czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 9 

 Moja kariera modelingowa zaczęła pomału się rozwijać. Paparazzi wiedziało już gdzie mnie znaleźć . Byłam dosłownie na wszystkich gazetach, lecz nie tylko dla tego , że byłam modelką, ale dlatego, że byłam z Harry'm . Nie chciałam , żeby świat dowiedział się o mnie przez Hazze, bo pewnie by pomyśleli, że to dzięki niemu się wybiłam, a tego nie chciałam. Chciałam zapracować na moją sławę tak jak mój braciszek. Jeśli chodzi o niego to dalej jest na Florydzie i ciężko pracuje. Rozmawiamy na skype, ale bardzo rzadko. Nie mamy zbytnio czasu. No bo w końcu pracujemy. No, ale przejdźmy do mnie. Każdego dnia budziłam się przy nim, przy najwspanialszej, najważniejszej osobie, przy tym który potrafi mnie rozbawić. Kocham go ponad życie i cieszę się, że właśnie jego spotkałam na swojej drodze. Mam nadzieję, że tak już będzie na zawszę. Myślę , że to ten jedyny, ten na którym mi najbardziej zależy. Przy nim mogę być sobą nie muszę nikogo udawać. Tak, to pewnie brzmi jak jakaś bajka, więc może powinnam zacząć tak : Dawno, dawno temu. Za górami, za lasami żyła sobie królewna ..i tak dalej . Ale ta bajka musiała się kiedyś skończyć. Przecież wszystko nie trwa wiecznie.
 Obudziły mnie delikatne pocałunki na karku. Odwróciłam się do niego twarzą, po czym on złożył delikatny i soczysty pocałunek na moich ustach.
- Dzień dobry kochanie - usłyszałam nagle zachrypnięty głos
- Dzień dobry skarbie - poprawiłam mu jego loki, które opadały mu na czoło. To wszytko było takie aż za przesadnie słodkie. Postanowiliśmy przemyśleć tego dnia , czy może powinniśmy kupić wspólne mieszkanie, ponieważ każdą wolną chwilę spędzamy ze sobą , a na noce, albo ja przychodzę do niego, albo on do mnie.
Więc na pewno to by było dobre dla nas obojga. No, a własnie dziś Harry był u mnie.
- Poleż sobie jeszcze, a ja idę zrobić nam śniadanie.- pocałował mnie i wyszedł z sypialni. Bywał tu tak często, że poduszki przesiąkły zapachem jego perfum, które wręcz uwielbiam . Przytuliłam się do nich
i wciągnęłam się w ich zapach. Chwile potem wstałam, narzuciłam na siebie koszule chłopaka i poszłam do niego. Przytuliłam go od tyłu i pocałowałam w plecy .
- Mmmm.. Ładnie pachnie , co gotujesz ? -spytałam. Czy ja już nie wspominałam, że mój chłopak jest idealny ?
- Naleśniki z syropem klonowym, takie jak lubisz- stanęłam obok niego i zaczęłam urywać kawałek ciasta od naleśnika. Gdy zobaczył to dodał - Ej, ej , ej nie podjadaj. Idź usiądź już przy stole, zaraz ci podam śniadanie - obrażona obróciłam się , a on delikatnie klepnął mnie w tyłek. Natychmiast się obróciłam twarzą do niego .
- Ej ! - zaśmiałam się
- No co ?! - chłopak minął mnie i zawołał do stołu. Usiadłam obok niego i zaczęłam zajadać śniadanie. Włączyłam telewizor jak zwykle w wiadomościach leciało coś o nas.
- Wyłącz to, proszę . -powiedział spokojnie chłopak łapiąc mnie za rękę. Zrobiłam tak jak chłopak kazał. Po zjedzeniu posprzątaliśmy bałagan i nagle z sypialni wyszła Sophie.
- O śniadanie - wzięła z talerza jednego naleśnika.
- No w reszcie wstałaś. - spojrzałam na nią . Po czym uchyliłam trochę okno, bo od gotowania zrobiło się trochę duszno. Chłopak poszedł do mojej sypialni, a ja za nim. Loczek zaczął się ubierać.
- Co robisz ? - spytałam opierając się o framugę drzwi.
- Muszę już iść kochanie - spojrzał na mnie zapinając spodnie. Zaraz po tym podszedł do mnie.
- Musisz ? -zrobiłam słodkie oczka
- Tak , niestety, ale wieczorem się spotkamy. Może gdzieś wyskoczymy , jakieś kino, albo pójdziemy na kolacje . Zobaczymy, ale obiecuje ci, że dzisiejszy wieczór będzie twój. - pocałował mnie i zaczął zdejmować ze mnie jego koszulę.
- Zostaw - spojrzałam mu w oczy
- A w czym ja mam wrócić do domu ?
- Nie wiem , ale tej koszuli na pewno ci nie oddam - uśmiechnęłam się promiennie
- Dlaczego ? - spytał oburzony
- Bo to moja ulubiona, a z resztą chcę mięć coś twojego. Masz dużo koszul.
- No dobra, weź se ją . Ale czekaj nie masz przypadkiem mojej jeszcze bluzy ?
- Niee.. wydaje ci się - zaśmiałam się
- Okey , to ja idę - wyszedł z pokoju
- A telefon ?- podniosłam z fotela jego telefon .
- Aha . No widzisz niedługo przez ciebie zapomnę głowy -wziął telefon i ubrał buty. Zaczęliśmy się żegnać, czyli całować . Nagle przeszła Sophie .
- Bożee.. Możecie przestać - zaśmialiśmy się z Harry'm .
- No dobra idę, pa kochanie
- Pa - pocałowaliśmy się jeszcze na pożegnanie , po czym zamknęłam za nim drzwi.
- Sophie ..- zawołałam
- Tak ? - wyjrzała za rogu pokoju.
- Pamiętaj, że dzisiaj idziesz do pracy. - złożyłam ręce na piersi i oparłam się o ścianę. Muszę czasem jej o tym przypominać , bo jest ona trochę zakręcona .
- Tak wiem, wiem . Z resztą już muszę wychodzić. - zaczęła zakładać swoje jasne botki i wyszła . No i znowu jestem sama. Chłopcy mają podobno dzisiaj wywiad, Sophie pracuje, a Lou i Tom ? No właśnie zadzwonię do nich  . Poszłam do sypialni i wzięłam z szafeczki przy łóżku telefon. Na początku był sygnał i sygnał. Nikt nie odbierał , lecz po chwili usłyszałam znajomy głos.
- O Alice hej - powiedział Tom
- Cześć, co tam u was słychać ? - spytałam
- No w porządku , tylko że Lux cały czas pyta się kiedy do nas wpadniesz .
- Chciałam się właśnie spytać , czy mogę do was dziś wpaść ? Jeśli oczywiście nie macie nic przeciwko.
- Jasne, przyjeżdżaj .
- No dobra to powinnam być do godziny
- Czekamy. Do zobaczenia
- Do zobaczenia. - rozłączyłam się i poszłam się szykować. Myślałam jeszcze nad tym , aby może podjechać jeszcze do jakiegoś sklepu, aby kupić coś dla małej. Teraz przydał by mi się samochód. W sumie mam już prawo jazdy, ale auta już nie. Chyba, że pożyczę od Harry'ego . To chyba jest dobry pomysł , tylko czy pozwoli mi . Wykręciłam kolejny numer i zadzwoniłam .
