niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 59

- Wiem skarbie i przepraszam, że wcześniej tak powiedziałem.. Nawet nie myślałem o tym. Po prostu to powiedziałem pod wpływem emocji..Przepraszam..- poprawił mi włosy za ucho.
- Wiem... - uśmiechnęłam się delikatnie, po czym odsunęłam się od niego i złapałam małą za rączkę.
- To co ? Może chcecie zobaczyć je w środku ? - spojrzał na nas.
- Tak ! -krzyknęła Darcy i już wyrwała się do biegu, gdybym jej nie trzymała mogłaby się przewrócić. Podeszliśmy do drzwi, Harry otworzył i dodał.
- Mam nadzieję, że wam się spodoba. - weszliśmy do środka kiedy to zobaczyłam oniemiałam. Dom był urządzony w moim guście. Nie było przepychu i w dodatku wszystkie meble były modne. Kolor pomieszczenia był kawowo biały i w tym kolorze był urządzony cały dół, czuli : salon, kuchnia, jadalnia i łazienka. Za to u góry było różnie, bo nasza sypialnia była urządzona w kolorze czarnym, garderoba też. Pokój Darcy był w jasnym fiolecie i różu,  a łazienka i przedpokój również w kolorze kawowym. Duży ogród z altanką. Jeju coś pięknego. Nasz poprzedni dom był również bardzo ładny, bo sama go urządzałam, ale ten jest niesamowity. Doceniam to, że Harry tak się postarał i wszytko przygotował. Darcy była w swoim już pokoju i tam grasowała, a ja podeszłam do Loczka, który siedział na hokerze w kuchni przy dużej wyspie. Stanęłam miedzy jego nogami.
- Kochanie, dom jest niesamowity. Kiedy to wszytko przygotowałeś ?
- Kiedy pojechałaś do Zac' a po swoje rzeczy. Ten dom miał być najpierw tylko mój, ale to dlatego, że nie wiedziałem czy się znów zejdziemy, ale kiedy do tego doszło od razu postanowiłem, że to będzie nasz nowy dom, dlatego wniosłem w niego kilka nowych poprawek i jest. - nic nie odpowiedziałam tylko pocałowałam Harry'ego. Uwiesiłam się na jego szyi, a on położył dłonie na moich biodrach i przysunął mnie bliżej niego. Potem się do niego przytuliłam. Hazza za chwile zszedł z siedzenia i wziął mnie na ręce. Poszedł ze mną do salonu i położył mnie na kanapie. Nachylił się zaczął składać na moich ustach niewinne pocałunki.
- Harry. Nie. Teraz. Darcy. Jest . U. Góry. - mówiłam między pocałunkami.
- Wiem.. Ale czasem nie mogę się oprzeć. Tak bardzo się cieszę, że jesteś już tylko moja. - znów złączył nasze usta.
- Pojedziemy do domu, zaczniesz pakować was, ja wezmę Darcy na jakiś spacer, a potem po swoje rzeczy i jeszcze dziś wieczorem przyjeżdżamy tu. - oznajmił.
- Okey, w takim razie musimy się już pomału zbierać. - nagle usłyszeliśmy wołanie Darcy. Od razu się zerwaliśmy na nogi.
- Tak skarbie ? - spytałam.
- Chce na dół.
- To zejdź pomału, kochanie. Złap się poręczy i zejdź pomału. - powiedział chłopak
- Tatuś, ale ja się boje.
- No dobrze to idę. Uwaga .. - chłopak podszedł do schodów. Uśmiechnął się promiennie, rozłożył ręce. Wszedł po schodach. I tylko to zobaczyłam, bo potem zniknął mi z widoku. Usiadłam na kanapie i czekałam. Za chwilę zobaczyłam rozbawioną i uśmiechniętą od ucha do ucha moją córcie i chłopaka. Chłopak położył małą, bo ta już się wyrywała.
- Mamusiu ! Mamusiu ! - podbiegła do mnie.
- Tak skarbie ?
- Mamusiu mam śliczny pokoik i .. Ja chce tu .
- Tak, już dziś się będziemy pomału przeprowadzać.
- A przyjdzie Lux ? - spojrzałam się na Hazze
- Pewnie skarbie. Ale wiesz co..
- Co ?
- Niedługo już będziesz chodzić do przedszkola z Ben'em i Lux.
- Tak ?
- Tak, cieszysz się ?
- Tak ! - uśmiechnęła się i zaczęła skakać. Harry zaczął się śmiać i ja też.
- A teraz chodźmy , pojedziemy się pakować. - oznajmił. Złapałam małą za rączkę i razem poszłyśmy w kierunku samochodu.
- Musze pokazać Lux mój nowy pokoik. I nowe lalki i zabawki. Widziałaś jakie tatuś mi kupił ?
