~*~ Niecały tydzień później ~*~
Przez ostatnie dni leżałam w szpitalu. Co jakiś czas ktoś nas odwiedzał. Gości było dużo i cały mój pokój w szpitalu był przepełniony balonami i kwiatami. Cieszyłam się, że ktoś o nas pamięta . Jednak bardziej mnie cieszyło to, że dziś wychodzę i jadę nareszcie do domu. Ubrałam się i małą również, pozostało mi czekać na Harry'ego, który miał po nas przyjechać. Czekałam z małą jakieś pół godziny po czym zjawił sie mój ukochany.
- Cześć - uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek.
- Hej, to co jedziemy do domu ? - spytał
- Taaaaak !- krzyknęłam, chciałam już być u siebie, położyć się na wygodnym łóżku. Chłopak wziął małą w nosidełku, a ja pomału z torbą poszłam za nim. Podziękowałam po drodze lekarzowi i pielęgniarkom. Szłam pomału bo jeszcze bolał mnie brzuch od operacji. Chłopak zapiął nosidełko z dzieckiem z tyłu, a potem pomógł mi wsiąść do jego Range Rover'a. Ruszyliśmy, nie jechał zbyt szybko, ale i tak po jakiś 15 minutach byliśmy w domu. Pomógł mi wysiąść i wziął małą. Poszliśmy do domu chłopaków, w którym aktualnie mieszkam. Weszłam do mieszkania i zobaczyłam tam zwisający napis " Welcome baby ", trochę balonów i przyjaciół z gwizdkami. Uśmiechnęłam się na ten widok .
- Hej - przywitałam się z wszystkimi.
- Cześć - powiedzieli wszyscy radośnie i w dodatku równocześnie.
- No wreszcie w domu - powiedziałam i spojrzałam się w tył na Harry'ego, który kład właśnie małą na kanapę. Podeszłam do niego i wzięłam małą na rączki. Każdy się zbiegł. Wszyscy patrzyli na małą, łapali ją za rączki i co chwile brali na ręce . Po dwuch godzinach , mała zglodniała, więc poszłam z nią do mojej u Hazzy sypialni. Nakarmiłam małą i położyłam ja do kołyski , która stała koło łóżka. Kołysałam ją przez chwile i odrazu usnęła. Wszyscy siedzieli na dole, więc ja też postanowiłam tak zrobić. Tylko, że to potrwało trochę czasu, bo wszystko mnie bolało. Zobaczyłam nagle Sophie i Lou .
- Właśnie szłyśmy do ciebie - powiedziała Sophie
- A ja do was - uśmiechnęłam się
- To co , może pójdziemy do góry ? - spytała Lou . Wzruszyłam ramionami i z powrotem poszłam na górę do sypialni , a dziewczyny szły za mną. Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy , oraz oglądałyśmy prezenty, które dostała mała od wszystkich. Mojego brata nie było dziś ponieważ miał dużo spraw do załatwienia. Ale cieszyłam sie, ze przynajmniej większość moich znajomych było . Około 17:00 Lou, Tom, Caroline, Oli wyszli . A chłopcy wraz z Sophie zaczęły sprzątać bałagan po przyjęciu. Chciałam im pomóc , ale mi zabronili. Po chwili obudziła się mała i musiałam znowu ja na karmić, ale tym razem również przewinąć. Położyłam ja na łóżko i usypiałam . Nagle do pokoju wszedł Loczek.
- Hej- powiedział szeptem , ja sie tylko uśmiechnęłam.
- Śpi ? - spytał
- Myhym ... - spojrzałam na zegarek , który leżał na szafce nocnej. Była 17:30 , a ja strasznie zmęczona. -Harry ?
- Tak skarbie ?
- Popilnujesz jej ? A ja pójdę sie wyjąpać .
- Jasne, ale najpierw ci pomogę. - powiedział
- Nie trzeba, dam sobię radę . - uśmiechnęłam się i zabrałam czystą bieliznę i biała koszulkę. Poszłam do łazienki, nalałam wody i rozebrałam sie , powoli weszłam do wanny. Przez chwile relaksowałam się chwile , ale usłyszałam płacz dziecka, więc wyszłam z wanny i ubrałam się w rzeczy, które wzięłam ze sobą. Wyszłam z pokoju i w tedy Darcy przestała płakać. Oparłam się o framugę drzwi i i uśmiechnęłam się. To co zobaczyłam było cudowne Harry trzymał małą na rączkach, kołysał i śpiewał jedną z swoich piosenek.