- Halo, Harry .
- Cześć , coś się stało ?
- Wiesz mam małą sprawę do ciebie .
- Jaką ?
- Pożyczysz mi auto ?
- Mój samochód , Range Rover'a ?
- No tak - uśmiechnęłam się do słuchawki
- Oj nie wiem. Nie jest przypadkiem za duży dla ciebie słońce ?
- Harry , no proszę. Będę ostrożna, obiecuje , że nic nie zrobię z nim . A dodatkowo pojadę jeszcze na myjnie i ci go umyję . Proszeeee... - mówiłam słodkim głosikiem
- No niech ci będzie . Kluczyki są w moim pokoju , w komodzie , a w domu powinien być Paul.
- Dziękuję . Kocham cie !
- Ja ciebie też , do wieczora , pa
- Pa .- no myślałam, że już mi nie pozwoli, ale jednak . Wykąpałam się , ubrałam , no i umalowałam . Zamówiłam taxi, po czym pojechałam do domu chłopaków. Pukałam w drzwi , aż Paul mi nie otworzył.
- Hej, chłopcy są na wywiadzie - spojrzał na mnie
- Tak wiem , ale przyszłam po kluczyki od auta Harry'ego. - weszłam do mieszkania .
- Hazza pozwolił ci jechać jego autem ? - wybałuszył oczy
- No
- Wow , widać że ci ufa . Bardzo rzadko komuś pożycza swoje auto.
- To chyba dobrze, że mi ufa . Przepraszam cię , ale trochę się śpieszę - poszłam do pokoju chłopaka. Zamknęłam za sobą drzwi i zajrzałam do pierwszej szuflady komody. Była tam bielizna Lokersa, ale nagle znalazłam tam moją bieliznę. Co ona tu robi ? Przecież zawsze ze sobą zabierałam z powrotem do domu. Dobra nie chce to wnikać , ale szukałam tych majtek trochę , bo są to moje ulubione . W końcu znalazłam kluczyki na komodzie. Boże ja wiedziałam, że jestem ślepa , ale żeby aż tak . Zaśmiałam się . To było głupie.
Pożegnałam się z Paulem i wsiadłam do pojazdu. A więc ... poprawiłam sobie krzesło, lusterka i w końcu ruszyłam . Pojechałam najpierw do sklepu , po misia dla małej ,a potem już prosto do ich domu. Ostrożnie zaparkowałam auto pod mieszkaniem Lou i Tom'a . Weszłam na posiadłość , już chciałam dzwonić dzwonkiem, ale drzwi się otworzyły. Zobaczyłam Lou z Lux na rękach.
- Hej- powitałam je
- Cześć - przytuliła mnie ostrożnie, tak aby nie zgnieść małej. Mała chyba rzeczywiście się za mną stęskniła, ponieważ wyciągała do mnie rączki dając znak, że chce do mnie. Wzięłam Lux na ręce i weszłam do domu, i postawiłam dziewczynkę na kanapę.
- Ciocia Alice coś ci słonko kupiła - pokazałam misia , którego wyciągnęłam wcześniej z torebki. Maleństwo od razu zabrało mi go i zaczęło mocno je przytulać. To było takie urocze . Kiedy dziecko zajęło się sobą, ja z Lou miałyśmy czas , aby ze sobą pogadać . Tom pojechał zrobić komuś tatuaż, więc mogłyśmy sobie o wszystkim pogadać . Ale praktycznie i tak cały czas bawiłam się z małą. Strasznie się za nią stęskniłam. Ja nie wiem jak to jest możliwe, ale już była 17: 20 , a o 18:00 byłam umówiona z Harry'm .
Pożegnałam się z dziewczynami. Boże jak ja nie lubię się żegnać. Podczas drogi do domu chłopaków dostałam sms od jakiegoś nieznajomego numeru. Było napisane, że Harry mnie zdradza i to nie z byle jaką dziewczyną , a z Taylor Swift . To pewnie jakieś brednie, już nie raz dostawałam takie sms. Ale czekaj, czekaj są jeszcze zdjęcia . Ciekawe co tym razem zmontowali. Nagle moim oczom pokazały się zdjęcia mojego chłopaka i to nie były żadne przeróbki. Potem były kolejne sms, lecz już o innych treściach. Nie mogłam w to uwierzyć. Jak on mógł mi to zrobić. Jeszcze na dodatek po tym wszystkim przyjechał do mnie do domu ? Spędziliśmy kolejną wspaniałą noc, tylko że tym razem po zdradzie. Nie to nie może być prawda. Natychmiast gdy dojechałam bez pukania weszłam do mieszkania. Zobaczyłam Hazze jak się uśmiecha do mnie .
- Masz - rzuciłam w niego kluczykami od auta, po czym dodałam - I zostaw mnie !- krzyknęłam
- Alice, o co ci chodzi ? Co się stało ? - spytał . Wszyscy zgromadzeni wyszli z pomieszczenia, w którym byłam aktualnie ja i Harry .
- Co się stało ? Ty się jeszcze mnie pytasz ?! Wiesz co, myślałam, że jesteś inny, ale się myliłam. - cały czas na niego krzyczałam.
- Alice, kochanie. Uspokój się i powiedz mi o co chodzi - złapał mnie za ramiona .
- Po pierwsze nie mów do mnie kochanie, a po drugie nie dotykaj mnie - odsunęłam się .
- O co ci do cholery chodzi ?!- spytał wkurzony- Drzesz się , wyluzuj trochę i powiedz mi w reszcie o co chodzi , bo chyba się nigdy nie dowiem .- spojrzał na mnie

- Dobrze, bardzo proszę - pokazałam mu zdjęcia- Co to ma być ?! - wziął mój telefon i patrzył się cały czas w ekran , łzy napłynęły mi już do oczy i pomału spływały po moich czerwonych ze złości policzkach . - No słucham, może nasz Lovelasek wyjaśni te zdjęcia ? Hmmm.. ? - wkurzona patrzyłam się w niego , lecz on nawet nie wydusił sowa. - Ładniejsza czy może lepsza w łóżku ? Co ?! No powiedz coś w końcu do cholery ! - stałam obok niego, a ten jak skamieniały patrzył się dalej w ten ekran.
- Alice .. - ocknął się nagle i powiedział ze łzami w oczach - Ja nie chciałem..To była tylko jednorazowa sprawa, nic więcej wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza. .- mówił błagalny głosem.
- Nie, wiesz pieprz się Styles. Nienawidzę cię . Zostaw mnie w spokoju. Nie chce cie znać. - wybiegłam z domu cały czas płacząc. Chłopak zaczął mnie gonić , aż w końcu złapał.
- Alice..
