poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 23

Obudziłam się i widziałam, że Harry już nie śpi tylko mi się przygląda. Uśmiechnął się do mnie.
- Witam, panią Styles - powiedział z tą swoją chrypką w głosie.
- Dzień dobry, panie Styles - pocałowałam go. - Trzeba iść po Darcy - wstałam i narzuciłam koszulę chłopaka z wczoraj. Spojrzałam się na niego, a ten tylko się głupkowato uśmiechał.
- O co ci chodzi ?- ciekawa 
- Ładnie ci się podwinęła z tyłu koszula - przygryzł dolną wargę i sie delikatnie zaśmiał . Szybko ją odwinęłam i spojrzałam się na niego spod brwi. Po chwili dodał - Po Darcy jeszcze nie idziemy pójdziemy wieczorem. Mówiłem Ben'owi, że chcemy pobyć trochę sami, więc zaopiekują się nią jeszcze trochę.
- Ale może oni też chcą trochę pobyć sami Harry, tak nie można - złożyłam ręce na klatce piersiowej. 
- Oj kotek - wstał cały nagi do mnie i podszedł - Nie przejmuj się tym. Po pierwsze im to nie przeszkadza, sami mi tak powiedzieli, a po drugie to ja im zapłaciłem za ten wyjazd, więc w sumie tak jakby pracują teraz. Wiesz jaki jestem nie lubię się wywyższać, ale chciałbym pobyć z tobą raz sam na sam. Tak, abyś się niczym nie przejmowała. Więc zakładaj swój seksi strój kąpielowy i idziemy na plaże. - uśmiechnął się i musnął moje wargi. 
- Wiesz jak na razie to ty powinieneś się ubrać- odwróciłam się i poszłam do szafy, aby wybrać strój. Ubrałam jasnoróżowy, wiązany , dwuczęściowy stój kąpielowy, a na to krótkie spodenki i luźną , bez rękawów białą koszulę i sandałki. Włosy zostawiłam  rozpuszczone w nieładzie. Chłopak poszedł w tym czasie pod prysznic. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i czekałam, aż wyjdzie. Po chwili zawitał do pomieszczenia , w którym czekałam. Był w samym ręczniku. 
- Możesz się pospieszyć ? - odwrócił się do mnie i delikatnie uśmiechnął i zaczął się ubierać. Po około 10 minutach wyszliśmy z apartamentu i pojechaliśmy prosto na plaże. Rozłożyliśmy się na leżakach należących do hotelu. Posmarowałam chłopaka, a potem on mnie. Złączyliśmy leżaki, tak aby powstał jeden dwuosobowy. Położyłam się na jednym i zaczęłam się opalać. Hazza w tym czasie coś robił, potem zadzwonił do Louis'a , więc ja w tedy wzięłam swój telefon i sprawdziłam tt. Nic ciekawego nie było, oprócz kilku fajnych zdjęć Niall'a i Zayn'a, postów Danielle i nagle jeden przykuł moją uwagę, był to post Loczka. 
" Seksi, Pani Styles ". A pod tym o to zdjęcie:.             
Gdy je zobaczyłam od razu spojrzałam się na chłopaka. Pod zdjęciem było już strasznie dużo komentarzy. Spojrzałam na godzinę dodania, musiałam w tedy jeszcze spać. Dobrze, że jakoś dużo tu nie było widać, bo byłam w tedy naga. Ale sam fakt, że je dodał. Pokazałam mu to zdjęcie. 
- Louis, sorry muszę kończyć, zadzwonię wieczorem, cześć - rozłączył się. 
- Harry co to jest ? - powiedziałam dość poważnym głosem.
- Twoje zdjęcie - uśmiechnął się pokazując dołeczki. 
- Harry, ale jakie zdjęcie, tu nawet mojej twarzy nie widać. - spojrzałam na niego - Masz natychmiast to usunąć, rozumiesz ! - powiedziałam poważnym tonem.
- Oj kotek, daj spokój. Śliczne jest to zdjęcie - przygryzł dolną wargę.
- Harry .. - chłopak wstał z leżaka i zaczął usiekać przede mną. Zostawiłam telefon i zaczęłam za nim gonić. Uciekał cały czas i się śmiał. Odwracał się co jakiś czas do mnie i szczerzył.
- Kiedy cię dorwę, to zobaczysz .. - nagle zobaczyłam, że chłopak zaczął mnie gonić. Odwróciłam się i tym razem ja zaczęłam uciekać. Biegłam co w sił w nogach, ale nagle poczułam jego ręce na moim brzuchu. Podniósł mnie i zaczął kręcić. Śmiałam się, trzymając przy tym się jego. Po chwili postawił mnie na ziemie pocałował, a ja się wyrwałam i pobiegłam nad brzeg wody. W ten chłopak zaczął ponownie mnie gonić, ale tym razem gdy mnie złapał upadliśmy. Leżałam pod nim i patrzyłam mu się w oczy. Poprawiłam mu włosy, które opadały mu na twarz.