- O już ? Tak szybko ?
- Tak. Usłyszałam, że mała płaczę, więc wyszłam, ale widzę że dajesz sobie radę - podeszłam do niego i wzięłam córkę i położyłam do kołyski. Po chwili położyłam się do łóżka, a chłopak poszedł pod prysznic. Leżąc bujałam małą, kołyska stała blisko łóżka więc nie było żadnego problemu w tej czynności. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi od pokoju.
- Tak ? - powiedziałam cicho
- Cześć Ali, mogę na chwilę ? - spytał Liam
- Jasne, wchodź - poklepałam miejsce przede mną - Co się stało ? - usiadł przede mną
- Nie, nic się nie stało - uśmiechną się
- Widzę, przecież, że coś cię męczy..- chłopak chwile patrzył się w podłogę - A więc?
- Nieważne.. Ciesze się, że już jesteście- uśmiechnął się
- Ja też
- Dobra ja spadam, nie przeszkadzam . Dobranoc - powiedział i zanim mu odpowiedziałam wyszedł. Ciekawiło mnie o co mu chodziło, ale nie chce być nachalna. Jeśli będzie chciał to mi powie. Harry wyszedł z toalety.
- Kto to był ? - spytał
- Liam
- Co chciał ? - chłopak wycierał twarz po goleniu
- Nie wiem, nic konkretnego mi nie powiedział
- Aha - odłożył ręcznik i położył się obok mnie. - Tęskniłem za tobą, kochanie - przytulił mnie do siebie
- Wiesz, że codziennie się widywaliśmy ? - delikatnie się zaśmiałam
- Chodzi mi o to, że przez ostatni tydzień musiałem zasypiać sam i jedyne co mogłem przytulić to albo poduszkę albo Louis' a - zaczęłam się cicho śmiać . Wtuliłam się w jego nagi tors i w ten zobaczyłam nowy tatuaż Hazzy. Był to szkic dwóch ptaków na klatce piersiowej. Przejechałam po nich palcem.
- Kolejny ?
- Tak, podoba ci się ?
- Jest ładny, ale chyba bolało co ?
- Trochę , ale to jeszcze nie koniec, jutro idę dokończyć. Pójdziesz ze mną ? - spytał
- Jasne, że pójdę. A jakie mają te ptaki znaczenie ? - byłam ciekawa
- To jesteśmy my, mimo że czasem jesteśmy od siebie daleko zawszę się będziemy kochać . - gdy to usłyszałam jeszcze bardziej się wtuliłam w niego i pocałowałam namiętnie. Chłopak wsadził swoją dłoń pod moją koszulę, ale ja zaraz ją wyjęłam.
- Harry nie .. - powiedziałam przez pocałunek
- Czemu ? Tak dawno tego nie robiliśmy .. - zaczął całować mnie po szyi
- Po pierwsze jest tu dziecko, a po drugie nie chcę , abyś widział moje ciało. Jest teraz brzydkie i nie chcę , aby ktokolwiek je widział. - odwróciłam się do niego plecami i spojrzałam na Darcy.
- Oj przestań, co ty chcesz od siebie, przed chwilą urodziłaś dziecko. - przytulił mnie od tyłu i pocałował w barki. Chwile potem już usnęliśmy.
Okolo godziny 2 obudził mnie płacz dziecka. Zdjęłam z siebie rękę chłopaka, a on zamruczał i otworzył oczy. Wyjęłam córkę z łóżeczka i położyłam przed sobą.
- Co jest ? - spytał zaspany, oparł się na łokciu tak aby nas lepiej widzieć.
- Nie wiem, może ma pełną pieluchę. - zdjęłam ją i sprawdziłam, pielucha była mokra więc zmieniłam ją, ale dziecko nadal płakało. Więc przyłożyłam ją do siebie i zaczęłam karmić. Od razu się uciszyło i podczas zajadania, usypiało.
- Głodna była, córunia - powiedział
- Tak .. - uśmiechnęłam się promiennie - Pacz jaka jest zmęczona - chłopak spojrzał na małą, a ona miała przymknięte oczka. Położyłam ją z powrotem do łóżeczka. Przytuliłam się do chłopaka. W ciągu nocy kilka razy budziłam się jeszcze do małej.