- Puść mnie- wyrwałam mu się i szybko pobiegłam przed siebie. Słyszałam jak rzucił coś o ziemię i chyba to był mój telefon , którego nie wzięłam. No trudno kupię sobie nowy, ale teraz chcę dotrzeć jak najszybciej do domu. Po około godzinie, byłam już . Weszłam do domu i pierwsze co to poszłam zmyć makijaż i przebrać się w dresy, uczesałam się w luźnego koka i poszłam do pokoju. Nie mogłam w to uwierzyć , że to wszystko tak nagle się zniszczyło. Przecież jeszcze dziś rano byliśmy razem tacy szczęśliwi. Cieszyliśmy się każdą chwilą spędzoną ze sobą, a teraz . Siedzę w pokoju, ryczę do poduszki i zastanawiam się dlaczego on mi to zrobił. Nie mogłam tego zrozumieć . Był dla mnie bardzo ważny. Zniszczył wszytko, nasze plany na przyszłość, naszą miłość . Usłyszałam jak do domu wchodzi ktoś , więc wyjrzałam. Przyszła Sophie od razu podbiegłam do niej i ją przytuliłam.
- Alice , co się stało ?Czemu płaczesz ?- spytała przecierając łzy z moich policzków
- Ha.. Ha..Harry mnie zdradził . To koniec - zaczęłam jeszcze bardziej płakać. To było straszne uczucie. Tak jak bym straciła część mnie, taką cząstkę, puzzla do układanki. Takiego uczucia na pewno nie życzę nikomu, nawet wrogowi. Sophie zaprowadziła mnie do mojej sypialni , poszła się przebrać po czym przyszła do mnie . Położyła się obok mnie i mnie przytuliła .
- Alice będzie dobrze, na pewno to się jakoś wyjaśni.- przytulała mnie do siebie, a ja nadal płakałam. Nie mogłam tego powstrzymać . To było silniejsze ode mnie. Chłopak cały czas próbował się dodzwonić do mojej przyjaciółki, lecz tak jak ją poprosiłam olała go i nie odbierała telefonu. W końcu gdy usnęłam , odebrała od niego telefon.
- Harry, ja ciebie bardzo proszę zostaw ją. - powiedziała szeptem , tak aby mnie nie obudzić .
- Daj mi z nią porozmawiać.
- Nie Harry..
- No proszę !
- Nie bo śpi i nie będę jej budzić. A zresztą już ją dość zraniłeś. Więc zostaw ją - rozłączyła się. Chyba trochę też się zdenerwowała. W końcu bym chyba postąpiła ponownie gdybym była na jej miejscu. Ale mam nadzieję, że ją to nie spotka. Następnego dnia , siedziałam cały dzień dużym pokoju, nawet się nie przebierając, oglądałam jakieś denne seriale, które nigdy w życiu bym nie obejrzała. Sophie musiała jechać do pracy, więc ponownie zostałam sama. Nie miałam nawet jak zadzwonić, bo nie zabrałam telefonu, a z resztą i tak jest zepsuty. Byłam strasznie zmęczona , praktycznie całą noc przepłakałam. Usnęłam na kanapie. Ale ze snu obudziło mnie pukanie do drzwi. Nie .. To było raczej walenie do drzwi. Nie chciało mi się wstawać, nawet się nie ruszyłam. Usłyszałam nagle jak mój chłopak, znaczy już były woła mnie i prosi żebym choć chwilę z nim porozmawiała. Lecz ja go nie chciałam już widzieć nigdy na oczy. Straciłam już zaufanie do niego . Gdy Sophie wróciła, on nadal tam stał. Próbował jakoś przekonać moją przyjaciółkę , aby wszedł na chwilę do mieszkania. Nie zrobiła tego, kazała mu wracać do domu. On ja błagał, chyba nawet się popłakał , ale nie Sophie jest twarda i nie dała się przekonać. Chciała dla mnie jak najlepiej. A wiedziała, że to nie jest dobry pomysł, aby Harry spotkał się ze mną.
- Zrobiłam małe zakupy - podeszła do mnie i usiadła obok na kanapie. - No to tak , po pierwsze to twój nowy telefon i nowy numer. Więc już możesz dzwonić do wszystkich . Zapisałam ci kartkę z numerami telefonu i teraz na pewno nie będziesz się nudzić , bo musisz poustawiać wszytko i go uzupełnić.-podała mi identyczny telefon jaki wcześniej miałam czyli biały iPhone.
- Sophie, ale ja bym sobie sama go kupiła -spojrzałam na nią
- Co to za różnica czy ty go kupisz czy ja ? Z resztą praktycznie pieniądze mamy wspólne . No , ale to nie wszytko. Wiesz co zawsze poprawia humor dziewczynie oprócz zakupów ? Czekoladowe lody - podała mi łyżeczkę i wielkie pudełko lodów.
- Jesteś najwspanialszą przyjaciółką. Kocham cie i dziękuję - przytuliłam ją mocno i zaczęłam zajadać lody .
- Wiesz muszę z powrotem wrócić do pracy, ale będę około 19:00 . Jak coś to dzwoń.- mrugnęła do mnie i wyszła. Przynajmniej teraz miałam coś do roboty. Zapisywałam wszystkie numery i jadłam pyszne lody. Jednak to nie pomogło mi się otrząsnąć po tym wszystkim .

piątek, 15 marca 2013

Rozdział 8

 Następnego dnia gdy się obudziłam poczułam coś pod sobą . Otworzyłam natychmiast oczy . Ujrzałam Hazze, który jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, więc po cichu wstałam z łóżka i poszłam do kuchni zaparzyć sobie kawę. W trakcie gdy ekspresso robił mi kawę, poszłam sprawdzić co jest z Sophie.  Ale jej nie było w swojej sypialni. Zadzwoniłam więc do niej, ale nie odebrała. Zaczęłam się trochę martwić, po chwili usłyszałam , że mój napój jest gotowy, więc wróciłam się do kuchni i nalałam sobie go do kubka. Pijąc kawę, patrzyłam się przez okno myśląc o tym jakie ja mam szczęście mając takiego chłopaka . Z rozmyśleń właśnie wyrwał mnie on, ten dla którego straciłam tak głowę.
- Cześć kochanie - podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek
- Część, kawy ? - podałam mu kubek kawy
- Z chęcią - wziął kubek i usiadł obok mnie na krześle. - Co robisz ? - spytał
- Nic, tak siedzę - uśmiechnęłam się
-  A bym zapomniał, Lou do mnie dzwoniła i mówiła, żebyśmy dziś przyszli do The Angel Inn ( restauracja w Londynie ), bo robi jakąś imprezę, spotkanie ze znajomymi.
- To ona jest już w Londynie ? - spojrzałam na Loczka, prawie wypluwając kawę z ust. Od razu pobiegłam po telefon do sypialni, a Harry zaczął się ze mnie śmiać i poszedł za mną. Wzięłam telefon i szybko wykręciłam jej numer. Po krótkim sygnale odebrała.
- Lou ? - spytałam
- Tak, Cześć Alice - powitała mnie radośnie
- Przyjechałaś do Londynu ?
- No, wczoraj
- I ty nawet nie dzwonisz ?!
- Przepraszam, ale byłam zabiegana, ale zadzwoniłam do Harry'ego wczoraj i kazałam ci to przekazać. Wiesz o imprezie , nie ?- spojrzałam na chłopaka, a ten siedział na fotelu na przeciwko mnie i przeglądał jakieś gazety.
- Słyszałam , a o której ?
- No na 20:00 w The Angel Inn
- Okey będę - nagle Loczek chrząknął i spojrzał się na mnie - Znaczy my - dodałam, a Lou się zaczęła śmiać . - Dobra , to nie przeszkadzam, do zobaczenia , ucałuj Lou , pa
- No pa - rozłączyłam się. Położyłam telefon na półce obok łóżka po czym złożyłam ręce na klatce piersiowej i spojrzała z wrogą miną na chłopka.
