piątek, 15 marca 2013

Rozdział 8

 Następnego dnia gdy się obudziłam poczułam coś pod sobą . Otworzyłam natychmiast oczy . Ujrzałam Hazze, który jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, więc po cichu wstałam z łóżka i poszłam do kuchni zaparzyć sobie kawę. W trakcie gdy ekspresso robił mi kawę, poszłam sprawdzić co jest z Sophie.  Ale jej nie było w swojej sypialni. Zadzwoniłam więc do niej, ale nie odebrała. Zaczęłam się trochę martwić, po chwili usłyszałam , że mój napój jest gotowy, więc wróciłam się do kuchni i nalałam sobie go do kubka. Pijąc kawę, patrzyłam się przez okno myśląc o tym jakie ja mam szczęście mając takiego chłopaka . Z rozmyśleń właśnie wyrwał mnie on, ten dla którego straciłam tak głowę.
- Cześć kochanie - podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek
- Część, kawy ? - podałam mu kubek kawy
- Z chęcią - wziął kubek i usiadł obok mnie na krześle. - Co robisz ? - spytał
- Nic, tak siedzę - uśmiechnęłam się
-  A bym zapomniał, Lou do mnie dzwoniła i mówiła, żebyśmy dziś przyszli do The Angel Inn ( restauracja w Londynie ), bo robi jakąś imprezę, spotkanie ze znajomymi.
- To ona jest już w Londynie ? - spojrzałam na Loczka, prawie wypluwając kawę z ust. Od razu pobiegłam po telefon do sypialni, a Harry zaczął się ze mnie śmiać i poszedł za mną. Wzięłam telefon i szybko wykręciłam jej numer. Po krótkim sygnale odebrała.
- Lou ? - spytałam
- Tak, Cześć Alice - powitała mnie radośnie
- Przyjechałaś do Londynu ?
- No, wczoraj
- I ty nawet nie dzwonisz ?!
- Przepraszam, ale byłam zabiegana, ale zadzwoniłam do Harry'ego wczoraj i kazałam ci to przekazać. Wiesz o imprezie , nie ?- spojrzałam na chłopaka, a ten siedział na fotelu na przeciwko mnie i przeglądał jakieś gazety.
- Słyszałam , a o której ?
- No na 20:00 w The Angel Inn
- Okey będę - nagle Loczek chrząknął i spojrzał się na mnie - Znaczy my - dodałam, a Lou się zaczęła śmiać . - Dobra , to nie przeszkadzam, do zobaczenia , ucałuj Lou , pa
- No pa - rozłączyłam się. Położyłam telefon na półce obok łóżka po czym złożyłam ręce na klatce piersiowej i spojrzała z wrogą miną na chłopka.
- No co ?- spojrzał na mnie i rozłożył ręce
- Czemu mi nie powiedziałeś, że Lou wczoraj do ciebie dzwoniła ?
- Ponieważ jechałem właśnie do ciebie do domu i zbytnio w tedy nie myślałem. Z resztą po takim sms jak miałem myśleć o kimś innym- opadłam na łóżko i zaczęłam się śmiać. Przypomniało mi się o Sophie. Właśnie byłam ciekawa gdzie ona jest. Zadzwoniłam do niej , ale nie odebrała.
- Harry ..?
- Tak , coś się stało ? - spojrzał na mnie przerażony
- Wiesz gdzie jest Sophie ? Nie odbiera ode mnie telefonu , denerwuje się .
- Wiem - uśmiechną sie
- Gdzie ?
-  Myślisz , że ci powiem ? - zaśmiał się
- No powiedz ! - chłopak podszedł do mnie i usiadł obok .
- Coś za coś - jego twarz zbliżyła się do mojej. Zaśmiałam się.
- Oj nie mój drogi , najpierw mi powiedz , gdzie jest Sophie ? - zatrzymałam go ręką
- Skarbie , powiem ci później . Daj całusa - przybliżył się tak , że położyłam się na łóżku , a on klękał nade mną. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu . - No daj , nie bądź taka - tym razem śmialiśmy się oboje .
- Nie, powiedz gdzie jest Sophie ? - spojrzałam w jego ślicznie oczy . - Martwię się o nią - zrobiłam smutną  minkę. Miałam nadzieję, że uda mi się wymusić to od niego tą miną. Patrzyłam się tak na niego przez jakąś chwilę , aż w końcu się udało.
- Bożee.. Wygrałaś . Jest z chłopakami, u nas w domu. - cmoknęłam go w usta i popchnęłam go.
