niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 21

Obudziłam się sama, wydawało mi się, że Darcy płacze, ale to chyba tylko już przyzwyczajenie, ponieważ mała została na noc u chłopaków. Po kolejnym wspaniałym wieczorze z moim chłopakiem, postanowiłam, że trochę się ogranę. Ubrałam się na sportowo. Gdy wyszłam z garderoby Harry jeszcze spał, wiec zeszłam na dół do kuchni, napisałam tam mu karteczkę o treści. " Harry jadę na siłownie, śniadanie zrób sobie samo, bo nie wiem o której wrócę. Biorę auto i po drodze zabiorę Darcy od chłopaków. Ali ;* " .
Wzięłam kluczyki z komody i wyszłam. Po jakiś 15 minutach byłam na siłowni. Zaparkowałam auto na parkingu obok budynku. Weszłam i poszłam od razu się zapisać. 
- Dzień dobry - przywitała mnie długo włosa, cycata blondynka. 
- Dzień dobry. Chciałabym wykupić karnet na tydzień - uśmiechnęłam się do niej delikatnie
- Oczywiście, czy dziś pani już zaczyna ? - spytała mile 
- Tak - rozejrzałam się dookoła. Było tu trochę dziewczyn i bardzo umięśnionych chłopaków. Nigdy za takimi nie przepadałam. Przerażali mnie swoją budową. 
- Proszę o to pani karnet, zapraszam do przebieralni i potem na salę treningową. - blondynka podała mi karnet, a ja się tylko uśmiechnęłam i powędrowałam tam gdzie mi powiedziała. Po drodze kupiłam sobe jeszcze napój i poszłam zostawić w szafce swoja torebkę. Poszłam na salę, a tam dużo mężczyzn tak jak już mówiłam, było ich więcej niż dziewczyn. Podeszłam do bieżni, odłożyłam picie. Weszłam na maszynę, włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam maszynę. Po godzinie przerwał mi muzykę telefon. Spojrzałam na ekran Harry :*
- Halo - powiedziałam delikatnie zdyszana.
- Hej skarbie. Gdzie jesteś ? - spytał ziewając
- Napisałam ci na kartce przecież 
- Ale jeszcze nie schodziłem na dół 
- Aha, jestem na siłowni, za godzinę powinnam już być. 
- To ja pojadę po Darcy 
- Nie możesz, bo wzięłam twój samochód, ale ją odbiorę, jak będę wracała. 
- Okey, ale wracaj szybko 
- Będę za godzinę 
- Dobrze, to nie przeszkadzam, pa 
- Pa - rozłączyłam się i z powrotem zaczęłam biegać. Po godzinie skończyłam, zabrałam swoje rzeczy i pojechałam po drodze do sklepu. Zrobiłam zakupy, głównie dla małej i pojechałam do chłopców. Zapukałam do drzwi, raz, drugi i nagle usłyszałam. " Już idę ". Drzwi otworzyła mi Danielle.
- Cześć - uśmiechnęłam się gdy ją zobaczyłam i od razu przytuliłam ją.
- Hej- uśmiechnęła się i wpuściła mnie do domu. 
- Co tam u ciebie słychać ? Jak tam twoja trasa ? 
- A no dobrze. Przepraszam cię, że nie mogłam przyjść na twoją imprezę, ale właśnie dopiero wróciłam . 
- Nie przejmuj się, będzie jeszcze więcej imprez. Dobrze wyglądasz, zresztą jak zawszę - powiedziałam 
- To ja powinnam tobie to powiedzieć. Urodziłaś śliczną córkę i tak dobrze wyglądasz. Normalnie Sexy Mama. - zaśmiałyśmy się 
- Taaa.. A gdzie moja księżniczka ? -spytałam się rozglądając się. Nikogo nie było. - A gdzie są wszyscy ? - dodałam. 
- Dopiero co wstali, dlatego są wszyscy na górze. A twoja mała chyba jeszcze śpi. - poszłyśmy obie na górę, po drodze spotkałyśmy Louisa i Nialla, którzy schodzili na dół przygotować śniadanie. Poszłam do pokoju Sophie, gdzie była z małą. Weszłyśmy do pokoju, Sophie leżała na łóżku i sprawdzała wiadomości na laptopie. 
- Hej - powiedziałam szeptem. Danielle gdzieś znikła, prawdopodobnie poszła do Liama. 
- Cześć - powiedziała i od razu zerwała się z łóżka. 
- Przyszłam po małą - podeszłam do przenośnego łóżeczka. Dracy jeszcze spała. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na dziewczynę. - Grzeczna była ?
- Bardzo - uśmiechnęła się promiennie, pokazując przy tym swoje białe zęby. 
- To dobrze, ale muszę ją już zabrać. - podeszłam do łóżeczka i pomału wyciągnęłam ją i ubrałam. Trochę się przebudziła, ale gdy ją włożyłam do nosidełka znów usnęła. Pożegnałam się z chłopakami i dziewczynami. Wsadziłam i zapięłam córkę w aucie i pojechałam prosto do domu. 
Położyłam małą w salonie i zaszłam do kuchni, ale chłopaka tam nie było. Wzięłam małą i poszłam do góry. Wyjęłam ją z nosidełka i weszłam do sypialni.
- Hej - powiedział i podbiegł do mnie, zabrał ode mnie dziecko i zaczął ją kołysać.
- Nawet już całusa nie dostanę na powitanie ? - powiedziałam smutna. Chłopak podszedł i cmoknął mnie w usta. Wziął nasze dziecko i zaczął ją się z nią bawić.
- Może idź jej daj jeść, bo dopiero co wstała. - poszłam do garderoby, zabrałam komplet ubrań i poszłam pod prysznic. Wzięłam ubranka małej i zeszłam na dół gdzie był chłopak. Podałam mu je.
- Ubierz ją, dobrze . Bo muszę trochę posprzątać - złapałam małą za rączkę i się do niej uśmiechnęłam. Poszłam do samochodu wzięłam zakupy i wróciłam do domu. Rozłożyłam je na miejsce i poszłam do góry. Jak na Londyn była bardzo ładna pogoda.
- Harry - krzyknęłam, tak aby Hazza mnie usłyszał
- Tak ? - podeszłam bliżej schodów, aby lepiej mnie słyszał
- Idź z  Darcy na ogród, jest ładna pogoda. Weź tylko koc i rozłóż go na tym czarnym leżaku . Uważaj tylko, żeby z tego nie spadła.
- Wiem kotku - powiedział chłopak i wyszedł z małą. Posprzątałam dom i zaczęłam brać się za obiad. Po około godzinie nałożyłam na talerze makaron z brokułami i kurczakiem. Po cichu wyszłam do ogrodu. Harry dalej tam siedział. Pomału zaczęłam zbliżać się do niego, był odwrócony tyłem, więc mnie nie zauważył. Usiadłam za nim i go przytuliłam.
- Cześć - pocałowałam go w ramię.
- Hej - odwrócił głowę w moją stronę i musnął moje usta.
- Chodź na obiad. - wstałam i podeszłam do dziecka, które leżało przed loczkiem. Poszliśmy do kuchni, gdzie zazwyczaj jedliśmy, ponieważ tam były też miejsca przy barku, w sumie tez stoi tam stolik, ale chyba tam jest wygodniej. Nie siadamy w jadalni, bo jest tam duży stół i sami we dwoje czujemy się w tedy nieswojo. Chłopak usiadł na hokerze i zaczął jeść, ja w tym czacie podgrzałam mleko małej i ją nakarmiłam.
Po zjedzeniu poszłam małą położyć i zeszłam na dół. Usiadłam w salonie na kanapie i chwile tak siedziałam w ciszy. Nagle do tego samego pomieszczenie wszedł chłopak. Usiadł obok mnie.
- O czym myślisz ? - spytał, wziął moje nogi i położył na swoich.
- A tak, sobie myślę o ...- nagle przerwał mi mój telefon. Sięgnęłam po komórkę , która leżała na stoliczku. Odebrałam.
- Halo ?
- Cześć Ali - odezwał mi się dobrze znajomy głos.
- Jack ? Hej, jeju ile to już czasu minęło. Co tam u ciebie słychać ? - spytałam. Nie widziałam się z nim aż 10 miesięcy, ani nawet nie kontaktowałam. Spojrzała na Loczka, który głaskał w tedy moje stopy i przy tym robił delikatny masaż.
- No trochę. Dobrze. Wiesz mam dla ciebie małą propozycję.
- Jaką ? - spytałam zaskoczona
- Wiesz w sumie to zaproszenie na wywiad z Jimmy Fallon w jego telewizyjnym show.
- Czy ja wiem .. Jestem dopiero po porodzie.
- No ale to nie szkodzi. Ty tam nie masz pozować, tylko trochę opowiedzieć o swoim życiu teraźniejszym i jak widzisz przyszłość. To tylko jeden dzień.
- No dobrze, a kiedy ?
- Jutro wieczorem, ale z rana musisz już wyjechać z domu, bo do New York będzie trochę drogi.
- Aha, ale tylko jeden dzień ?
- Tak - zaśmiał się
- Poczekaj. - przyłożyłam słuchawkę do ramienia, tak jakbym chciała, aby Jack nie usłyszał tego co mówię.- Harry, zostaniesz jeden dzień z małą ? - spojrzałam na niego, a ten pokiwał głową.
- I jak ? - przyłożyłam telefon do ucha.
- Okey, zgadzam się. O której mam być ?
- No, najlepiej na 9:00 na lotnisku. Będziesz miała mój prywatny samolot.
- Serio ? Ale fajnie. Dobrze będę, pa - pożegnałam się i rozłączyłam. Odłożyłam telefon i westchnęłam. Chłopak mi się uważnie przyglądał. Zaczęłam się zastanawiać, o czym ja tam będę mówić, jakie będą pytania i czy mam mówić o swoim związku.
- Halo Ali ?
- Tak, coś mówiłeś ? Bo zamyśliłam się.
- Pytam się o co chodzi ? Dzisiaj coś jesteś bardzo zamyślona. Przepraszam cie - powiedział
- Ale za co ?
- Bo to pewnie przez mój boski wygląd jesteś zamyślona - prychnęłam śmiechem, a tan się tylko patrzył, lecz chwile później też zaczął się śmiać. - No dobra, ale co się stało ?
- Zostałam zaproszona na wywiad do Jimmy'ego Fallon'a. Jutro na 20:00, więc będziesz jutro musiał się zająć małą, cały dzień. Dasz radę prawda . - dotknęłam palcem jego policzka.
- Dam, dam - chciał mi dać buziaka, ale odsunęłam się i wstałam.
- Musze wybrać w co się tam ubrać. - poszłam do góry, zajrzałam do małej. Obudziła się, wzięłam ją , włożyłam ją do leżaczka i zabrałam ze sobą do garderoby, gdzie wybrałam mój stój na jutro. Spakowałam go i usiadłam na łóżku z Darcy. Nie całe 10 minut później pan boski przyszedł do nas. Usiadł naprzeciwko. Bawiłam się z małą. A w ten Lokers wziął swój telefon i zrobił nam zdjęcie.
- Chyba dawno tego nie robiłeś
- Tak, bo nie miałem zbytnio kiedy. Zeszłam po mleko dla małej.  Nakarmiłam małą i potem ją ululałam w naszym łóżku. Zostawiłam ją tam na razie niech sobie śpi. Przebrałam się w piżamę i położyłam się obok. Niunia sobie smacznie spała, aż szkoda mi było ją przenosić do jej pokoju.
- Pójdę ją położyć - powiedział i wziął małą na rączki.
- Też chcę - oznajmiłam, poszłam razem z nim do pokoju małej. Położył ją do łóżeczka. Oprałam się dłońmi o nie i poprawiłam jeszcze jej kołderkę i ucałowałam w główkę. Patrzyłam się na nią, gdy nagle poczułam jak Hazza mnie przytula.
- Coś nam się udało jednak ,co ? - zaśmiał się
- Tak - uśmiechnęła się delikatnie, a ten cmoknął moje gołe ramię.
- Chodźmy się już może połóżmy, bo jutro ciężki dzień dla ciebie- wziął mnie za rękę i ciągnął mnie do sypialni. Po drodze zostawiłam uchylone drzwi od pokoiku. Poszliśmy do pomieszczenia obok i położyliśmy się do łóżka. Leżeliśmy tak w ciszy wtuleni w siebie, trzymając się jedną dłoń przy okazji bawiąc się nią.
- Tak myślałam, jeśli mnie zapyta o nasz związek, co ja mam mu odpowiadać ?
- Mów co chcesz, cały świat i tak wie, że jesteśmy razem. - nagle dostałam jakąś wiadomość, wzięłam telefon i sprawdziłam była to informacja od sieci. Sprawdziłam przy okazji jeszcze tt. Było trochę wpisów, jednak tylko jeden przykuł moją uwagę. Był to post od Harry'ego.
" W życiu spotkało mnie niesamowite szczęście, dziękuję kochanie za wszytko. "i było jeszcze do tego zdjęcie.
Pokazałam to chłopakowi, a on tylko się uśmiechnął. Przytuliłam go mocno i pocałowałam w jego malinowe usta.
- Kocham cię . - położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
- Ja ciebie też . - położył rękę na moich plecach i głaskał je. Chwile potem usnęłam.
Następnego dnia obudził mnie mój ukochany pocałunkami.
- Wstawaj, jest już 8:00. - podniosłam głowę. Westchnęłam i podniosłam się i poszłam pod prysznic. Ubrałam się i zeszłam na dół.  Chłopak właśnie karmił małą, dałam i im po całusie. Wzięłam ugryzłam kawałek grzanki z czekoladą i popiłam kawą. Pobiegłam jeszcze na górę, po torbę i kopertówkę. Z powrotem znalazłam się na dole.
- Może podwieźć cię na lotnisko ?
- Nie, pojadę sama. Tylko opiekuj się nią proszę .-złapałam ją za rączkę. Zadzwoniłam po taxi. Wzięłam Darcy na rączki i przytuliłam ją do siebie.
- Mamusia przyjedzie jutro. Będziesz cały dzień z tatą - uśmiechnęłam się i ucałowałam ją w główkę. W ten chłopak powiedział, ze taksówka przyjechała. Wstałam podeszłam do niego oddałam mu małą, pocałowałam Harry'ego.
- Uważaj tam na siebie - powiedział i mnie przytulił
- Przecież tam mieszkałam Harry - uśmiechnęłam się promiennie, wzięłam torbę i wyszłam. Wsiadłam do pojazdu i pojechałam na lotnisko. Nikogo tam nie widziałam znajomego, rozglądałam się i nic. Nagle podeszła do mnie kobieta, przedstawiła się jako Kate i powiedziała mi, że jest od Jack'a. Szybko się dogadałam z kobietą i poszłam prosto do prywatnego samolotu. Usiadłam obok okna i przyglądałam się jak startujemy. Bardzo lubię latać samolotami. Ułożyłam się wygodnie na fotelu i zaczęłam rozmawiać z Kate.

~*~ Oczami Harry'ego ~*~
Gdy Alice wyszła mała zaczęła płakać. Zacząłem ją kołysać, aby się uspokoiła. Po chwili już była cichutko. Dałem jej smoczka i zacząłem lulać. W ten zadzwonił mój telefon. Louis. Odebrałem
- Halo ?
- Cześć Harry - powiedział Lou
- No hej, co tam ?
- Słuchaj, dzisiaj nagrywamy kolejną piosenkę do płyty .
- Co ? Ale ja dziś wyjątkowo nie mogę - spojrzałem na córkę, bawiła się moim łańcuszkiem.
- Jak to nie możesz, musisz być .
- Ale Ali pojechała do NY i zostałem na cały dzień z małą.
- No to nie wiem, może weź ją ze sobą. Musisz dziś być.
- Dobra, za godzinę będę.
- Okey, to my czekamy. - skończyliśmy rozmawiać. Poszedłem spakować Darcy potrzebne rzeczy, pieluchy, mleko, soczek, herbatkę, chusteczki, bluzę, skarpetki, kilka zabawek. Ubrałem małą, przygotowałem wózek, przegotowałem wodę i wlałem ja do termosa. Wziąłem torbę i zapakowałem wszytko do samochodu, potem wsadziłem małą do auta i pojechałem do studia. Szczerze nie wiem czy to jest dobry pomysł, abym ją tam wziął, ale cóż mogę poradzić. Nie mam z kim zostawić małą, a mojej mamy nie będę ściągać. Dojechałem na miejsce, wyciągnąłem stelaż od wózka wstawiłem tam nosidełko i zabrałem torbę. Wszedłem do budynku i pojechałem windą na 2 piętro, gdzie było nasze studio. Mała sobie leżała i coś mruczała pod noskiem.
- Zobaczysz jak zaraz tatuś pracuje. - wszedłem do sali, gdzie siedzieli chłopcy i nasi chłopcy od nagrywań. Gdy mnie zobaczyli od razu wstali i podeszli, ale nie do mnie tylko do małej.
- Hej Darcy - powiedział Niall, wszyscy przywitali się z małą, a potem ze mną. Na początek omówiliśmy wszystko, jak ma wyglądać. A potem wzięliśmy się do pracy. Darcy była spokojna. Chlopcy od sprzętu się zajmowali nią, albo chłopcy kiedy, któryś z nas nagrywał solówkę.

~*~ Oczami Alice ~*~
Zostało mi jeszcze tylko dwie godziny drogi, strasznie mi się nudziło. Kate spała, nie chciałam jej budzić, więc postanowiłam zadzwonić do Hazzy. Z resztą strasznie się stęskniłam już za córką i chciałam się upewnić czy wszystko okey.
- Hej - przywitałam go radośnie
- Cześć słońce, jak podróż ?
- Dobrze, a jak ty sobie radzisz ?- nagle usłyszałam jakieś głosy. Po chwili dodałam - Gdzie jesteś ?
- Jestem w studiu
- Jak w studiu, a Darcy ? - zdenerwowałam się trochę
- Jest z nami, dałem jej własnie jeść i chłopcy próbują ją ululać.
- Może ja jednak wrócę ?
- Nie no co ty wszytko gra. Leć tam spokojnie, odpowiedz n a pytania i wracaj, bo strasznie tęsknie z resztą Darcy też.
- Oj, nie mów tak, bo zaraz zawrócę. - chłopak się zaśmiał
- Dobra spokojnie tam leć. My będziemy z chłopakami oglądać wywiad u nas w domu. Trzymam kciuki.
- Okey to pa ucałuj Darcy i pozdrów tam wszystkich.
- Dobrze, pa
- Pa - rozłączyłam się i moje myśli zaczęły wędrować w stronę wywiadu. To jest mój pierwszy raz, mam nadzieje, że będzie dobrze. Przez kolejne godziny lotu spałam, aż wylądowaliśmy i pojechaliśmy do studia nagraniowego, gdzie miał odbyć się wywiad. Dostałam własną salę i w niej spotkałam Jack'a. Kompletnie się nie zmienił, jak zawsze bardzo elegancki. Przywitałam się z nim, a potem z Jimmy, który miał przeprowadzić ze mną wywiad. Kate i Jack siedzieli ze mną podczas, gdy szykowałam się na wywiad, została w końcu do niego. Przebrałam się , jakaś kobieta zaczęła mnie malować i poprawiać moją fryzurę. Chociaż i tak dużo z nią nie zrobiła, bo miałam po prostu rozpuszczone. Po tym miałam jeszcze chwile dla siebie. Zadzwoniłam do mamy i poinformowałam ją o wywiadzie.
- Jeju ale się denerwuję- powiedziałam, chodząc po pomieszczeniu
- Będzie dobrze, zobaczysz - uśmiechnął się Jack
- A jak palne coś głupiego ? - spojrzałam na nich
- Daj spokój, martwisz sie nie potrzebnie. Odpowiadaj, po prostu na pytania i tyle - poklepała mnie po ramieniu Kate. Uśmiechnęłam się delikatnie i w ten usłyszałam, że zaczynamy. Zaczęłam jeszcze bardziej się stresować, chyba nawet podobnie się czułam podczas porodu. Niespodziewanie usłyszałam.
- Modelka, młoda mama, uznana za najseksowniejszą mamą na świecie, dziewczyna bożyszcza nastolatek i bardzo piękna kobieta. Przed państwem Alice Foutley . - wszyscy zaczęli klaskać. Wyszłam i zobaczyłam ile jest ludzi na widowni, było ich strasznie dużo. Podeszłam do Jimmy'ego i przytuliłam się z nim na powitanie. Usiadłam na fotelu obok jego biurka, a on za nim.
- Witam cie Alice
- Hej - zaśmiałam się delikatnie.
- Wyglądasz przepięknie, jak byś w ogóle nie urodziła.
- Dziękuję, ale jednak to zrobiłam  - uśmiechnęła się promiennie
- To chyba twój pierwszy wywiad, prawda ?
- Tak - spojrzałam się na kubek z wodą - Czy mogę coś do picia ?
- Jasne, to twoje - złapałam za uszko od kupka i wzięłam łyka napoju.
- Zobaczysz to będzie jeden z najlepszych twoich wywiadów
- Mam taką nadzieję.
- Jestem bardzo ciekawy , chyba jak każdy jak daliście na imię dziecku, bo to chyba dziewczynka tak ?
- Tak, nazywa się Darcy
- Ładne imię, jeszcze jej świat nie ujrzał, dlaczego ?
- Dziękuję, chce ją na razie chronić przed światem fleszy.
- Rozumiem. Chyba pierwsze jej zdjęcie jest to, które Harry opublikował na swoim Twitterze. - w tym momencie na ekranie za nami pokazało się zdjęcie raczki Darcy.
- Tak, to jest pierwsze.