- No co ?- spojrzał na mnie i rozłożył ręce
- Czemu mi nie powiedziałeś, że Lou wczoraj do ciebie dzwoniła ?
- Ponieważ jechałem właśnie do ciebie do domu i zbytnio w tedy nie myślałem. Z resztą po takim sms jak miałem myśleć o kimś innym- opadłam na łóżko i zaczęłam się śmiać. Przypomniało mi się o Sophie. Właśnie byłam ciekawa gdzie ona jest. Zadzwoniłam do niej , ale nie odebrała.
- Harry ..?
- Tak , coś się stało ? - spojrzał na mnie przerażony
- Wiesz gdzie jest Sophie ? Nie odbiera ode mnie telefonu , denerwuje się .
- Wiem - uśmiechną sie
- Gdzie ?
-  Myślisz , że ci powiem ? - zaśmiał się
- No powiedz ! - chłopak podszedł do mnie i usiadł obok .
- Coś za coś - jego twarz zbliżyła się do mojej. Zaśmiałam się.
- Oj nie mój drogi , najpierw mi powiedz , gdzie jest Sophie ? - zatrzymałam go ręką
- Skarbie , powiem ci później . Daj całusa - przybliżył się tak , że położyłam się na łóżku , a on klękał nade mną. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu . - No daj , nie bądź taka - tym razem śmialiśmy się oboje .
- Nie, powiedz gdzie jest Sophie ? - spojrzałam w jego ślicznie oczy . - Martwię się o nią - zrobiłam smutną  minkę. Miałam nadzieję, że uda mi się wymusić to od niego tą miną. Patrzyłam się tak na niego przez jakąś chwilę , aż w końcu się udało.
- Bożee.. Wygrałaś . Jest z chłopakami, u nas w domu. - cmoknęłam go w usta i popchnęłam go.
- Co ty robisz ? - spytał
- Ubieraj się i leć już - uśmiechnęłam się - Jest już 13 :00
- Czemu ? Ja jeszcze nie chce iść ! - tupnął nogą i spojrzał na mnie
- No idź ! Muszę się przygotować na imprezę, więc sio !- pocałowałam go , a on się zaśmiał, ubrał się, jeszcze raz mnie pocałował i wyszedł. Słyszałam jak zapala silnik i odjeżdża. Miałam jeszcze dużo czasu, ale postanowiłam go i tak przeznaczyć na wyszykowanie się na na spotkanie. Na początek postanowiłam wziąć długą relaksującą kąpiel. Nalałam gorącej wody, zrobiłam pianę i wrzuciłam do wody jeszcze olejki zapachowe. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Około godzinę później wyszłam , posmarowałam się balsamem i ubrałam czarną bieliznę. Poszłam do salonu rozczesując włosy i włączyłam radio na cały regulator. Zaczęłam się poruszać do rytmu piosenek , również podśpiewując je. Po prostu cieszyłam się życiem. Spełniły się moje marzenia, mam świetną pracę, wspaniałych przyjaciół i oczywiście cudownego chłopaka, o którym wiele dziewczyn na świecie tylko marzy. Spojrzałam na zegarek, było już po 16:00, postanowiłam coś zjeść, zajrzałam do lodówki, była trochę pusta. Był tylko w niej wczorajszy makaron i jogurt. Napisałam, więc do Sophie, że jak będzie wracać niech zrobi zakupy. Zaczęłam się już ubierać, gdy nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. Wyszłam z pokoju i ujrzałam tam Sophie z zakupami. Złożyłam ręce i się na nią popatrzyłam.
- No, w końcu przyszłaś- spojrzałam na nią
- Robiłam zakupy tak jak mnie prosiłaś - pokazała zakupy i poszła z nimi do kuchni.
- Dobra, dobra . Jak tam u chłopaków było ?- byłam ciekawa, bo jeśli po pracy pojechała do niech i została tam na noc to musiało być ciekawie.
- W porządku, a jak miało być ? - spojrzała na mnie
- Widzę , że szybko złapałaś z nimi dobry kontakt. - uśmiechnęłam się do niej
- Nie chciałam wam wczoraj przeszkadzać, więc pojechałam do chłopaków. Z resztą to Harry do mnie napisał, abym tam została na noc , w końcu i tak jedno łóżko było wolne, bo on był u nas - odwzajemniła uśmiech.
- Muszę z nim poważnie porozmawiać. - zaśmiałyśmy się. Powiedziałam Sophie o dzisiejszym spotkaniu, na które idę z Loczkiem i zaczęłam dalej się ubierać. Dziś postawiłam na czerń, zrobiłam trochę mocniejszy niż zawsze makijaż i zostawiłam włosy rozpuszczone. Niedługo po usłyszałam klakson, domyśliłam się , że to Hazza, więc pożegnałam się z przyjaciółką.
- No to pa. Baw się dobrze
- No ty też, tylko bądź grzeczna i bez żadnych szaleństw. - zaśmiałam się . Gdy wyszłam zobaczyłam, że mój chłopak oparty o samochód przygląda mi się .
- Cześć - podeszłam i przytuliłam go
- Ślicznie wyglądasz , z resztą jak zawszę - szepnął mi na ucho po czym czule pocałował w usta. Otworzył mi drzwi , więc wsiadłam. Patrzyłam się jak okrąża auto i wsiada obok mnie. Chwile potem już ruszyliśmy.
- Kto będzie na tej imprezie ? - spytałam chłopka
- Nie wiem do końca , ale chyba większość znasz - uśmiechnął się - Będzie na pewno fajnie, zobaczysz - luknął na mnie. Po 20 minutach jazdy dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowaliśmy auto i szybko poszliśmy do restauracji, aby przypadkiem paparazzi nie zauważyli nas. Chcieliśmy spędzić spokojny wieczór z przyjaciółmi. Wchodząc do pomieszczenia zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Lou i Toma. Nie mogłam ich znaleźć, lecz po chwili sami przybiegli do nas.
- Cześć - krzyknęłam równocześnie z Lou, przytuliłam się do niej , a potem przywitałam się z Tom'em. Loczek zrobił po mnie to samo. Poszliśmy do stolika, przy którym już siedziało kilka znajomych mi twarzy. Była tam siostra Lou , koleżanka ,którą poznałam u nich jak Tom robił jej Tatuaż . Był też również Nick no i miał być też mój brat, ale z powodu pracy nie przyleciał. Usiedliśmy i zaczęliśmy imprezę. Było super mimo, że obyło się bez alkoholu. Nagle Lou coś odbiło i postanowiła zrobić mi i Harry'emu zdjęcia. Chciała mieć niby je dla siebie , ale wrzuciła ja na instagram'a, ale ja również zrobiłam jej zdjęcie.  I tak oto te zdjęcia zobaczył cały świat. Media jeszcze nie wiedziały na 100% czy mój związek z Harry'm to prawda, bo przecież nie można wierzyć wszystkiemu, ale dzięki tym zdjęciom to się potwierdziło.
Minęły dwie godziny i zaczynaliśmy się zbierać. Podejrzewałam , że paparazzi niedługo będzie mnie już śledzić na każdym kroku , ale nie podejrzewałam, że aż tak szybko. Przed restauracją zgromadziło się tłumy ludzi, nie byliśmy w stanie wyjść. Więc poprosiliśmy, aby jeden z ochroniarzy, którzy stali przed restauracją by nam pomogli wyjść. Nie obyło się od zdjęć, więc się wcale nie zdziwię jak zobaczę jutro nasze zdjęcia. Chwile potem byliśmy już w aucie. Chłopak odwiózł mnie do domu.
- No to pa , jak coś to dzwoń - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie , chciałam już skończyć te czułości, ale on mi na to nie pozwolił . Przytrzymał rękoma moją twarz i całował mnie, coraz bardziej  zachłannie. W końcu się ode mnie oderwał.
- Pa - uśmiechnął się do mnie , a ja wysiadłam. Wróciłam do domu , a w nim zastałam wielki bałagan, jakby przeszedł przez dom huragan.
- Co tu się stało ?- krzyknęłam. Nagle z salonu wyszła Sophie . - Ty to sama ? - pokazałam palcem na bałagan.
- Yyy.. Tak - uśmiechnęła się
-  Jak ty to zrobiłaś , tak sama - zabrało mi mowę - Dobra , wiesz nie chce wiedzieć, posprzątajmy to - zaczęłyśmy sprzątać tan cały bałagan. Po około czterech godzinach dom wyglądał tak jak wcześniej. Zastanawiałam się tylko , jak taka drobna dziewczyna jak Sophie zrobiła tak wielki bałagan, jeśli to w ogóle można nazwać bałaganem. Byłam strasznie zmęczona w końcu była już 5:00 . Nad ranem obudził mnie dźwięk przychodzącego sms . Spojrzałam na telefon , był to sms od Jack'a,  że dziś mam kolejne zdjęcia do jakiś magazynów . Wygrzebałam się z łóżka i powędrowałam do kuchni. Na stole zobaczyłam grzanki i świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Przypomniał mi się mój dom i moja mama , która zawsze takie pyszne śniadanie serwowała mi z rana .
- Smacznego - powiedziała Sophie
- Ty sie podlizujesz ? Czy o co chodzi ?  - wzięłam kęsa grzanki
- Nie no w sumie to takie przeprosiny za wczoraj , a z resztą to nie można zrobić śniadania dla swojej przyjaciółki ? - spytała i dosiadła się do stołu.
- Nie no można, można -uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść . Było na prawdę pyszne , ale nie mogłam zbytnio się gramolić, bo zarz musiałam jechać na zdjęcia. Wyszykowałam się do pracy i wyszłam. I tak wyglądały kolejne siedem dni. Spędziłam je głównie na planach do zdjęć. Z Harry'm praktycznie się nie widziałam, jedynie dzwoniliśmy do siebie. Tak samo jak ja on miał cały tydzień zawalony. Koncerty , wywiady i inne sprawy. Jednak dziś mieliśmy dni wolne i chcieliśmy spędzić go razem. Strasznie się za nim stęskniłam, to chyba nasza pierwsza rozłąka, nie chce myśleć o następnych, bo wiem , że na pewną będą i to o wiele dłuższe. Tego ranka sama się obudziłam zjadłam śniadanie i poszłam się ubrać.  Sophie zrobiła to samo co ja i pojechałyśmy do chłopaków. Gdy dojechałyśmy zapłaciłam za taxi i podeszliśmy do ich drzwi po czym zapukałyśmy. Drzwi otworzył nam Louis .
- Część - uśmiechnął się i przytulił nas na powitanie
- Hej , a gdzie Harry ?- spytałam
- Wiedziałem, już go wołam . Harry twoja dziewczyna przyjechała ! - krzyknął po czym zamknął za nami drzwi. Moim oczom nagle ukazał się Loczek w samych bokserkach i mokrych włosach . Widać było, że się kąpał i chyba mu przerwałam.
- Alice - podszedł  do mnie i mnie przytulił
- Ach mokry jesteś - zaśmiałam się. Chłopak osunął się ode mnie i czule pocałował. Odwzajemniałam ten pocałunek, strasznie się za nim stęskniłam. Za jego głosem, dotykiem i malonowymi ustami.
- Tęskniłem - przytulił mnie ponownie
- Ja te..
- Chodźcie, nie przeszkadzajmy naszym dzieciaczkom, niech się sobą nacieszą.- przerwał Zayn i chwile potem wszyscy byli już na tarasie.
- Ja też - dokończyłam, usiadłam na oparciu kanapy, a chłopak się do mnie przybliżył - To jakie plany na dzisiaj ? - spytałam i przyglądałam się jego torsie, mimo, że już nie raz je widziałam .
- Może pójdziemy do wesołego miasteczka, co ty na to ? - ciekawy
- Fajnie. Ale teraz może idź się ubrać i wytrzyj się jesteś jeszcze mokry - spojrzałam na niego, a ten pokazał mi swoje dwa śliczne dołeczki. Niecałe pół godziny później jechaliśmy dwoma autami do wesołego miasteczka, które niedawno przyjechało do naszego miasta. Na szczęście paparazzi nie dowiedziało się gdzie jedziemy, więc na razie mamy spokój. Gdy dojechaliśmy na miejsce Niall'owi zaczęło burczeć w  brzuchu , więc najpierw poszliśmy do butki z hot dog'ami. Następnie poszliśmy na różne kolejki i inne atrakcje typu autka czy stoiska z tarczami . Przy jednej z nich własnie Hazza wygrał dla mnie misia. Jednak dzień się kończył i musieliśmy wracać do domu. Wróciliśmy około 19:30, chłopaki postanowili zostawić nas samych i wraz ze Sophie pojechali na imprezę.
- Liam ,tylko ja ciebie błagam dopilnuj, aby Sophie wróciła cała do domu - popatrzyłam na niego
- Jasne, nie ma sprawy . Z resztą nie będzie sama, Danielle ma jeszcze dojechać do nas . - uśmiechnął się i wyszli. Ucieszyłam się, bo będziemy mieli z Loczkiem dom dla siebie. Wieczór zapowiada się na całkiem niezły.
- To co robimy ? -spytałam
- Najpierw zapraszam panią na kolację- chłopak odsunął mi krzesło na które usiadłam i dosunął je. Zachował się jak dżentelmen, z resztą zawsze nim był. Na stole po chwili pojawiła się tacka z sushi.
- Wiedziałeś czy to przypadek - zapytałam nakładając sobie na talerz.
- Wiedziałem, ale ja też za sushi przepadam- uśmiechnął się i nalał mi do kieliszka czerwonego wina. Po kolacji zaczęliśmy oglądać jakąś film w jego sypialni. Lecz trochę mnie przynudzał, więc postanowiłam trochę inaczej spędzić ten czas. Loczek był zaparzony w ekran telewizora i praktycznie nie odlepiał od niego wzroku. Najpierw zaczęłam składać na jego ramieniu pocałunki, potem na szyi . Spojrzał się na mnie cmoknął mnie i dalej oglądał. Nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam , że się skusi na trochę czułości, ale nie on wolał oglądać film. Nie dałam za wygraną. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam rozpinać mu koszule składając przy tym pocałunki na jego obojczykach i szyi, lecz on nadal nie reagował.