- Widziałam, widziałam. Jutro lub pojutrze zrobimy grilla to zaprosimy wszystkich.
- Jeej ! - zaczęła znów skakać z radości. - A wujek Niall przyjdzie ?
- Tak, wujek Zayn, Liam i Louise też.
- A babcia ?
- Może babcia Anna przyjdzie, ale nie wiem czy na tego grilla, ciocia Gemma przyjdzie.
- Tak ciocia Gemma ! - uśmiechnęłam się i pogłaskałam po główce moją córcie. Jest już taka duża i taka mądra. Mój mężczyzna, zamknął dom, podszedł i otworzył samochód. Wsadziłam małą i zapięłam w siodełku, po czym wsiadłam na swoje miejsce. Harry odpalił samochód i ruszyliśmy. Wyjechaliśmy z posesji, zamykając za nami bramę. Pojechaliśmy najpierw odwieźć mnie.
- Wieczorem przyjadę po ciebie, więc idź pakuj wszystko..
- Dobrze.- nachyliłam się i cmoknęłam usta Hazzy.
- Mamusiu, Mamusiu..
- Słucham ? - odwróciłam się do niej.
- Przyniesiesz mi lale ?
- Tą od taty ?
- Tak.
- Dobrze, już idę. - wysiadłam z samochodu poszłam do domu, wzięłam z łóżka mojej córci lale i zaniosłam ją do niej.
- Proszę - podałam jej.
- Dziękuję.
- No i bądź grzeczna z tatą.
- Ja zawse jestem.
- To dobrze. - przesłałam jej buziaczka, a Harry'emu dałam w usta. Poszłam do domu i zamknęłam za sobą drzwi. Wyciągnęłam z schowka kartony i zaczęłam pakować. Oj trochę mi to zajęło. Wzięłam ostatni prysznic w tym domu, a potem przebrałam się. Podpisałam wszytkie kartony i je przestawiłam z walizkami na przedpokój. Usiadłam na kanapie i zaczęłam wspominać. Jak to było pierwszym razem, kiedy tu przyjechałam. Moja kochana sąsiadka przywitała mnie radośnie...Pomyślała, że Harry jest moim chłopakiem. Potem ta niespodzianka z Sophie... Pierwsze sesje ...Nowe znajomości... Wakacje.. Ciąża.. Poród.. Nowy dom.. Powrót do tego.. Zac.. Kolejne sesje.. Pokazy mody VS... Ślub Perrie.. Chrzest małej.. A teraz ? Wyjeżdżam stąd. Tak na zawsze.. Już tu nie wrócę, bo sprzedaję te mieszkanie. Cieszę się, że wszystko się na nowo układa..Że wszystko wraca do normy, zaczyna być tak jak dawniej... Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Tyle się wydarzyło w moim życiu przez te 4 lata. Zostałam modelką i mamą. To cudowne. Trochę ciężko jest mi się rozstawać z tym mieszkaniem, bo wiele się tu wydarzyło..  Niespodziewanie usłyszałam klakson samochodu, z resztą dobrze mi znany. Chwile potem ktoś zapukał, więc wstałam i otworzyłam. To był Harry.. Z reszta kto inny..
- Co się stało ?- spytał się, gdy mnie zobaczył w jakim jestem stanie.
- Przytul mnie... - chłopak wszedł do środka i mnie mocno do siebie przytulił.
- Co jest ? - mówił przytulając mnie. Złożył na moim czole pocałunek.
- Będę za tym tęsknić.. Tyle się tu wydarzyło.. Nawet poczęła się tu nasza córka..Nigdy tego mieszkania nie zapomnę.. Jest ono dla mnie bardzo ważne, ale cieszę się, że wyprowadzam się z tobą i Darcy. Chciałabym, abyśmy już zostali tam na zawsze i się ze sobą zestarzali. Nie chcę się już kłócić z tobą Harry.. Tak bardzo cie kocham i nie chce cię już stracić.
- Och kotku, ja ciebie też nie chce stracić. Jesteś dla mnie z Darcy najważniejsze. Kocham was i obiecuję, że już nie popełnię tego cholernego błędu i was nie zostawię... Rzeczywiście wiele się tu wydarzyło, ale idziemy do przodu i zamieszkamy razem z naszą córcią i będziemy ze sobą bardzo szczęśliwi.. Bo się bardzo kochamy, tak ? Więc teraz chodź spakujemy te kartony i walizki i pojedziemy się rozpakować. Ja już zawiozłem swoje rzeczy do domu, pozostały wasze.
- Zabierajmy je i jedźmy.. - wzięłam jeden karton, ale zaraz mój chłopak go ode mnie odebrał. - Harry ?
- Tak Ali ?
- Gdzie jest Darcy ?
- Pojechała do mojej mamy na noc. Była w Londynie i powiedziała, że z miłą chęcią spędzi trochę czas z małą, a w tym wypadku my będziemy mogli spędzić czas we dwoje..- uśmiechnęłam się delikatnie i zaczęliśmy pakować kolejne kartony i walizki do samochodów. Było już wszystko zapakowane, stałam w przed pokoju i przyglądałam się temu mieszkaniu. Niedługo będzie ktoś tu inny mieszkał i też przeżyje tu wspaniałe chwile..Zapewne.. Uśmiechnęłam się promiennie, wytarłam łzę, która spływała mi po policzku i odwróciłam się i zamknęłam za sobą drzwi. Poszłam obok do mojej ukochanej sąsiadki. Zapukałam i zaraz drzwi otworzyła kobieta.
- Dobry wieczór Alice.
- Dobry wieczór.
- Co się stało ?
- W sumie to tak.. Chciałam oddać klucz, wiem że Jack przekazał go pani na początku to teraz ja go przekazuje pani. Jeśli pani może to niech mu pani go odda.
- Ale dlaczego ?
- Właśnie dowiedziałam się dziś, że mój kochany chłopak. - odsłoniłam go kobiecie. Uśmiechnęła się i spojrzała na Harry'ego.
- Wyprowadzasz się z małą..
- Tak, ale tak już ostatecznie...- uśmiechnęłam sie promiennie. - Chciałam pani bardzo podziękować za wszytko, że pomagała mi pani. Mam nadzieję, że niedługo odwiedzi mnie pani w nowym domu. Jest pani dla mnie jak babcia...- i w ten znów się rozkleiłam.
- Nie płacz kochanie. Na pewno nie stracę z wami kontaktu. Chciałabym czasem zobaczyć się z Darcy i z tobą. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Dziękuję, a pani może na mnie. Muszę już iść. Jeszcze raz bardzo dziękuję. - przytuliłam kobietę. - Do zobaczenia.
- Do zobaczenia Ali, niech ci się ułoży z tym Harry, ale teraz już o wiele lepiej. - uśmiechnęłam się i poszłam do Harry'ego, który czekał na mnie przy autach. Musnęłam jego usta i wsiadłam do swojego, a on do swojego. Jechałam cały czas za nim, bo sama bym jeszcze nie dojechała.
 Po około 30 minutach byliśmy na miejscu. Brama wjazdowa zamknęła, a my wjechaliśmy do garażu. Garaż się zamknął, a my wysiedliśmy. Zapaliłam światło i zaczęłam wyciągać kartony. Harry powiedział, że mam iść do domu, a on to zrobi. Ale ja jestem uparta i sobie poradzę, a jeśli zrobimy to razem będzie szybciej. Wnieśliśmy już wszystko do domu. Zdjęłam kurtkę, założyłam bluzę i zaczęłam pomału z chłopakiem rozpakowywać moje i jego rzeczy oraz oczywiście naszej córeczki. Spojrzałam się na chłopaka, własnie rozkładał naczynia do szafek w kuchni. Podeszłam do niego i zrobiliśmy sobie zdjęcie. Wstawiłam je na twitter'a i podpisałam : " W nowym domu...Zaczynamy wszytko od nowa, skarbie " . Stanęłam na palcach i musnęłam jego usta. Och te jego malinowe usta.. Jak można się im oprzeć...
- A może dokończymy układanie jutro ? I pójdziemy do sypialni ? Co ty na to ? - złapał za ramiączko od mojej koszulki i się nim bawił.
- Nie Harry, najpierw zrobimy co trzeba, a potem może... Ale ..Nie obiecuję. - zaczęliśmy wszystko rozpakowywać. Naprawdę było tego sporo. A najwięcej chyba było zabawek małej. Widać, że wszyscy rozpieszczają moją małą ślicznotkę . Poukładałam jej musie w różnych miejscach, tak aby był lad i porządek. Potem poukładałam jej ubrania do szafek i rozłożyłam resztę rzeczy w różnych miejscach. Zeszłam na dół po moje walizki i zaczęłam układać moje ubrania, buty, torebki w garderobie.  Kiedy już to zrobiłam zostało mi rozłożenie zdjęć i dupereli ozdobnych. Godzinę później rzuciłam się na łóżko zmęczona. Chwile potem przyszedł Harry.
- I jak ?
- Chyba dobrze, ale jestem trochę zmęczona.
- Aż tak aby...
- Harry poczekaj daj mi odsapnąć..
- No dobrze..
- Pójdę pod prysznic.. A ty tu czekaj na mnie... - ugryzłam jego płatek ucha i zeskoczyłam z łózka. Po drodze zaczęłam się rozbierać, a on nie spuszczał w ogóle ze mnie oczu. Wzięłam szybki prysznic...

