiecie to dla was parę sekund napisać coś co pokaże waszą opinie na temat rozdziału, a dla mnie to naprawdę wiele, bo jest to coś dzięki czemu wiem czy wam sie to podoba, wiem, że ktoś to czyta, a nie tylko tak sobie wchodzi. Ostatnio zrobiło mi się smutno jak zobaczyłam jak mało jest komentarzy.. Dlatego mam do was prośbę. Przy tym rozdziale napiszcie byle co, chce wiedzieć ile osób mnie czyta, czy w ogóle jest ktoś kto to robi. Piszcie co chcecie, możecie napisać czy wam sie podobał czy nie.itp. Chcialabym zobaczyć tu przynajmniej 15 komentarzy. Wiem, że was stać na to, a dla mnie to naprawdę ważne. Ponieważ zastanawiam się czy zacząć nowy blog, ale po tycho ostatnich komentarzach chyba to będzie bez sensu... Więc jeśli mi naprawdę pokażecie, że czytacie i wyrazicie swoją opinie na temat mojego bloga lub rozdziału to będę wdzięczna. Bo jeśli będzie tu mało komentarzy to zakończe pisanie, ponieważ piszę wszystko i tak w notatniku i przepisuje to, abyście mogli to czytać, ale jeśli nie chcecie to to po prostu napiszcie, albo w ogóle nie komentujcie. Miłego czytania <3.