piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 35

- Ali co się stało ?
- Harry przyjedź, proszę. Już nie wytrzymuje. Mała zaczęła płakać, nie mam sił wstać i pójść. Proszę przyjedź. - mówiła zapłakana.
- Kochanie, spokojnie już jadę. - wsiadłem szybko auto i pojechałem do domu. Nie patrzyłem na światła, na nic. Jechałem cały czas przed siebie, aby jak najszybciej dotrzeć do domu. Nie wiem co się dzieje z Ali. Dojechałem po 10 minutach. Wysiadłem szybko z samochodu i pobiegłem do góry, gdzie była moja narzeczona. Znalazłem ją na ziemi w sypialni. Leżała zwinięta w kulkę i płakała. Uklęknąłem przed nią i wziąłem ją na kolana. Przytuliłem mocno do siebie.
- Już dobrze, jestem tu.
- Harry, boli. Darcy płacze. - mówiła jak tylko mogła, nie miała sił. Była cała mokra od potu.
- Już.. Ciii.. Idę po nią. - położyłem ją na łóżku. - Poczekaj zaraz wracam. - pobiegłem do pokoju mojej córki, ubrałem ją, zbiegłem na dół i włączyłem wodę na mleko dla dziecka. Podczas tego zadzwoniłem do Zayn'a
- Siemno - powiedział
- Zayn , słuchaj. Musisz do mnie teraz przyjechać. Musze jechać z Ali do szpitala, a nie mam z kim zostawić Darcy. - mówiłem dość szybo robiąc jedzenia dla dziecka.
- Co się stało ?- spytał przerażony.
- Nie, wiem . Na prawdę nie wiem. Przyjedziesz ?
- Jasne. 5 minut i jestem.
- Czekam, ale szybko.
-Już jadę. - rozłączyłem się. Nakarmiłem małą i poszedłem ją przebrać z piżamy. Usiadłem w sypialni i patrzyłem co chwile na Ali, która się zwijała z bólu. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Zbiegłem z dzieckiem na dół i otworzyłem bramę, a potem drzwi wejściowe do domu. Zayn zaparkował samochód obok mojego i przybiegł do mnie.
- Cześć - powiedział lekko zdyszany.
- Cześć, rozbierz się szybko. - zrobił tak jak mu powiedziałem. Po czym podałem mu dziecko. - Słuchaj wszytko co potrzebne to przygotowałem, leży w kuchni. Pieluchy są u góry przy przewijaku. Jak by co to dzwoń do mnie. Poradzisz sobie ?
- Postaram się, jak by co to zadzwonię do Perrie, może przyjedzie i mi pomoże.
- Dobra, stary ja muszę ją ubrać i my jedziemy. - chwyciłem jej płaszczyk, emu. To chyba będą najwygodniejsze buty. Pobiegłem do niej na górę, wyciągnąłem z garderoby jej szare dresy, jakąś białą czystą, luźną koszulkę i rozpinaną moją bluzę, bo akurat ona wpadła. Znalazłem jeszcze czystą jej bieliznę, chciałem ją rozebrać.
- Harry nie.. - powiedziała nagle.
- Kochanie, nie puszcze cię brudnej. - powiedziałem i zdjąłem z niej spodnie i koszulkę.
- Ale ja sobie poradzę, zaprowadź mnie do toalety. - wziąłem ją na ręce i zaniosłem do toalety posadziłem na kibelku. - Odwróć się. - dziewczyna ledwo co mówiła.
- Ale przecież..
- Harry, chce zmienić tylko majtki. - ma racje powinna w tych sprawach mieć trochę intymności, więc się odwróciłem.
- Już ? - spytałem
- Tak - mówiła osłabiona. Wziąłem ją z powrotem do sypialni i zacząłem ubierać. Biustonosz, koszulka, skarpetki, spodnie, buty, bluzę i płaszczyk. Wstałem z nią na rękach i zbiegłem na dół. Zayn podał mi kluczyki od samochodu i torebkę dziewczyny do której wsadziłem spodnie dziewczyny, szybko podszedłem do samochodu, usadziłem na miejscu pasażera dziewczynę i poprawiłem jej fotel, tak aby mogła leżeć. Szybko wsiadłem na swoje miejsce i ruszyłem do szpitala. Ali prawie mi mdlała w aucie.