Nad ranem obudziły mnie promiennie słoneczne, które wpadały przez uchylone żaluzje. Spojrzałam się na Loczka, jeszcze spał, a potem na małą. Nie spała już, tylko leżała i uśmiechała się. Gdy się ubierałam bawiłam się też z małą. Po tym zeszłam z nią na dół. Wzięłam nosidełko włożyłam Darcy do niego . Postanowiłam, że zrobię wszystkim jajecznicę. Mała leżała spokojnie i coś do siebie po cichu mruczyła. Nagle zobaczyłam Sophie, która wzięła włączyła czajnik, aby zrobić sobie kawę.
- Cześć - powiedziała na powitanie, potem zwróciła się do Darcy - Cześć maleńka
- Jak ci się spało ?
- Powiem ci, że dobrze, ale trochę się budziłam w nocy bo słyszałam płacz małej . Co się stało ? - powiedziała Sophie
- Wiesz ona była głodna po prostu, a czasami musiałam zmienić pieluchę. Przepraszam - powiedziałam, po chwili zszedł Niall.
- Hej - powiedział
- Cześć - blondyn podszedł do małej i zaczął sie z nią bawić.
- Ej czemu ona tak w nocy płakała ?
- Głodna była - uśmiechnęłam sie - Przepraszam
- Nic sie nie stało, ale jeśli chodzi o to to sam jestem głodny. - nałożyłam mu więc na talerz jajecznicę. Natychmiast wstał i zabrał ode mnie talerz. Niecałe 15 minut potem każdy siedział już przy stole. I co chwile pojawiało się pytanie czemu mała płakała. Niestety tak już będzie zawszę. Pozmywałam naczynia, a wszyscy zaczęli się zbierać. Zespół jechał do studia nagraniowego. Wiec zostały same baby. Sophie miała dziś dzień wolny, pomogła mi trochę przy córce i zrobiła obiad. Około 16 :00 przyjechali chłopcy, zjedliśmy obiad i ja wraz z Hazzą pojechaliśmy do studia tatuaży. Harry przywitał się z mężczyzną, który go będzie tatuował, a potem przedstawił mnie i nasza córkę. Zdjął koszulkę i położył się na stół . Mężczyzna zaczyna tatuować, wzięłam małą na ręce i usiadłam bliżej nich. Loczek co jakiś czas zerkał na nas. Po jakiś 2 godzinach skoczyło się . Miał tatuaż jeszcze zaklejony wielkimi plastrami. Jechaliśmy właśnie do domu. Dziecko po drodze nakarmiłam i ululałam. Mieliśmy trochę jeszcze do domu.
- Bolało prawda ?
- Trochę, ale już mniej. Wiesz co liczę jednak na to, że złagodzisz mi ten ból. - uśmiechnął się zadziornie i spojrzał na mnie w lusterku.
- Przestań ! - powiedziałam i się zaśmiałam. Kiedy wróciliśmy do domu od razu się położyłam spać, byłam zmęczona z resztą Dracy też. Noc się powtórzyła, mała znów wstawała. Rano wszyscy byli strasznie zmęczeni, ale szczerze ja się im nie dziwię. Sama jestem zmęczona. Przeprosiłam ich, ale oni mówią, że nic się nie stało. Jednak wiem, że mają trochę już tego dosyć. Kolejne dni spędziłam trochę sama i z panią Helen. Darcy nauczyła się pić z butelki, dość wcześnie, w końcu miała tylko tydzień . Wszyscy byli zmęczeni i to wszystko przez płacz małej. Musze coś z tym zrobić. Gdy mała już spała, a Harry leżał już w łóżku podeszłam do niego.
- Harry wyprowadzam się ....
____________________________________________________________
Przepraszam, wiem , że beznadziejny ten rozdział, ale pisałam go na szybko, ponieważ niedługo wyjeżdżam, a dokładnie w sobotę i a w tym tygodniu już nie dam rady dodać nic, bo nie mam czasu. Więc dziś był ostatni wolny czas. Kiedy wrócę postaram się dodać kolejny i na pewno o wiele lepszy.
spoko rozdział:) obserwujemy? zainstalujesz ten gadżet?
OdpowiedzUsuńhttp://nastolatkatoja.blogspot.com/
Jaki beznadziejny ? Rozdział był genialny, widziałam że jednak dodałaś kolejny . To dobrze, bo bym się chyba nie mogła doczekać go !!! <3 ~ Z
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział, dopiero teraz ogarnęłam, że nie dodałam komentarza... palant ze mnie... czekam na 19...
OdpowiedzUsuń