środa, 5 marca 2014

Rozdział 58

Kiedy już wylądowaliśmy była noc. Wzięłam torebkę, a Harry Darcy, która spała. Podeszliśmy po bagaże i także wózek, który ułatwił nam sprawę. Wsadziłam do niego małą i zapięłam, Harry wziął nasze walizki i poszliśmy na postój taksówek. Stało ich tam od groma, więc wsiedliśmy do jednej z nich.
- Może pojedziesz do nas do domu ? Jest już późno..i mała się na pewno ucieszy ..
- Czemu nie - uśmiechnął się i nachylił do mnie całując w kącik ust. Darcy teraz leżała u mnie w ramionach, więc zbytnio nie miałam się jak ruszyć. Po około 30 minutach dojechaliśmy pod mój dom. Chłopak zapłacił, wyją walizki i wziął ode mnie małą. Potem odebrałam ją od niego, a on wziął nasze bagaże i razem weszliśmy do środka. Pierwsze co to poszłam położyć małą do łóżeczka. Pomału przebrałam ją w piżamę i przykryłam kołdrą. Usiadłam na chwilę przy niej i patrzyłam się na nią. Jest już taka duża, taka podobna do niego.. Cieszę się, że jesteśmy już w komplecie, że wszytko zaczęło się na nowo układać. Pocałowałam ją w główkę i szepnęłam : Kocham cię skarbie. Zapaliłam nocną lampkę przy jej łóżeczku i po cichu wyszłam z jej pokoiku zostawiając za sobą uchylone drzwi. Harry siedział w salonie i chyba z kimś rozmawia. To dziwne... Z kim można rozmawiać o tej porze ? Szczerze mówiąc teraz mnie to nie interesuje. Jestem strasznie zmęczona i mam ochotę wejść tylko pod prysznic, a potem położyć się z nim spać.
- Idę pod prysznic. -oznajmiłam, a on kiwną głową.
 Wchodząc do łazienki zrzuciłam z siebie ubrania i wsadziłam je do kosza na brudne ubrania. Odkręciłam wodę pod prysznicem, zaczesałam włosy w wysokiego koka i zaraz weszłam pod gorący strumień. Oj tego mi było trzeba. Nie ma to jak w domu. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Wzięłam swój ulubiony płyn do ciała o zapachu kokosu i ananasa. To nie tylko mój ulubiony zapach, ale również Hazzy. Zaczęłam wcierać w swoje ciało płyn, a potem je spłukałam. Wyszłam, nasmarowałam się balsamem o tym samym zapachu, umyłam zęby, wyciągnęłam z suszarki czyste moje białe stringi i założyłam je. Owinęłam się ręcznikiem, a włosy rozpuściłam. Wyszłam z łazienki i podążyłam do salonu, gdzie jeszcze mój chłopak siedział i rozmawiał przez telefon. Kurcze ile można rozmawiać, gorzej niż Sophie, która potrafi rozmawiać z Niall'em pół dnia. Podeszłam do niego, a on się spojrzał na mnie.
- Dave, zaczekaj na chwilę. - przyłożył rękę do telefonu, aby jego znajomy nie słyszał naszej rozmowy. - Tak, kochanie ?
- Dasz mi swoją koszulkę ? - spojrzał się na mnie. Nachyliłam się nad nim, złapałam za skrawki jego koszulki i pociągnęłam delikatnie do góry. Loczek podniósł ręce, a ja zdjęłam z niego tą koszulkę. Po czym zrzuciłam przy nim mój ręcznik i założyłam jego koszulkę. Wzięłam ręcznik i ponownie się spojrzałam na niego. Patrzył cały ten czas na mnie.
- Idziesz do łóżka ?
- Tak, zaraz przyjdę .
- Tylko się pośpiesz, bo nie chce sama zasypiać. - odwróciłam się i poszłam. Rozwiesiłam mokry ręcznik na kaloryfer w łazience i poszłam do sypialni. Zdjęłam z łóżka wszystkie poduszki i narzutę. Zapaliłam lampkę, która stała na szafce obok łóżka. Zgasiłam światło i weszłam pod kołdrę. Przykryłam się do połowy i czekałam na Harry'ego, kurde co on jeszcze robi. Rozmawia dalej ? Coś tam słyszę i chyba to robi, jestem ciekawa o czym tak rozmawiają. Czekałam i czekałam. Oczy już pomału same mi się przymykały, chciałabym już spać, ale z nim. Wzięłam swój telefon i napisałam mu sms.
Harry, idziesz do łóżka ? 
Twoja czekająca i zmęczona dziewczyna xx.

Tak już idę, czekaj na mnie. 
Zagadany i bardzo kochający swoją dziewczynę chłopak. x.

Miał racje, za chwilę zjawił się w sypialni. Zdjął spodnie i położył je na fotelu, który stał w rogu pomieszczenia. Kiedy już był w bokserkach podszedł do łóżka i położył się obok mnie. Złapał mnie za udo i przysunął bliżej siebie mnie. Przytuliłam się do jego klatki. 
- Dobranoc.- powiedział i musną moją głowę. 
- Z kim rozmawiałeś ? 
- Z moim starym dobrym kolegą. Dawno ze sobą nie gadaliśmy. 
- Aha.. Przepraszam, że pytam ale byłam ciekawa. 
- Przestań, nie przepraszaj. A teraz już śpij. Podobno byłaś zmęczona. 
- Ale już nie jestem - zaczęłam jeździć palcem po jego brzuchu, a potem zjechałam niżej i wadziłam delikatnie dłoń do jego bokserek. Chłopak się na mnie spojrzał. Złapał mnie za rękę. 
- Idź już spać. Jutro czeka cię męczący dzień. - co ? jaki męczący dzień ? Przecież jutro nie idę do pracy. 
- Dobrze już idę - przytuliłam się jeszcze mocniej do niego i chwilę potem usnęłam.
 Następnego dnia obudził mnie zapach gofrów i kawy. Wstałam, rozciągnęłam się i wyjrzałam przez okno. Była śliczna pogoda, chyba dziś gdzieś wyciągnę moje dwa szkraby. Wyszłam z sypialni i poszłam do kuchni za zapachem. Ujrzałam tam mężczyznę, który był niesamowicie umięśniony i jego barki wyglądały cudownie. W dodatku był w samych bokserkach i jego ciało było naprawdę widać doskonale. Nie mogłam się oprzeć i po paru minutach przyglądania się jemu podeszłam i się wtuliłam. Pocałowałam jego łopatkę i znów go przytuliłam.
- Hej - powiedział radośnie.
- Cześć. - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Jak ci się spało ?
- Z tobą cudownie, a tobie ?
- Mnie również dobrze, a może raczej świetnie. - odwrócił się i objął mnie w tali. Spojrzał mi się w oczy, a po chwili złączył nasze usta. Nasz pocałunek przeistoczył się w bardziej namiętny. Pozwoliłam mu, aby wsunął do moich ust język. Cieszyłam się bardzo tym uczuciem. Tak bardzo mi brakowało tego. Wstać rano i ujrzeć swojego Boga Seksu w kuchni. Ach to jest takie podniecające.
- Tęskniłam za tym..- przerwałam
- Ja też.
- Wiesz, kiedy tak stoisz w tych samych bokserkach i gotujesz jesteś taki seksowny. - zamruczałam
- Tylko w tedy ?
- Nie.. Ty zawsze jesteś seksi. Ale po prostu ten widok, chciałabym widzieć każdego dnia. Chciałabym znów móc zasypiać i budzić się przy tobie.
- Dobrze wiesz, że to możliwe..- poprawił kosmyk moich włosów, który własnie opadał na moją twarz.
- Wiem, ale się tu nie pomieścimy.
- To wrócimy do naszego domu..
- Nie wiesz było tam super i w ogóle, ale nie chce tam wracać. Wrócą w tedy tamte wspomnienia, a tego bym nie chciała.
- Dobrze, więc po śniadaniu ubierzemy się i was gdzieś zabiorę.
- A gdzie ?
- A to jest już słodka tajemnica.
- Och nie lubię takich tajemnic. - zaśmiał się i pocałował mnie znów. Nagle usłyszeliśmy głos naszego małego skarba.
- Fuuuu.... - odezwała się Darcy, a my zaśmialiśmy się. Harry podszedł do naszej córeczki i wziął ją na ręcę.
- Uwaga ! - powiedział. - Dziś po śniadaniu mam dla was niespodziankę, ale to zobaczycie za jakiś czas. Najpierw macie zjeść śniadanie, a potem pojedziemy...ale to już niespodzianka. Więc moje drogie zapraszam was do stołu. - wzięłam małą od Hazzy i poszłam razem z nią do stołu. Chwile potem przyszedł loczek z talerzami z jajecznicą i ciepłymi grzankami, na których masło się roztapiało. Zaczęłyśmy zajadać przepyszne śniadanie. Musiałam podkarmiać trochę małą, ale razem zjedliśmy miło śniadanie. Po tym wsadziliśmy do zmywarki brudne naczynia i poszliśmy się szykować. Ubrałam się , a potem ubrałam małą. Uczesałyśmy się, a potem zrobiłam sobie lekki makijaż. Harry był już gotowy, czekał na nas. Kiedy nas zobaczył wstał z kanapy i wziął kluczyki od samochodu, ale mojego, bo jego stoi pod jego domem. Darcy wybiegła pierwsza w stronę samochodu, a ja poszłam za nią, lecz zatrzymał mnie Harry.
- Wyglądasz cudownie - powiedział mi na ucho i delikatnie je przygryzł, za to jego dłoń przejechała po mojej nodze na, której akurat było wycięcie i tak przejechał, że dojechał aż do moich stringów podwijając mi spódnice. Spojrzałam sie na niego, a ten wziął rękę z mojego ciała, ale zaraz po tym klepną mnie w tyłek.
- Co ty wyprawiasz ? - zaśmiałam się i zamknęłam drzwi od domu. - Nie przy dziecku i nie w miejscu publicznym.
- Och kochanie od samego rana mam na ciebie ochotę ..- znów powiedział mi to na ucho.
- Przestań ! - uderzyłam go delikatnie w ramię i poszłam do małej, która czekała na nas przy aucie. Kiedy samochód został otwarty wsadziłam małą w siodełko i zamknęłam porządnie drzwi, aby nie mogła ich otworzyć. Wsiadłam na swoje miejsce i spojrzałam sie na loczka. Uśmiechnął się, ale nie spojrzał na mnie tylko przed siebie. Odwróciłam się w stronę okna i oglądałam co się dzieje za oknem i zaraz potem ruszyliśmy.
- Gdzie jedzemy ? - spytała ciekawa mała.
- Zobaczysz kochanie. - powiedział zielonooki.
- Mama, a ty wiesz gdzie jedzemy ?
- Nie, skarbie ja też nie wiem. Tata ma dla nas jakąś niespodziankę. - spojrzałam się na chłopaka obok, a on się uśmiechnął tylko. Jechaliśmy przez jakiś czas, patrzyłam się przez okno, szukając czegoś znajomego. Nagle poczułam coś na moim udzie. Oczywiście była to duża dłoń Harry'ego. Jeździł po mojej nagiej nodze, przy okazji podciągając materiał sukienki do góry. Po pewnym czasie wjechaliśmy na pewno osiedle , znajdowały się duże domy rodzinne. Były ogrodzone one płotami, były śliczne, a osiedle było bardzo dobrze przystosowane do życia z dziećmi. Zatrzymaliśmy się przed pewnym,  bardzo ładnym domem, a może raczej villą.
Wysiedliśmy , odpięłam małą z siodełka i wzięłam ją na ręce.
- Po co tu przyjechaliśmy ?
- Jak to po co ? To jest nasz wspólny nowy dom...- kiedy go zobaczyłam oniemiałam,był cudowny.
- Serio ?
- No tak..
- A co z tamtym domem ?
- Sprzedałem. - podeszłam do niego i mocno go przytuliłam .
- Jesteś cudowny Harry. Ale pamiętaj nie za to, że kupujesz nam dom czy coś innego, ale za to że nas kochasz...


_____________________________________________________
No to kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam sie spodoba, przepraszam, że jest krótki, ale chciałam dziś dodać i tak jakoś wyszło. Więc nic więcej nie pozostało jak MIŁEGO CZYTANIA ;**

6 komentarzy:

  1. Ach... Genialny... Czekam na kolejny <333333

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu... Genialny... Czekam na następny <333
    Ż.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuu kurczę zajebisty <3 Aww te SMS och :D
    Czekam na kolejny <3
    A zaczniesz potem pisać Dark'a ? Plisss ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz to opowiadanie już jakiś czas, a nadal masz nowe pomysły i to świetne! Uwielbiam Cię! :* <3 <3

    OdpowiedzUsuń