- Bardzo cie kocham - uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Ten odwzajemnił pocałunek i w ten właśnie sposób zatonęliśmy w namiętnym, pełen miłości i czułości pocałunku. Nawet nie zwróciliśmy uwagi na to, ze co chwile w nas fala uderzała. Leżeliśmy w chwili zapomnienia. Po chwili jednak się oderwaliśmy od siebie.
- To co mam usunąć to zdjęcie ? - spytał
- Nie, nie musisz, ale następnym razem powiedz mi o tym. - pocałowałam go w czubek nosa. Chłopak wstał i pomógł mi w tym samum. Postanowił, że pójdziemy do wody, ale szczerze nie miałam na to ochoty.
- No chodź, ciepła jest i przyjemna. - podał mi dłoń, ale ja jej ni chwyciłam.
- Nie chce .. - spojrzałam na niego i zobaczyłam, że idzie w moim kierunku. Podniósł mnie, tak, ze oplotłam go nogami w pasie i rękoma na szyi. - Nie chcę.. ej - powiedziałam śmiejąc się.
- A ja nie chcę sam być w wodzie, więc idziemy razem. - wchodził coraz głębiej, aż w pewnym momencie stanął i powiedział - Patrz, krab - zaczęłam panikować i bardziej się go trzymać.
- Zostaw go, proszę ! - powiedziałam, a może raczej krzyknęłam. Loczek zaśmiał się i pocałował mnie. Było wspaniale, nikt nam nie przeszkadzał, żadnych aparatów, oprócz oczywiście telefonu Harry'ego. Był spokój, żadnych nieproszonych się ludzi, tylko my we dwoje, no i oczywiście Darcy.
 Po jakimś czasie postanowiliśmy już wrócić, ale to tez dlatego, że byłam głodna. Poszliśmy się przebrać i wyszliśmy na miasto, coś zjeść. Mała dalej była z Ben'em i Stellą , spotkaliśmy ich nad basenem i chcieliśmy ją już wziąć, ale powiedzieli nam, że mała się dobrze bawi, więc niech zostanie jeszcze z nimi. Zjedliśmy lunch, a potem założyliśmy okulary przeciwsłoneczne i przytuleni chodziliśmy po pięknym mieście, zapełnionym ludźmi, straganami i dużymi plamami.
- Pacz lodziarnia, chodź - pociągnęłam go za rękę prosto do butki z lodami. Chłopak wziął sobie smak mango, a ja czekoladowy. Nie wiem czy kiedykolwiek wspominałam, ale kocham czekoladę. Podziękowałam Loczkowi za loda całusem i idąc kosztowaliśmy smak zimnego przysmaku.
- Mmm.. dobry. Chcesz spróbować ? - podłożyłam mu pod twarz, a ten polizał.
- Dobry, ale mój lepszy, spróbuj - podał mi, polizałam go i chwile kosztowałam smak, kiedy nagle poczułam coś zimnego na twarzy był to lód chłopaka. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobił, oddałam mu tym samym . Zaczęliśmy się śmiać.
- Wiesz kotku, jesteś trochę brudna - zaśmiał się
- Ty też, kochanie - uśmiechnęłam się i palcem zabrałam trochę zimnej cieczy, która własnie zaczynała się roztapiać i włożyłam sobie go do ust, delikatnie i zmysłowo wylizując przy tym loda z palca.
- Daj pomogę ci się wytrzeć. - złapał moją twarz w dłonie i zaczął wycałowywać moją twarz, przy czym czyścił ją od loda. Po jakimś czasie postanowiliśmy pójść chwile jeszcze pospacerować po mieście. Porobiliśmy sobie zdjęcia na pamiątkę. Niektóre wyszły fajnie, a nie które albo rozmazane, albo śmiesznie wyszliśmy. Później jakoś poszliśmy na plaże, zobaczyć zachód słońca. Około godziny 22:30 wróciliśmy do pokoju. Zabraliśmy małą od Stelli i położyliśmy ją do łóżeczka. Darcy już dawno spała, więc postanowiłam wziąć prysznic. Weszłam do kabiny, która była cała ze szkła. Pomału polewałam się ciepłą wodą, która sprawiała mi przyjemność. Przymknęłam oczy i cieszyłam się chwilą. Nagle poczułam zimne powietrze na moim ciele i natychmiast otworzyłam oczy. Zobaczyłam Harry'ego. Spojrzałam na niego od góry do dołu i z powrotem. Stał tak bezbronny, wyglądał niesamowicie.
- Mogę się przyłączyć ? - ciekawy, pokiwałam głową i chłopak staną za mną, a ja się do niego odwróciłam. Woda spływała z górnego prysznica, który był przymocowany nad nami mocząc przy tym nasze ciała. Nałożyłam trochę mydła w płynie o zapachu ananasa z mlekiem kokosowym. Zaczęłam wcierać w jego umięśniony tors, który strasznie podziwiałam. Te jego tatuaże, dodawały mu uroku, strasznie mi się podobały, uwielbiam z rana paluszkami rysować po nich różne wzory, albo obdarowywać je pocałunkami. Chłopak przyglądał mi się jak z uwagą i delikatnością dotykam jego ciała, pieszcząc go przy tym. Chłopak potem wziął płyn i zaczął we mnie wcierać płyn. Po około 15 minutach mycia się nawzajem, wyszliśmy. Wysmarowana zostałam cała przez chłopaka w balsamem, po czym pomógł mi się przebrać. Sam się po chwili ubrał i wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku, a potem sam obok mnie zrobił tą samą czynność i przykrył nas kądrom. Czułam się trochę jak małe dziecko, wycałowana cała i porządnie umyta. Przytuliłam się do niego, a ten mnie przytulił.
- Wiesz czułam się przed chwilą jak mała dziewczynka - uśmiechnęłam się delikatnie - Szczerze trochę mi tego brakowało - zaśmiałam się delikatnie. Chłopak pocałował mnie w głowę .
- Śpij kochanie, jest już późno. - objął mnie bardziej ramieniem, tak że byłam cała wtulona w niego, a nasze nogi były zaplątane. Chłopak zaczął mi nucić swoją piosenkę " Don't let me go ", aż w pod koniec piosenki usnęłam z uśmiechem.
Kolejne dni mijały wspaniale, bawiliśmy się z mała na plaży lub nad basenem. Ten wyjazd jest cudowny, na pewno nigdy go nie zapomnę. Siedzieliśmy aktualnie nad basenem. Harry jak zwykle bawił się w paparazzi. Bawiłam się z Darcy w basenie.
Pływałyśmy razem, mała świetnie się bawiła, potem poszliśmy na leżaki. Chłopak zamówił nam owoce i nawzajem się karmiliśmy, oczywiście mała nie mogła, ale i tak dawaliśmy jej trochę soku z nich, aby spróbowała. Przy jednym się szczerzyła, przy drugim miała kwaśną minę. Jednak najbardziej zasmakował jej banan. Ma to po nas, bo obydwoje wielbimy banany, to najlepsze owoce na świecie. W pewnym momencie mała usnęła leżąc między nami na dużym dwuosobowym białym leżaku. Smacznie sobie spała, w pieluszce i chuście na głowie, a my w tym czasie korzystając z okazji obdarzaliśmy się czułościami. Do końca wakacji zostało nam niecałe 4 dni, nie chcę wracać, nie chcę znów przyzwyczaić się do rzeczywistość i brzydkiej pogody w tamtym mieście. Chciałabym tu zostać już na zawsze, tak jak teraz. Z tym miejscem będę miała bardzo miłe wspomnienia, nie tylko spędziłam wspaniałe wakacje z moją rodziną, ale również Harry mi się oświadczył.
- Będę trochę tęsknić, za tym miejscem - spojrzałam się na chłopaka .
- Ja też, ale na pewno tu kiedyś jeszcze przyjedziemy, albo może pojedziemy jeszcze gdzieś indziej. Na razie to jak wrócę, muszę iść do studia, bo musimy skończyć nagrywać płytę, a tylko zostały moje solówki i wejścia. - pogłaskał mnie po policzku.
- Kochanie, nie myśl o rzeczywistości, jeszcze zapomnijmy się w te cztery dni. - musnęłam jego usta i przytuliłam się do małej i chłopaka, kiedy nagle wbiegł do nas zdyszany Ben .
- Musimy wracać Harry ..

Oj Camille to dla ciebie znów dedykuję ten rozdział, wiem że czekałaś na niego i cały czas kazałaś mi się do niego zabrać. A więc proszę jest !! <3. Mam nadzieję, że wam wszystkim się spodoba. Ogólnie to nie lubie szkoły, LOL, nie kumam matmy i NIENAWIDZĘ SZKOŁY !!!! Pozdrowienia ;**

2 komentarze:

  1. No to tak, po pierwsze... KOCHAM TEN ROZDZIAŁ... po drugie... DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ... po trzecie... rozumiem co znaczy nie umieć funkcji z matmy, mam ten sam dylemat... po czwarte... cieszymy się bo jutro fizyka XD i dwie pierwsze godziny matmy, pozdro dla dyrka. TO TAK NA MARGINESIE, ALE ROZDZIAŁ ŚWIETNY, ZRESZTĄ WIESZ, ŻE UWIELBIAM JAK PISZESZ... MAM NADZIEJĘ, ŻE W PRZYSZŁYM TYGODNIU POJAWI SIĘ KOLEJNY, ALICE...
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział jakże i blog .. Kocham < 3

    OdpowiedzUsuń