- Skarbie, nie zasypiaj. Tylko mi nie zasypiaj, prawie już jesteśmy. - dodałem gazu i pędziłem jak tylko mogłem. Po jakiś 7 minutach byłem już pod szpitalem.  Szybko wbiegłem z nią na rękach do budynku i zacząłem krzyczeć :" Lekarza, lekarza ". Zaraz ktoś przybiegł i zabrał ją ode mnie. Pojechali na salę, a ja poszedłem ją zarejestrować, gdy to już zrobiłem poszedłem do niej. Leżała na łóżku, chyba spała. Rozebrano ją, bo leżała w koszulce i spodniach. Miała podłączoną kroplówkę, a koło niej stał dwóch lekarzy. Spojrzałem się na nich.
- Co jest z nią ? - spytałem zdenerwowany.
- Jest pan kimś bliskim dla tej pani ?
- Tak jestem jej narzeczonym. Więc ?
- Kobieta przechodzi bardzo ciężko miesiączkę, ma straszne bóle brzucha. To nic takiego. Podaliśmy jej już zaszczyk przeciw bólowy i powinno jej zaraz przejść. Zrobimy jej jeszcze kilka badań kontrolnych.
- A kiedy będzie mogła wyjść ?
- Jutro z rana, zostanie u nas jeszcze na noc na obserwacje i z rana ją wypuścimy.
- Dobrze. - uśmiechnąłem się i usiadłem obok niej na krześle. Siedziałem tak przez kilka godzin Ali cały czas spała. Poszedłem zadzwonić do Zayn'a , aby został u nas na noc i jak chce nich zaprosi Perrie, bo a tu zostaje. Chłopak się zgodził . Po chwili przyszła pielęgniarka, która również obudziła dziewczynę.
- Niech pan już idzie , pańska narzeczona musi odpocząć.
- Zostanę z nią.
- Ale ja nalegam, powinna odpocząć, a przy panu na pewno nie będzie odpoczywać.
- Zostanę.
- Proszę pana...
- Proszę, bardzo bym chciała, aby został ze mną. - odezwała się kobieta.
- Och... niech będzie - kobieta coś spisała i poszła.
- Jak się czujesz ?
- O wiele lepiej - uśmiechnęła się delikatnie.
- Czegoś chcesz ? Może głodna jesteś ?
- Nie, dziękuję...

~*~ Oczami Alice ~*~
Cieszyłam się, że jest tu ze mną. Za oknem było już ciemno. Harry siedział na krześle obok mojego łóżka i trzymał moją dłoń. Przewróciłam się na bok i drugą ręką pogładziłam jego policzek.
- A gdzie Darcy ?
- Z Zayn'em u nas w domu, a i chyba z Perrie, patrz wysłał mi nawet zdjęcie. -
uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam moją małą ślicznotkę. Zauważyłam, że Loczek ziewną. Oddałam mu telefon i przesunęłam się.
- Chodź . - powiedziałam i poklepałam miejsce obok mnie.
- Ali, mi tu jest dobrze, a z resztą nie chce mi się spać.
- Przecież widzę..- znów poklepałam miejsce obok.
- Nie.. A jak pielęgniarka przyjdzie. Widać , że zbytnio to mnie nie lubi. - zaśmiałam się i on też.
- Przejmujesz się pielęgniarką ? Nie chcesz uszczęśliwić mnie ?
- Masz racje. - wstał z miejsca, zamknął drzwi od pomieszczenia i położył się obok mnie. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, a nogę położyłam miedzy jego, tak jak lubię. Harry pocałował mnie w czubek głowy i po chwili usnęliśmy.
  Następnego dnia obudziła nas pielęgniarka.
- No ładnie .. Zostawić państwa na jedną noc.. Proszę pana, czy pan wie, że nie powinien pan spać, z panią Alice ? Mogła by się zaplątać kroplówka i by był problem. - Harry i ja spojrzeliśmy na nią przymrużonymi oczami.
- Tak ... - powiedział Hazz, a ja się zaśmiałam, kobieta kazała zejść Hazzie. Chłopak powiedział, że za chwile wstanie. Kobieta pokręciła głową i wyszła. Chłopak usiadł na skraju łóżka, przetarł twarz dłońmi i wstał. - Jak się dziś czujesz ?
- Dobrze - uśmiechnęłam się.
- Pojadę do domu, przywiozę ci coś do jedzenia.
- Niee..
- Co nie ?
- Nie jedź, zaraz i tak mnie wypisują. Poczekaj.
- Ale na pewno ? Pójdę się zapytać. - chłopak wyszedł z pomieszczenia, a ja przykryłam się po uszy kołdrą. Po 10 minutach chłopak przyszedł, ale nie sam z lekarzem.
- Dzień dobry pani - powiedział radośnie lekarz.
- Dzień dobry.