- Harry , co jest ?!- spytałam wkurzona
- Nic tylko Nick powiedział, że jest to świetny film i że warto go obejrzeć.
- No dobrze, ale czy musisz to teraz oglądać, kiedy ja chcę coś więcej. - spojrzałam mu w oczy. Miałam straszną ochotę na niego, a ten tego nawet nie chcę wykorzystać .
- Alice po filmie, okey ?
- Co? Rozumiem, że ten film wygrał ze mną ?
- Niee..No co ty. Ty jesteś najważniejsza
- No to wyłącz do cholery ten telewizor. - wzięłam pilot i wyłączyłam tv. Zaczęłam kontynuować dalszą zabawę. A on w końcu ocknął się z telewizyjnego transu i dołączył do mnie.
- Wiesz, nie znałem cię od tej strony- zaśmiał się delikatnie
- Jeszcze nie wiesz o mnie wszystkiego - zaczęłam go całować, a on odzajemniał to. Zdjęłam z niego koszulę, a on zdjął moją , potem zdjęliśmy swoje dolna części garderoby i zostaliśmy w samej bieliźnie. Chłopak teraz zmienił strony i to ja byłam na dole. Cały czas całowaliśmy się. No i w końcu zrobiliśmy to, nikt nam nie przerwał. Było na prawdę wspaniale. Wtuliłam się w chłopaka, a ten wstał.
- Coś się stało ? - spojrzałam na niego
- Niee, ale chciałbym to uwiecznić, zrobić tobie zdjęcie. - opadłam na łóżko , a ten wziął swój telefon i zrobił  mi zdjęcie.
- Ciekawa jestem co ty robisz z tymi zdjęciami ?- Harry położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w niego.
- Gdy  właśnie mamy takie rozłąki jak ta ostatnio, oglądam je i wspominam wspaniałe te chwile spędzone z tobą . No i chciałbym mieć zdjęcie mojej dziewczyny.- Pocałował mnie w głowę po czym usnęliśmy.

poniedziałek, 4 marca 2013

Rozdział 7

 Gdy weszłam do salonu , zobaczyłam Sophie, która oglądała zdjęcia z czarnej półki. Nie mogłam w to uwierzyć, miała przecież przylecieć dopiero za dwa tygodnie. 
- Sophie ?!- odwróciła się do mnie 
- Alice, tak się ciesze , że ciebie widzę - podbiegłyśmy do siebie i się przytuliliśmy. 
- Miałaś ,przecież przylecieć dopiero po zakończeniu roku szkolnego ?- byłam zaskoczona
- Wiem , ale nie mogłam się doczekać przyjazdu tu - uśmiechnęła się , po czym dodała - No i oczywiście stęskniłam się za tobą. A no i gratulacje pierwszej sesji - spojrzała mi w oczy
- Dziękuję. Nie długo będziemy też się cieszyć z twoich sukcesów. Obejrzałaś już cały dom ?
- Tak jest naprawdę fantastyczny. Wiesz nawet rozmawiałam już z nasza sąsiadką Panią Helen. Bardzo sympatyczna jest .
- Mówiłam jej o tobie, że przyjedziesz i wgl. Idź może odpocznij po podróży, a ja ciebie rozpakuje - poprowadziłam ją do jej pokoju, po czym poszłam po walizki i po cichu tak , aby jej nie przeszkadzać, układałam jej ciuchy w szafie, gdy nagle się odezwała
- To prawda , ty i Harry ? - usiadła i spojrzała na mnie. Odwróciłam się do niej. Nie wiedziałam co powiedzieć w prawdzie się całujemy, ale nie jest do końca ustalony czy jesteśmy razem.
- No wiesz, to jest trochę dziwne- usiadłam obok niej- No bo wiesz, my się spotykamy ,całujemy i nawet miało do czegoś dojść , ale Louis nam przerwał - Sophie, gdy to usłyszała zaczęła piszczeć
- Sophie, ciszej - zatkałam jej buzię rękoma i się śmiałam
- Dobra , dobra puść mnie - zaśmiała się - Ej chciałabym poznać ich
- Na pewno ich poznasz. Możesz się jednak trochę zdziwić, bo oni są trochę nienormalni - uśmiechnęłam się. Chwile potem kontynuowałam rozpakowanie jej, a on położyła się spać. Po skończeniu postanowiłam coś ugotować, znalazłam makaron i różne sosy do zrobienia, więc postanowiłam zrobić spaghetti . Nagle dostałam sms od Jack'a, że dziś mam sesje do kolejnego Vogue tylko, że dla Francji, ucieszyłam się, wiedziałam, że moja kariera się rozkręca, ale nie tylko moja Sophie ma dziś zlecenie, do jakiegoś magazynu.
Minęły dwie godziny, postanowiłam , że już ją obudzę. Zjadłyśmy przygotowany przeze mnie obiad i poszłyśmy się szykować.  Ubrałam się  i zrobiłam delikatny makijaż , a Sophie dalej się guzdrała.
- Sphie pospiesz się ! -krzyknęłam
- Już idę, czyli mówisz, że mam dziś zrobić sesje jakiemuś zespołowi ? -spojrzała na mnie narzucając na siebie kurtkę.
- Tak , taxi już stoi , więc chodź - zamknęłyśmy dziwi i pojechałyśmy. - Musimy sobie kupić auto - dodałam
- No , musimy - pierwsza ja wysiadłam i poszłam do tego samego budynku co ostatnio. Tylko, że tym razem pojechaliśmy gdzie indziej, gdzieś do centrum. Wokół całego planu zdjęciowego pojawiło się wiele osób , które to oglądało. Była około 17:30 zdjęcia się już skończyły, chciałam zobaczyć zdjęcia. Wyszły znów naprawdę fajnie.
Spojrzałam na telefon miałam chyba z 10 nieodebranych połączeń od Sophie i 2 sms o treść , abym przyjechała do niej do pracy. Przebrałam się , ale zobaczyłam nagle moja stylistkę, podeszłam do niej. 
- Hej Alex (miała właśnie tak na imię ). Posłuchaj , chciałabym coś zmienić w swoich włosach- spojrzałam na nią 
- Hej , no okey . Hymmm.. może grzywkę ? - przyglądała mi się 
- Okey - powiedziałam nie pewnie i usiadłam jeszcze na chwile na krzesło 
- Jak ci się nie będzie podobać to zadzwonisz jutro do mnie i poprawimy to - uśmiechnęła się i zabrała się do roboty. Po 30 minutach, byłam już gotowa. Wyglądałam nawet ładnie , ale nie wiem czy sie do tego przyzwyczaję. Podziękowałam wszystkim i się pożegnałam. Pojechałam taxi do pracy Sophie. Wiedziałam gdzie pracuje, ponieważ adres dostałam od Jack'a. Dotarłam na miejsce i poszłam do sali w której pracowała. 
- Cześć - krzyknęłam i poszłam w stronę jej . Na początku nie widziałam kto jest fotografowany , ponieważ było zasłonięte z boku. Ale gdy się z nią przywitałam. Zobaczyłam całą piątkę chłopaków, których znam, całe One Direction. 
- Cześć - przytuliła mnie Sophie- Poznałam już tych twoich kolegów - zaśmiała się
- Hej - krzyknęli wszyscy i podeszli do mnie . Przytuliłam się z każdym po kolei, tylko, że z Harry'm  się jeszcze pocałowaliśmy. - Ładnie wyglądasz,  nowa fryzura - dodał Loczek
- No i jak ich oceniasz ?
- Powiem ci Alice, że oni są nienormalni - zaczęłyśmy się śmiać 
- Ej !- krzyknęli 
- Ale w dobrym sensie oczywiście - spojrzała na nich.- No to skończyliśmy już - dodała 
- A mogę zobaczyć zdjęcia ? - spojrzałam na nią 
- Jasne- podeszła do mnie z laptopem i pokazała mi wszystkie zdjęcia, nie powiem były dobre.
Zdjęcia były robione do magazynu Fobulous. Powiem szczerze, że Sophie ma dobrą rękę do tego.   Poszli się przebrać. Sophie rozmawiała jeszcze tam z osobami , które jej pomagały , a ja stałam oparta o blat stołu, na którym stało picie, gdy nagle prawie goły Hazza podszedł do mnie . Uśmiechnęłam się , a ten zaczął mnie całować.
-  Harry - przerwałam 
- Co?! -spojrzał mi w oczy
- Może się ubierzesz - zaśmiałam się 
- Jasne - uśmiechnął się po czym zaczął się ubierać- Posłuchaj idę do galerii, pójdziesz ze mną ?- spytał 
- Czemu , nie - wzruszyłam ramionami. Gdy skończył się ubierać , złapał mnie za rękę i podeszliśmy do reszty grupy. 
- Słuchajcie, wy jedźcie do nas , a my jedziemy na miasto, niedługo powinniśmy wrócić- powiedział Loczek, chwile potem już nas nie było . Chłopak przyjechał tu swoim autem, więc nie było żadnego problemu z dojazdem do galerii. Podczas jazdy chłopak położył rękę na mojej nodze. Spojrzałam na niego , a on na mnie, zaśmiał się i wziął rękę. Po jakiś 10 minutach dojechaliśmy do centrum. Galeria mieściła się w zwykłym budynku, który niczym się nie różnił, od tych obok, tych przestarzałych. Zaparkował na parkingu obok i poszliśmy.     

~ Oczami Sophie ~
Podczas sesji bardzo dobrze poznałam chłopców . Są świetni, ciesze się , że akurat tak się złożyło. Alice i Harry gdzieś pojechali , a ja zostałam z nimi.
- No to co robimy ?- spojrzałam na każdego po kolei
- Nie wiem, może pojedziemy do nas i obejrzymy jakiś film ? - powiedział Lou
- Okey - poszliśmy do ich auta. - Ciekawa jestem co robi Alice i Harry ? - zerkłam przez okno 
- Oni dadzą sobie radę , są już dużymi dziećmi - zaśmiał się Zayn. 
- Nie wiem co masz na myśli i szczerze mówiąc chyba nie chce tego wiedzieć - wszyscy zaczęli się śmiać. Chwile potem byliśmy już na miejscu. Jak mi Ali opowiadała ich dom był ogromny. Weszliśmy do środka, dom był ładnie urządzony jak na chłopców. Zdjęłam kurtkę, powiesiłam ją na oparcie od fotela i usiadłam na  kanapie. 
- No to co oglądamy ? - spytałam 
- Może jakiś Horror ? -powiedział Niall strasznym głosem.
- Nieeee ... 
- To może Toy Story ?- powiedział Liam 
- Nieee...
- Może to może jakąś komedię ?- spytał Zayn - Na przykład Kac Vegas ?
- Dobra , może być - uśmiechnęłam się. Chłopaki poszli zrobić miskę popcornu i wziąć coś do picia. Niecałe 5 minut później włączali już film. Siedziałam pomiędzy Zayn'em a Louis'em. Film się zaczął i zaczęliśmy oglądać go. 

~ Oczami Alice ~
Zabrali mi i Harry'emu kurtkę i powiesili na wieszaku. Przeszliśmy chyba całą galerię, ale Harry'emu najbardziej spodobał się jeden. Cały czas chciał ten obraz i co chwile do niego wracał. Gdy chłopak chciał wrócić do tamtego obrazu, zatrzymał mnie przy jednej ścianie i zaczął mnie całować po szyi , obojczyki potem w usta. Nie chciałam się temu sprzeciwiać, ale byliśmy w publicznym miejscu.
- Harry - odepchnęłam go delikatnie.
- Co się stało znowu ? - spojrzał mi w oczy 
- Jest tu dużo ludzi 
- Hhymmmm - warknął cicho. Widać było, że nie był tym zachwycony. Poszedł naburmuszony pod obraz. Zapytał się kobiety , która tam pracowała o obraz , czy może go kupić. Kobieta się uśmiechnęła do niego i coś zaczęła gadać. 
- Tak ,można go kupić, za chwilę podejdę do pana z fakturą i będzie mógł pan go kupić.- kobieta odeszła, a  chłopak oglądał się za nią tak, że prawie skręcił sobie kark. Kobieta nie była o wiele starsza od nas mogła mieć z 25 lat. Hazza obróciła się do mnie i uśmiechnął się pokazując przy tym swoje dwa dołeczki. Spojrzałam na niego z wrogą miną. 
- Co ? - spytał
- Wiesz co, wal się - odwróciłam się gdy nagle podeszła kobieta. 
- Proszę o to faktura . Niech pan ty podpisze ..- pokazała palcem- i jeszcze tu. Dziękuje bardzo, płaci pan gotówką czy przelewem ? - spojrzała na niego 
- Gotówką- chłopak nagle wyciągną portfel i zapłacił kobiecie, a ona podała mu obraz, przy tym wręczyła mu jeszcze jakąś karteczkę. 
- Dziękuję - wkurzyłam się , więc poszła po kurtkę i poszłam pod auto. Loczek zauważył to pobiegł po kurtkę , a potem do mnie. 
- Alice, o ci chodzi ? 
- Widziałam jak się na nią patrzyłeś, a no i ta karteczka. Myślisz, że nie widziała ? 
- Oj daj spokój, przecież to nic nie znaczy , a ta karteczka to jej wizytówka, abym w razie czego mógł zadzwonić. - podszedł do mnie i zaczął głaskać mi rękę 
- Przestań ! Otwórz auto i zawieź mnie do domu. -Hazza wsadził obraz do auta i potem otworzył mi drzwi. Wsiadłam do niego i nawet się na chłopaka nie spojrzałam, patrzyłam cały czas w okno, gdy nagle poczułam na swojej nodze jego rękę.
- Alice, no nie gniewaj się 
- Zostaw mnie - zrzuciłam jego rękę z nogi 
- Oj Kochanie - chyba po raz pierwszy tak do mnie powiedział. Ale nie, ja nie jestem taka łatwa. 
- Kochanie ?!  Idź se do do tamtej dziewczyny- on się zaczął śmiać. Zanim się zorientowałam byliśmy pod ich domem.
- Wysiadasz ? - spytał 
- Nie, chciałam jechać do domu ! Czy ty na serio tego nie rozumiesz ?! 
- Dobra poczekaj, zaraz cię odwiozę. - wyjął obraz i odniósł go do domu. Nie mogłam w to uwierzyć, czy ja byłam dla niego tylko zabawką ? 
- Dobra to jedziemy - z myśli wyrwał mnie znany mi bardzo dobrze głos.Przez całą drogę próbował mnie przeprosić , nawet wyrzucił tą karteczkę przez okno, ale to i tak nic nie zmieniło. Byłam wkurzona na niego, my nawet ze sobą nie chodzimy, a ten już zarywa do innych. Dojechaliśmy, wysiadłam z auta, nawet nie spoglądając na niego. Harry wysiadł i podbiegł do mnie. 
- Zaczekaj !-krzyczał
- Nie mamy o czym - otworzyłam drzwi i szybko weszłam, a on za mną. Przycisnął mnie do ściany i zaczął całować, na początku próbowałam go odepchnąć , ale później przestałam. Za bardzo mi zależało na nim , żeby się kłócić. 
- Mi tylko na tobie zależy i tylko na tobie zrozum to .- powiedział patrząc mi w oczy. Są na prawdę śliczne. 
- To jeśli tobie tak na mnie zależy, to dlaczego nic z tym nie zrobisz ? - opuściłam głowę 
- Ale co masz na myśli ? 
- Harry , co chwile dostaję , jakieś wiadomości o treści czy chodzę z tobą.
- Ach o to ci chodzi.- złapał mnie za podbródek i podniósł moją głowę, tak abym patrzyła się w jego oczy 
- Chciałem po prostu, żeby to było romantyczne. Ale jeśli tak chcesz. Alice czy chcesz... - przerwałam mu pocałunkiem.
- Dobra , dobra - odepchnęłam go 
- Własnego chłopaka odpychasz ? - zaśmiał się 
- Harry jest już późno, idź już -  całując go, wypychałam go za drzwi - Pa, pa , do jutra.- Przez okno obok zobaczyłam jak Chłopak skakał i krzyczał ze szczęścia. Poszłam do sypialni, ale przedtem jeszcze wzięłam szybki prysznic. Położyłam się i chciałam już usnąć , gdy nagle dostałam sms od Harry'ego :  Dobranoc skarbie. Odpisałam mu : Dobranoc słońce . 
Nagle w nocy się obudziłam , bo usłyszałam jakby ktoś wchodził do domu, ale nie przejęłam się tym i poszłam dalej spać . Wiedziałam, że to Sophie. Rano jak zawsze poszła do kuchni i włączyłam laptopa, zaszłam na chwile do Sophie, spała jak aniołek. Również jak zawszę zadzwonił do mnie Jack i mówił, ze mam wolne, ale Sophie niestety nie. Nie chciałam jej tego teraz mówić , nich śpi sobie i tak , ma na po południe. Zajrzałam na portal plotkarski i moim oczom ukazały się zdjęcia moje i Harry'ego.
                                                                                                                         
" Harry Styles i Alice Foutley razem. Wiemy już z kim spotyka się nasz gwiazdor ". Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam , kiedy nam te zdjęcia robią.  Piłam sobie kawę, a wtem przyszła zaspana Sophie. - Masz kawę - podałam jej kubek z świeżą zaparzoną kawą. 
- Dzięki, tego właśnie mi trzeba - usiadła obok mnie - Ooo ładne zdjęcia - uśmiechnęła się i wzięła łyk kawy.
- Sophie muszę ci coś powiedzieć - spojrzała na mnie przestraszona. 
- Mam się bać ? - spytała Sophie 
- Posłuchaj.. 
- No mów ! Wiesz, że jestem niecierpliwa .
- Harry poprosił mnie o chodzenie. Jesteśmy razem
- Wreszcie... - zakręciła oczami 
- No co ? 
- Boże ile na to trzeba było czekać.
- Ale to się dopiero zaczęło dwa dni temu, to nasze zbliżenie do siebie. ?
- Oj tam , powinniście ze sobą być od samego początku- poklepała mnie po ramieniu i wyszła z kuchni 
- Sophie , masz dziś zdjęcia o 14:00 !- krzyknęłam 
- Okey , ale wiesz co powiedz Jack'owi, aby następnym razem zadzwonił do mnie
- Spoko
- A co dziś masz w planach ?- spytała 
- Szczerze mówiąc to sama nie wiem. Chyba zadzwonię do Alex, może przyjedzie do mnie i jednak zmieni i tą fryzurę, nie chce mieć już tej grzywki.- stanęłam przy lustrze i zaczęłam ją poprawiać
- Ale ładnie jest ci w niej 
- No wiem, ale mi przeszkadza.- nagle usłyszałam , że dostałam sms ,poszłam po telefon , ale wyprzedziła mnie w tym Sophie i zaczęła czytać 
- Ooo od Harry'ego ! - krzyknęła 
- Oddaj mi telefon ! - podeszłam do niej , ale ona zaczęła mnie odgarniać 
- Hej skarbie, co dziś robisz ? Może się..
- Oddaj mi go ! - rzuciłam się na nią tak, że upadłyśmy na ziemię 
- ... spotkamy ? - ta zaczęła odpisywać - Kotku , czekam na ciebie..
- Oddaj - próbowałam jej nadal wyrwać 
- ... w łóżku w samej bieliźnie. Takiej czarnej ...- Sophie się cały czas śmiała 
- Nawet nie waż sie tego wysłać ! - gdy nagle wysłała. Zaczęła się śmiać - Czy ty na serio ogłupiałaś ?
- Hahaha .. ciekawe co odpisze - na sms nie musiałyśmy długo czekać, bo zaraz odpisał .
- Kutku czekaj na mnie, zaraz będę - przeczytała to na głos, wyrwałam jej w końcu mój telefon. 
- Boże Sophie ! 
- No co ? Wiesz ja sie ubiorę i nie będę wam przeszkadzać, pojadę wcześniej do pracy.- poszła do swojego pokoju. Jestem ciekawa jaką Loczek miał minę, gdy odczytał tego sms . Po 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Sop wybiegła z pokoju 
- Ja otworzę - krzyknęła. Po chwili usłyszałam delikatnie zachrypnięty głos Hazzy 
- Gdzie jest Alice ? - spytała 
- W salonie, czeka na ciebie - pokazała palcem i dodała - Dobra to ja spadam , miłej zabawy dzieciaczki, tylko proszę się mi tu zabezpieczać ! - wyszła 
- Sophie ! -  krzyknęłam , w tym momencie wszedł Harry 
- Cześć - uśmiechnęłam się do niego delikatnie. Siedziałam na kanapie i zbytnio nie chciało mi się z niej wstawać. 
- Hej - podszedł do mnie i pocałował mnie - A gdzie ta bielizna ? - spytał, a ja zaczęłam się śmiać 
- Wiesz, że to Sophie wysłała go ? - śmiałam się 
- Eeee... A miałem już nadzieję - uśmiechnął się cwaniarsko 
- Na co miałeś nadzieje ? - zaśmiałam się, a ten się zbliżył i mnie namiętnie pocałował - Harry, ale nie dziś. Źle się czuję - pogłaskałam go po jego kręconych, gęstych włosach. 
- No dobraaa..- powiedział załamany - To co robimy ? 
- Może dziś zostań u mnie ? Spędzimy razem dzień, taki na leniucha ? - uśmiechnęłam się do niego. Chłopak się zgodził i został u mnie.