~*~ Oczami Harry'ego ~*~
Kiedy zamknęła za sobą drzwi, szybko pobiegłem do garderoby, zdjąłem marynarkę, a moją koszulę w kratkę, którą miałem pod spodem rozpiąłem tak do połowy mojej klatki piersiowej. Zdjąłem buty i skarpetki.. Wiem, że lubi, kiedy jestem na boso, bo ostatnio sama mi to powiedziała. Zgasiłem światło w pomieszczeniu i tylko podpaliłem kilka świeczek zapalniczką. Zdjąłem poduszki i narzutę z łóżka. Położyłem się na łóżku i czekałem aż ona przyjdzie.

~*~ Oczami Alice ~*~
Wyszłam spod prysznica czysta, ogolona i pachnąca. Nasmarowałam swoje ciało balsamem, a potem przeczesałam włosy szczotką. Nałożyłam na siebie Czerwony biustonosz i do tego czerwone stringi, które dostałam od chłopaka. Narzuciłam na to szlafrok i umyłam jeszcze zęby. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do sypialni. Światło juz się nie paliło, tylko jedynie takie te delikatne chyba świeczki. Weszłam do sypialni, a tam tak romantyczna atmosfera i jeszcze mój Bóg leżący na łóżku. Podeszłam do niego i musnęłam delikatnie go w usta. Uśmiechnął się i chciał rozwiązać mój szlafrok, ale ja mu na to nie pozwoliłam. Odsunęłam się od niego i zaczęłam rozpinać jego koszule, zdjęłam ją z niego i położyłam na fotelu, potem zrobiłam to samo ze spodniami. Podeszłam do drzwi od pokoju, zamknęłam je, mimo, że nikogo i tak nie było. Odwróciłam się i rozwiązałam satynowy szlafrok. Spuściłam go z ramion, tak, że ześlizgnął się ze mnie i opadł na ziemie. Odwróciłam się i ujrzałam jego duże oczy.
- Kochanie .. - wymuczał tym swoim seksownym głosem. Po woli zaczęłam zbliżać się do niego. Wdrapałam się na łóżko i od razu na niego. Usiadłam na nim okrakiem i schyliłam się, aby go pocałować, lecz ten wyprzedził mój zamiar i klepnął mnie w nogi pośladek na skutek czego jęknęłam. Ale zaraz po zaczęliśmy się całować. Rozebraliśmy się do naga, wycałowując całe ciała, a potem przeszliśmy do przyjemności....


______________________________________________
Jutro do szkoły. Nie chce mi się, oj strasznie mi się nie chce...Mam nadzieję, że rozdział się spodoba..Miłego czytania dziewczyny ;*

5 komentarzy:

  1. Ten rozdział jest genialny, wprost nie mogę się doczekać końca tej wspaniałej historii. Wiesz dobrze czemu... Kocham cię mocno!!! <333 Do jutra <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie wszystko się poukładało! Czekam na kolejny rozdział. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuu <3 Zajebisty rozdział. Oj Alice z tym zdjęciem to przeszłaś samą siebie mistrz Photoshop :D Mogłaś wziąć sepie to by nie było tak widać..
    No, ale to nie zdjęcie ważne tyko rozdział. No naprawdę był świetny. Te wspomnienia, które wróciły. Em to Darcy ma 4 latka ? Tak ? Harry jaki romantyko pod koniec. Świeczki ten teges :D Cały Hazz. Czekam na kolejny z NIECIERPLIWOŚCIĄ ! ♥ :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Photoshopa dzięki :) Poza tym zauważ, że akcja mojego bloga dzieje się przez cztery lata, a Darcy ma 2,5 roku.

      Usuń
  4. Super Kiedy następny???????

    OdpowiedzUsuń