- Nie wiem czy może słyszałaś, ale zostałaś wybrana jako najseksowniejsza mama na świecie.
- Serio ? Nie wiedziałam - byłam tym zaskoczona, a zarazem szczęśliwa.
- Tak - uśmiechnął się
- Może masz jakieś plany w stronę modelingu, czy w ogóle jakiekolwiek ?
- Znaczy chciałabym wrócić za jakiś czas do modelingu, ale jeszcze nie teraz. Chcę poświęcić teraz czas mojej córce.
- To ona teraz jest twoim światem.
- Dokładnie
- A jak sobie z tym radzisz w końcu jesteś strasznie młoda, masz dopiero 19 lat.
- Wiesz w sumie to dobrze, jestem nawet tym zaskoczona, bo myślałam, że będzie gorzej. Oczywiście nie jestem doskonałą mamą, ale staram się byś jak najlepsza. Chciałabym, aby moje dziecko miało bardzo dobre dzieciństwo.
- Mam pytanie, umówiła byś się ze mną do kawiarni ? - zaczął zabawnie bawić się brwiami.
- Wiesz mam chłopaka, a ty chyba dziewczynę to trochę nie wypada, ale jeśli na przyjacielskie spotkanie to czemu nie ? - zruszyłam ramionami
- Wiesz co ? Może przyspieszymy to ? - kiedy to powiedział, nie wiedziałam o co chodzi.  Po chwili jakaś kobieta przyniosła, dwa puchary lodów. Zaczęłam się śmiać i publika też. - Mam nadzieje, że będą ci smakować.
- Dziękuję .
- Czytałem i dowiedziałem sie , że to sa twoje ulubione lody, czy to prawda ?
- Tak - zaśmiałam się - A ja czytałam, że lubisz grać w golfa, czy to prawda ?- mężczyzna zaśmiał się i pokiwał twierdząco głową. Zaczęłam jeść lody.
- Chciałbym przejść do pytań związanych z twoim związkiem. To prawda, że wraz z Harry'm Styles'em kupiliście dom i mieszkacie tam teraz ?
- Tak, chcieliśmy mieć własny kont dla siebie. Darcy też się do tego przyczyniła.
- A czy Harry jest dobrym ojcem ?
- Tak, bardzo dobrym. Właśnie teraz siedzi z nią w domu i ogląda to.
- To pozdrawiamy ich. - pomachał Jimmy do kamery. - Cieszy się, że został ojcem ?
- Chyba tak, Darcy to jego oczko w głowie. Cały czas tylko Darcy, Darcy nawet ostatnio jak przyszłam do domu, bo odebrałam małą od mojej przyjaciółki, która się nią zajęła. To pierwsze co było to " Ooo Darcy " i wziął ją, a ja tak czekałam na jego powitanie. Przypomniałam o sobie i wtedy dopiero mnie przywitał. - wszyscy zaczęli się śmiać.
- A maszcie jakieś plany na przyszłość, może jakiś ślub ?
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami i się uśmiechnęłam
- Teraz kilka pytań od fanów.
- Serio mam fanów ?
- Tak, a więc .. Czy kochasz Harry'ego ?
- To chyba oczywiste, jak bym go nie kochała to pewnie bym z nim nie była.
- Następne.. Jakie nazwisko ma dziecko ?
- Dostała nazwisko po tacie - uśmiechnęłam się
- Czy planujecie kolejne dziecko ?
- Jak na razie wystarczy nam jedno - zaśmiałam się. Rozmawialiśmy tak jeszcze przez jakiś czas, aż w końcu wywiad się skończył. Podziękowałam i poszłam się ponownie przebrać . Pojechałam na lotnisko i samolotem z powrotem do Londynu. Po ośmiu godzinach byłam już, cały lot przespałam. Potem odwieźli mnie pod sam dom. Weszłam, a tam cisza. Poszłam po cichu do góry, zobaczyłam że mała śpi, więc poszłam do sypialni, chłopak też spał, odłożyłam torbę, wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic. Po 10 minutach, położyłam się do łóżka i już zamknęłam oczy, gdy nagle usłyszałam Loczka głos.
- Hej - odwrócił się do mnie
- Cześć - uśmiechnęłam się
- Byłaś świetna - pogłaskał mnie po policzku
- Dziękuję - przytuliłam się do niego i usnęłam...

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny rozdział, strasznie mi się podoba, czekam na następny...
    M.

    OdpowiedzUsuń