- Widzę, że pani się dość śpieszy.
- Tak..
- A do kogo ?
- Do mojej córeczki - uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku.
- A ile ma małą ?
- Pół roku.
- To malutka jest, a jak ma na imię ?
- Darcy. - powiedział Harry
- Aaa.. czyli pan to tatuś ?
- Tak - zaśmiał się delikatnie.
- To gratuluję. Proszę pani, teraz jak pani wróci do domu, proszę odpoczywać, najlepiej jeśli pani by przeleżała jeszcze przynajmniej trzy dni. I proszę, aby pan przypilnował tego. Lepiej się pani poczuje po odpoczynku, zobaczy pani.
- A jak badania.
- Wszystko jest dobrze.
- Czyli mogę już jechać do domu.
- Tak. - ucieszyłam się, wzięłam torebkę. Znalazłam w niej czarne spodnie, czapkę i okulary. Przebrałam się i wraz z Hazzą wyszliśmy ze szpitala, oczywiście paparazzi i fani musieli się znaleźć i nawet do samochodu nie mogliśmy przejść. Ale dzięki pomocy ochrony dostaliśmy się i spokojnie wróciliśmy do domu. Kiedy weszłam do niego zobaczyłam Perrie jak karmi małą. Darcy jak mnie zobaczyła od razu wyciągnęła raczki w moją stronę i pokazała dziąsła i jednego zęba. Podeszłam do niej i wzięłam ją na raczki.
- Hej, skarbie. Byłaś grzeczna kiedy mamusi nie było ?
- Powiem tylko tyle ci Ali, ze takie dziecko to sama mogłabym mieć. Grzeczna, nie płakała. Może z dwa razy, ale to na początku. A potem tylko się śmiała. Nawet się nie obudziła .
- To dobrze.
- Zuch dziewczyna- krzyknął Harry. Podszedł do nas i wziął ode mnie małą.
- Dzięki wielkie, że zostaliście z małą.
- Ale to dla nas była przyjemność, prawda Zayn ?
- Jasne, jak będziemy kiedyś jeszcze potrzebni to dajcie znać. - powiedział mulat.
- Dzięki.
- A tak w ogóle jak twoje badania ? Wszystko już dobrze ?
- Tak, jest wszytko ok.
- To dobrze. A no i bym zapomniał. My z Perrie kupiliśmy dom, więc jak będziecie chcieli wpaść, to to jest nasz adres. - podał mi karteczkę.
- W sumie to może na drugi dzień świąt byście przyszli ? Zaprosimy chłopaków i tak dziewczyny. Bezie fajnie.
- Dobry pomysł.
- No to do zobaczenia.
- Tak pa. - ucałowałyśmy się z Perrie w policzek, a z Zayn'em się przytuliłam na pożegnanie i wyszli. Zdjęłam kurtkę, czapkę i buty. Wzięłam od Hazzy małą, a on w tym czasie również się rozebrał.
- Więc zmykaj szybko do góry, do łóżka.
- Ale Harry ...
- Żadnych ale. Słyszałaś co doktor powiedział, więc do góry. Możesz wziąć małą, ale jak coś to wołaj i do góry.
- Boże...
- Już..
- No już, już idę. - poprawiłam sobie mała na rączkach i powiedziałam do dziecka. - Widzisz jaki ten twój ojciec jest uparty ? Mam nadzieję, że ty tej cechy nie odziedziczysz ..
- Słyszałem to - odezwał się nie spodziewanie. Poszłam z małą na górę, przebrałam się w dresy i położyłam się z Darcy do łóżka. Po chwili mój narzeczony przyniósł mi herbatę.
- Jak coś to wołaj.. A mam coś dla was. - nie spodziewałam się tego, ale ja też jestem przygotowana na to. Za chwile przyszedł Hazza z prezentami.
- To dla małej...
- Darcy zobacz, co to jest.- wyciągnęłam z torebki dużego misia. Dziecko wyciągnęło raczki po misia i przytuliło go. Potem wyciągnęłam kilka ubranek dla małej. Były śliczne. Harry stał i się przyglądał. Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.
- Dziękuję..
- Ale poczekaj.. To dla ciebie. - podał mi bardzo ładnie zapakowane pudełko. Spojrzałam się na niego, uśmiechnęłam się i zaczęłam otwierać. Kiedy już zdjęłam pokrywkę pudełka, zaśmiałam się delikatnie..
- Wow...

2 komentarze:

  1. Śliczny, jak zwykle, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny. :* Trochę mnie ta pielęgniarka rozwaliła <3 Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń