czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 62

W nocy obudził mnie dzwonek do domu w nocy. Dzwonił kilka razy. Kurde kto to.  Spojrzałam się na Hazze, który spał.
- Harry .. - szturchnęłam go delikatnie.
- Hmmm...- wymruczał zaspany.
- Ktoś cały czas dzwoni do domu...Idź zobacz kto to, bo dzieci się zaraz pobudzą.
- Już idę skarbie... - wstaliśmy razem. Ja poszłam do pokoju Darcy. Dzieci spały sobie spokojnie, ale ktoś na dole cały czas dzwonił. Zamknęłam drzwi od pokoju córci i zeszłam na dół do chłopaka.
- I kto to ?- spytałam ciekawa
- Moja siostra..
- Gemma ? Myślałam, że jest w pokoju gościnnym i śpi.
- Tak, ona . Musiała gdzieś wyjść z chłopakami.
- Ta..- nagle wchodzi Gemm.
- Cześć zakochani, co tu wyprawiacie ?- wiedziałam, że piła , ale żaby aż tyle, aby się doprowadzić do takiego stanu ?
- Czasem zastanawiam się, kto jest starszy. - zaśmiałam się.
- Gemma idź się wykąp i idz spać.
- Dobrze, dobrze już idę . - spojrzałam na dziewczynę, która ledwo co szła, ale szła. Potem spojrzałam na umięśnionego mojego chłopaka w samych bokserkach, który przyglądał się swojej siostrze. Zaczęłam się śmiać, a on mnie do siebie po prosu przytulił i też zaczął się śmiać.
- Chodźmy do góry spać. - powiedział. Poszłam przodem, bo loczek jeszcze zamykał porządnie drzwi. Niespodziewanie chłopak do mnie podszedł i wziął mnie na ręce. - To idziemy spać. - przytuliłam się do jego klatki piersiowej, która była twarda i ciepła. Zgasiliśmy światło i poszliśmy razem do sypialni. Chłopak położył mnie i nachylił się. Zaczął muskać moją szyję. Uśmiechnęłam się pod wpływem tego uczucia. Harry wsadził pod moją koszulkę i kierował rękę ku górze, kiedy do pokoju wparowała Gemma. Chłopak szybko wyjął rękę, spojrzeliśmy się na dziewczynę.
- Oj ! - podniosła ręce do góry - Przepraszam, nie chciałam wam przeszkadzać. - boże jeszcze dostała czkawki - Pomyliłam się z łazienką. Już mnie nie ma..- wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Chłopak położył się obok zrezygnowany, zakrył twarz dłońmi. Zaśmiałam się i mocno wtuliłam w niego. Odwrócił się do mnie i złapał mnie za biodro i do siebie przysunął. Niedługo potem usnęłam..
  Rano kiedy się obudziłam Harry'ego nie było. Oj a chciałam się do niego przytulić. Narzuciłam na siebie szlafrok i wyszłam z pokoju. Słyszałam głosy z dołu, więc tam zeszłam. Mój ukochany gotował, a dzieci siedziały przy stole i o czym głośno rozmawiali.
- Cześć - powiedziałam głośniej. Wszyscy spojrzeli na mnie.
- Cześć - krzyknęły dzieci. Podeszłam do nich i ucałowałam w głowę każdego brzdąca.
- Co robicie ?
- Wujek robi nam swoją specjalną jajecznice... - oznajmił Ben
- Specjalną.. aha..- spojrzałam w kierunku Hazzy. A on spojrzał sie na mnie i uśmiechnął. - Dobrze, to wujek wam pewnie zaraz poda śniadanko. - wstałam i podeszłam do niego. - Robisz specjalną jajecznicę ?
- zaśmiał się.
- Tak..
- Ja jej nie jadałam ..
- Jadłaś..
- Jadłam ?
- Zawszę ci zrobię specjalną jajecznicę. - powiedział i nachylił się. Musnął moje usta,  a dzieci krzyknęły " FUUU ! " . Zaśmialiśmy się. Chłopak nałożył na talerze jajecznice, a ja poszłam im nałożyć.
- Smacznego.
- Dziękujemy.
- No to teraz zajadajcie. - wróciliśmy się do kuchni. Wzięłam jeden hoker i przysunęłam na drugą stronę. Usiadłam na nim, a chłopak oparł się o blat kuchenny i napił się kawy.
- A dla mnie ?
- A byłaś grzeczna ?
- A nie ? - podszedł do mnie. Złapał za uda i je rozłożył. Stanął pomiędzy nimi..
- No nie wiem, nie wiem...
- Masz wątpliwości ?
- Nie... - przybliżył się, rozwiązał mój szlafrok i zaczął składać pocałunki na mojej klatce piersiowej i części piersi, miał łatwy dostęp, ponieważ moja koszulka miała duży dekolt.
- Harry przestań, dzieci tu są.
- One jedzą, nie zauważą.
- Ty chyba jesteś niepoważny.. - zaśmialiśmy się. Odepchnęłam go i zawiązałam z powrotem szlafrok.
- Co dziś robimy ? - spytał
- Nie wiem.. Wymyśl coś..
- A na co masz ochotę ?
- Szczerze to nie wiem. Zostańmy w domu. Posiedzimy w ogrodzie. Spędzimy cały dzień razem..
- Dobrze - nachylił się i musnął moje usta. - Zjedzone ?! - krzyknął do dzieci
- Tak ! - krzyknęły równocześnie. Poszliśmy wszyscy się przebrać i poszliśmy na ogród. Potem przygotowałam sałatkę owocową i koktajle i postawiłam je na stoliku na podwórku. Około 16:00 przyjechał facet z motorem. Harry poszedł po motocykl. Zaczął przewozić każdego brzdąca. Dzieci się świetnie bawiły. Jednak kiedy Harry spytał sie czy chcę się z nim przejechać, zaprzeczyłam i uciekłam z dziećmi do domu. Kiedy przyrządzałam mięso na grilla na obiad. Harry podszedł do mnie, położył ręce na moich biodrach. Głowę przystawił do mojej szyi i szepnął.
- I tak cie dopadnę i przejedziesz się jeszcze raz ze mną, zobaczysz.. - musnął szyje i poszedł odpalać grilla. Dałam mu miskę z mięsem i poszłam się bawić z dziećmi. Po obiedzie po Bena i Lux przyjechali rodzice. Poszliśmy we trójkę na spacer, a potem wróciliśmy i razem z Harry'm ululaliśmy Darcy. Kiedy wzięłam prysznic i przebrałam się w moją seksi piżamkę położyłam się do łóżka. Chłopak właśnie wyszedł z łazienki w samych bokserkach. Uśmiechnął się do mnie i miał zamiar wskoczyć do łóżka, kiedy zadzwonił do niego telefon. Zaśmiałam się i wystawiłam moją nagą nogę spod kołdry. Loczek spojrzał się na nią, przygryzł wargę i odebrał telefon.
- Cześć Paul.
- Po jutrze  ?
- Na ile ?
- Kurde..
- Nie no jasne..
- Wiesz miałem trochę inne plany..No, ale niech będzie.
- Dobra to cześć, dzięki. No cześć..- rozłączył się i położył telefon na nocną szafkę.
- Kto to był ?
- Paul.
- A co chciał ? - byłam bardzo ciekawa, bo chłopak nie miał za ciekawej miny.
- Powiedział, że pojutrze wyjeżdżamy na 3 miesięczną trasę. A ja zbytnio nie chcę was zostawiać teraz, kiedy jesteśmy już razem..
- Nie przejmuj się, za trzy miesiące przyjedziesz i znów będziemy razem. - chłopak usiadł na skrawku łóżka. Przysunęłam się bliżej i położyłam dłoń na jego umięśnione plecy. Zaczęłam je gładzić dając mu tym trochę otuchy.
- Kurde, ale miałem trochę już plany na nas.. Chciałem..
- Co chciałeś ?
- Dobra nie ważne..
- No powiedz. - przysunęłam się jeszcze bliżej i przytuliłam go.
- Nie nie powiem, bo to miała być taka niespodzianka. Więc ona zostaje przesunięta.
- Ej..Przecież nie wytrzymam z ciekawości...
- Dasz radę wieże w ciebie skarbie. - położył się obok i uśmiechnął promiennie do mnie.
- Foch..
- No chyba nie będziesz się teraz obrażać ?
- Będę..
- O nie tak bawić to my się nie będziemy skarbie.. - przytulił mnie do siebie.
- Weź te swoje ręce.. - odsunęłam się od niego.
- Kotku..
- Powiesz mi ?- spytałam się i odwróciłam do niego.
- Nie. Oj nie powiem.
- To trudno. Dobranoc. - zgasiłam nocną lampkę.
- Ali.. - zbliżył głowe do mojego ucha i zaczął szeptać. - Ślicznie wyglądasz w tych majteczkach wiesz ? - złapał za koronkę i strzelił nią. Złapał mnie w pasie i przybliżył do siebie.
- Możesz iść już spać ? Jestem zmęczona.
- Oj, a wcześniej jakoś nie byłaś.
- Ale teraz już jestem.. - zaśmiałam się. Chłopak pocałował mnie w ramię i mocno przytulił. Uśmiechnęłam się. - Kocham cię.
- Ja ciebie też skarbie. - uśmiechnął się i razem usnęliśmy.
 Następnego dnia kiedy się obudziłam chłopak był jeszcze w łóżku. Ucieszyłam się, bo lubiłam kiedy był. Przytuliłam się do jego nagiej klatki piersiowej i musnęłam jednego ptaszka na jego torsie.
- Witam panią..
- Dzień dobry proszę pana.
- Jak się pani spało ?
- Dobrze, a panu ?
- Znakomicie. - uśmiechnęłam się promiennie i ucałowałam jego malinowe usta. Nasz pocałunek się pogłębił, ale przerwała go nasza córeczka, która przyszła do sypialni.
- Mamo.. - oderwałam się od loczka.
- Tak skarbie ? - spojrzałam na śliczną córeczkę.
- Mogę do was ?
- No pewnie, czemu się pytasz, chodź . - odsunęłam się od chłopaka. A Darcy przybiegła,  wdrapała się na łóżko i położyła się między nami.
- Jak ci się spało ? - spytałam córci i poprawiłam jej włoski na czole.
- Dobrze, ale spadł mi w nocy miś i szukałam go.
- Oj biedactwo.
- Tato ?
- Tak kochanie..?
- A wiesz, że Ben też chce mieć motor.. Ale czy on nie jest za mały ? On przecież nie jest taki duży jak ty...
- zaśmialiśmy się z chłopakiem..
- Jest jeszcze za mały, skarbie .
- A wiesz, że ciebie kocham ..
- Ja ciebie też skarbie. - chłopak pocałował małą . Darcy się wdrapała na niego i położyła, a ja się do nich przytuliłam. Chłopak objął mnie ramieniem i tak przeleżeliśmy razem przytuleni ranek.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Przepraszam, że tak dłuuuuugo, ale jak już mówiłam nie mam teraz zbyt dużo czasu. Rozdziały pewnie też was nie zadowalają, ale chciałabym żeby tych komentarzy bylo trochę więcej przynajmniej 5. Bo w tedy wiem, że mam jeszcze dla kogo pisać. Obiecuję, że już niedługo będę lepsze rozdziały, a teraz Miłego czytania życzę.

6 komentarzy:

  1. Super. Czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  2. Nas nie zadowalają?! One są świetne i choć tyle czekałam to jestem z ciebie dumna, bo wiem co miałyśmy w tym tygodniu... Kocham cię, a twoje nowe profilowe miód malina. Kocham Cię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam pierdolisz ! Zajebiste, ale krótkie i to mnie nie zaspokaja :D
      Hah Gemma się ochlała :D Nie wierzę. A co do tego " ...jednego ptaszka..." no comment :D A tak BTW co za niespodzianka ? I znów trasa nie mogą razem pobyć ? No burwels Sindi no.
      Świetny i czekam na kolejny <3 :*

      Usuń
  3. Kocham twój blog!!! ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twój blog!!! ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj się małą liczbą komentarzy! Pewnie część czytelników tak jak ja nie komentuje często, gdyż nie wie co napisać. Twoje rozdziały są tak dobre, że brak słów, a komentarze są zbędne! :* *.* Naprawdę szczerze Cię podziwiam. Mimo, że piszesz już dość długo nie brakuje Ci pomysłów! Jesteś wprost genialna! <3

    OdpowiedzUsuń