- Co ty robisz ? - spytał
- Ubieraj się i leć już - uśmiechnęłam się - Jest już 13 :00
- Czemu ? Ja jeszcze nie chce iść ! - tupnął nogą i spojrzał na mnie
- No idź ! Muszę się przygotować na imprezę, więc sio !- pocałowałam go , a on się zaśmiał, ubrał się, jeszcze raz mnie pocałował i wyszedł. Słyszałam jak zapala silnik i odjeżdża. Miałam jeszcze dużo czasu, ale postanowiłam go i tak przeznaczyć na wyszykowanie się na na spotkanie. Na początek postanowiłam wziąć długą relaksującą kąpiel. Nalałam gorącej wody, zrobiłam pianę i wrzuciłam do wody jeszcze olejki zapachowe. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Około godzinę później wyszłam , posmarowałam się balsamem i ubrałam czarną bieliznę. Poszłam do salonu rozczesując włosy i włączyłam radio na cały regulator. Zaczęłam się poruszać do rytmu piosenek , również podśpiewując je. Po prostu cieszyłam się życiem. Spełniły się moje marzenia, mam świetną pracę, wspaniałych przyjaciół i oczywiście cudownego chłopaka, o którym wiele dziewczyn na świecie tylko marzy. Spojrzałam na zegarek, było już po 16:00, postanowiłam coś zjeść, zajrzałam do lodówki, była trochę pusta. Był tylko w niej wczorajszy makaron i jogurt. Napisałam, więc do Sophie, że jak będzie wracać niech zrobi zakupy. Zaczęłam się już ubierać, gdy nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. Wyszłam z pokoju i ujrzałam tam Sophie z zakupami. Złożyłam ręce i się na nią popatrzyłam.
- No, w końcu przyszłaś- spojrzałam na nią
- Robiłam zakupy tak jak mnie prosiłaś - pokazała zakupy i poszła z nimi do kuchni.
- Dobra, dobra . Jak tam u chłopaków było ?- byłam ciekawa, bo jeśli po pracy pojechała do niech i została tam na noc to musiało być ciekawie.
- W porządku, a jak miało być ? - spojrzała na mnie
- Widzę , że szybko złapałaś z nimi dobry kontakt. - uśmiechnęłam się do niej
- Nie chciałam wam wczoraj przeszkadzać, więc pojechałam do chłopaków. Z resztą to Harry do mnie napisał, abym tam została na noc , w końcu i tak jedno łóżko było wolne, bo on był u nas - odwzajemniła uśmiech.
- Muszę z nim poważnie porozmawiać. - zaśmiałyśmy się. Powiedziałam Sophie o dzisiejszym spotkaniu, na które idę z Loczkiem i zaczęłam dalej się ubierać. Dziś postawiłam na czerń, zrobiłam trochę mocniejszy niż zawsze makijaż i zostawiłam włosy rozpuszczone. Niedługo po usłyszałam klakson, domyśliłam się , że to Hazza, więc pożegnałam się z przyjaciółką.
- No to pa. Baw się dobrze
- No ty też, tylko bądź grzeczna i bez żadnych szaleństw. - zaśmiałam się . Gdy wyszłam zobaczyłam, że mój chłopak oparty o samochód przygląda mi się .
- Cześć - podeszłam i przytuliłam go
- Ślicznie wyglądasz , z resztą jak zawszę - szepnął mi na ucho po czym czule pocałował w usta. Otworzył mi drzwi , więc wsiadłam. Patrzyłam się jak okrąża auto i wsiada obok mnie. Chwile potem już ruszyliśmy.
- Kto będzie na tej imprezie ? - spytałam chłopka
- Nie wiem do końca , ale chyba większość znasz - uśmiechnął się - Będzie na pewno fajnie, zobaczysz - luknął na mnie. Po 20 minutach jazdy dojechaliśmy na miejsce. Zaparkowaliśmy auto i szybko poszliśmy do restauracji, aby przypadkiem paparazzi nie zauważyli nas. Chcieliśmy spędzić spokojny wieczór z przyjaciółmi. Wchodząc do pomieszczenia zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Lou i Toma. Nie mogłam ich znaleźć, lecz po chwili sami przybiegli do nas.
- Cześć - krzyknęłam równocześnie z Lou, przytuliłam się do niej , a potem przywitałam się z Tom'em. Loczek zrobił po mnie to samo. Poszliśmy do stolika, przy którym już siedziało kilka znajomych mi twarzy. Była tam siostra Lou , koleżanka ,którą poznałam u nich jak Tom robił jej Tatuaż . Był też również Nick no i miał być też mój brat, ale z powodu pracy nie przyleciał. Usiedliśmy i zaczęliśmy imprezę. Było super mimo, że obyło się bez alkoholu. Nagle Lou coś odbiło i postanowiła zrobić mi i Harry'emu zdjęcia. Chciała mieć niby je dla siebie , ale wrzuciła ja na instagram'a, ale ja również zrobiłam jej zdjęcie.  I tak oto te zdjęcia zobaczył cały świat. Media jeszcze nie wiedziały na 100% czy mój związek z Harry'm to prawda, bo przecież nie można wierzyć wszystkiemu, ale dzięki tym zdjęciom to się potwierdziło.
Minęły dwie godziny i zaczynaliśmy się zbierać. Podejrzewałam , że paparazzi niedługo będzie mnie już śledzić na każdym kroku , ale nie podejrzewałam, że aż tak szybko. Przed restauracją zgromadziło się tłumy ludzi, nie byliśmy w stanie wyjść. Więc poprosiliśmy, aby jeden z ochroniarzy, którzy stali przed restauracją by nam pomogli wyjść. Nie obyło się od zdjęć, więc się wcale nie zdziwię jak zobaczę jutro nasze zdjęcia. Chwile potem byliśmy już w aucie. Chłopak odwiózł mnie do domu.
- No to pa , jak coś to dzwoń - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie , chciałam już skończyć te czułości, ale on mi na to nie pozwolił . Przytrzymał rękoma moją twarz i całował mnie, coraz bardziej  zachłannie. W końcu się ode mnie oderwał.
- Pa - uśmiechnął się do mnie , a ja wysiadłam. Wróciłam do domu , a w nim zastałam wielki bałagan, jakby przeszedł przez dom huragan.
- Co tu się stało ?- krzyknęłam. Nagle z salonu wyszła Sophie . - Ty to sama ? - pokazałam palcem na bałagan.
- Yyy.. Tak - uśmiechnęła się
-  Jak ty to zrobiłaś , tak sama - zabrało mi mowę - Dobra , wiesz nie chce wiedzieć, posprzątajmy to - zaczęłyśmy sprzątać tan cały bałagan. Po około czterech godzinach dom wyglądał tak jak wcześniej. Zastanawiałam się tylko , jak taka drobna dziewczyna jak Sophie zrobiła tak wielki bałagan, jeśli to w ogóle można nazwać bałaganem. Byłam strasznie zmęczona w końcu była już 5:00 . Nad ranem obudził mnie dźwięk przychodzącego sms . Spojrzałam na telefon , był to sms od Jack'a,  że dziś mam kolejne zdjęcia do jakiś magazynów . Wygrzebałam się z łóżka i powędrowałam do kuchni. Na stole zobaczyłam grzanki i świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Przypomniał mi się mój dom i moja mama , która zawsze takie pyszne śniadanie serwowała mi z rana .
- Smacznego - powiedziała Sophie
- Ty sie podlizujesz ? Czy o co chodzi ?  - wzięłam kęsa grzanki
- Nie no w sumie to takie przeprosiny za wczoraj , a z resztą to nie można zrobić śniadania dla swojej przyjaciółki ? - spytała i dosiadła się do stołu.
- Nie no można, można -uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść . Było na prawdę pyszne , ale nie mogłam zbytnio się gramolić, bo zarz musiałam jechać na zdjęcia. Wyszykowałam się do pracy i wyszłam. I tak wyglądały kolejne siedem dni. Spędziłam je głównie na planach do zdjęć. Z Harry'm praktycznie się nie widziałam, jedynie dzwoniliśmy do siebie. Tak samo jak ja on miał cały tydzień zawalony. Koncerty , wywiady i inne sprawy. Jednak dziś mieliśmy dni wolne i chcieliśmy spędzić go razem. Strasznie się za nim stęskniłam, to chyba nasza pierwsza rozłąka, nie chce myśleć o następnych, bo wiem , że na pewną będą i to o wiele dłuższe. Tego ranka sama się obudziłam zjadłam śniadanie i poszłam się ubrać.  Sophie zrobiła to samo co ja i pojechałyśmy do chłopaków. Gdy dojechałyśmy zapłaciłam za taxi i podeszliśmy do ich drzwi po czym zapukałyśmy. Drzwi otworzył nam Louis .
- Część - uśmiechnął się i przytulił nas na powitanie
- Hej , a gdzie Harry ?- spytałam
- Wiedziałem, już go wołam . Harry twoja dziewczyna przyjechała ! - krzyknął po czym zamknął za nami drzwi. Moim oczom nagle ukazał się Loczek w samych bokserkach i mokrych włosach . Widać było, że się kąpał i chyba mu przerwałam.
- Alice - podszedł  do mnie i mnie przytulił
- Ach mokry jesteś - zaśmiałam się. Chłopak osunął się ode mnie i czule pocałował. Odwzajemniałam ten pocałunek, strasznie się za nim stęskniłam. Za jego głosem, dotykiem i malonowymi ustami.
- Tęskniłem - przytulił mnie ponownie
- Ja te..
- Chodźcie, nie przeszkadzajmy naszym dzieciaczkom, niech się sobą nacieszą.- przerwał Zayn i chwile potem wszyscy byli już na tarasie.
- Ja też - dokończyłam, usiadłam na oparciu kanapy, a chłopak się do mnie przybliżył - To jakie plany na dzisiaj ? - spytałam i przyglądałam się jego torsie, mimo, że już nie raz je widziałam .
- Może pójdziemy do wesołego miasteczka, co ty na to ? - ciekawy
- Fajnie. Ale teraz może idź się ubrać i wytrzyj się jesteś jeszcze mokry - spojrzałam na niego, a ten pokazał mi swoje dwa śliczne dołeczki. Niecałe pół godziny później jechaliśmy dwoma autami do wesołego miasteczka, które niedawno przyjechało do naszego miasta. Na szczęście paparazzi nie dowiedziało się gdzie jedziemy, więc na razie mamy spokój. Gdy dojechaliśmy na miejsce Niall'owi zaczęło burczeć w  brzuchu , więc najpierw poszliśmy do butki z hot dog'ami. Następnie poszliśmy na różne kolejki i inne atrakcje typu autka czy stoiska z tarczami . Przy jednej z nich własnie Hazza wygrał dla mnie misia. Jednak dzień się kończył i musieliśmy wracać do domu. Wróciliśmy około 19:30, chłopaki postanowili zostawić nas samych i wraz ze Sophie pojechali na imprezę.
- Liam ,tylko ja ciebie błagam dopilnuj, aby Sophie wróciła cała do domu - popatrzyłam na niego
- Jasne, nie ma sprawy . Z resztą nie będzie sama, Danielle ma jeszcze dojechać do nas . - uśmiechnął się i wyszli. Ucieszyłam się, bo będziemy mieli z Loczkiem dom dla siebie. Wieczór zapowiada się na całkiem niezły.
- To co robimy ? -spytałam
- Najpierw zapraszam panią na kolację- chłopak odsunął mi krzesło na które usiadłam i dosunął je. Zachował się jak dżentelmen, z resztą zawsze nim był. Na stole po chwili pojawiła się tacka z sushi.
- Wiedziałeś czy to przypadek - zapytałam nakładając sobie na talerz.
- Wiedziałem, ale ja też za sushi przepadam- uśmiechnął się i nalał mi do kieliszka czerwonego wina. Po kolacji zaczęliśmy oglądać jakąś film w jego sypialni. Lecz trochę mnie przynudzał, więc postanowiłam trochę inaczej spędzić ten czas. Loczek był zaparzony w ekran telewizora i praktycznie nie odlepiał od niego wzroku. Najpierw zaczęłam składać na jego ramieniu pocałunki, potem na szyi . Spojrzał się na mnie cmoknął mnie i dalej oglądał. Nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam , że się skusi na trochę czułości, ale nie on wolał oglądać film. Nie dałam za wygraną. Usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam rozpinać mu koszule składając przy tym pocałunki na jego obojczykach i szyi, lecz on nadal nie reagował.
- Harry , co jest ?!- spytałam wkurzona
- Nic tylko Nick powiedział, że jest to świetny film i że warto go obejrzeć.
- No dobrze, ale czy musisz to teraz oglądać, kiedy ja chcę coś więcej. - spojrzałam mu w oczy. Miałam straszną ochotę na niego, a ten tego nawet nie chcę wykorzystać .
- Alice po filmie, okey ?
- Co? Rozumiem, że ten film wygrał ze mną ?
- Niee..No co ty. Ty jesteś najważniejsza
- No to wyłącz do cholery ten telewizor. - wzięłam pilot i wyłączyłam tv. Zaczęłam kontynuować dalszą zabawę. A on w końcu ocknął się z telewizyjnego transu i dołączył do mnie.
- Wiesz, nie znałem cię od tej strony- zaśmiał się delikatnie
- Jeszcze nie wiesz o mnie wszystkiego - zaczęłam go całować, a on odzajemniał to. Zdjęłam z niego koszulę, a on zdjął moją , potem zdjęliśmy swoje dolna części garderoby i zostaliśmy w samej bieliźnie. Chłopak teraz zmienił strony i to ja byłam na dole. Cały czas całowaliśmy się. No i w końcu zrobiliśmy to, nikt nam nie przerwał. Było na prawdę wspaniale. Wtuliłam się w chłopaka, a ten wstał.
- Coś się stało ? - spojrzałam na niego
- Niee, ale chciałbym to uwiecznić, zrobić tobie zdjęcie. - opadłam na łóżko , a ten wziął swój telefon i zrobił  mi zdjęcie.
- Ciekawa jestem co ty robisz z tymi zdjęciami ?- Harry położył się obok mnie, a ja wtuliłam się w niego.
- Gdy  właśnie mamy takie rozłąki jak ta ostatnio, oglądam je i wspominam wspaniałe te chwile spędzone z tobą . No i chciałbym mieć zdjęcie mojej dziewczyny.- Pocałował mnie w głowę po czym usnęliśmy.

3 komentarze: