piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 47

- Halo ..
- Cześć Alice, z tej strony Zac. - natychmiast się poprawiłam i usiadłam.
- Cześć, co tam ?
- Spoko, wiesz sorry, że dzwonię tak późno, ale nie wiem czy pamiętasz o kawie ? - zaśmiałam się delikatnie.
- Jasne, że pamiętam. To co chcesz iść ze mną na tą kawę ?
- Pewnie, może jutro ?
- O 12:00 ?
- Okey, to jesteśmy umówieni. To pa ..
- Ej Zac, zaczekaj.
- Tak ?
- Mogę wziąć moją córkę ?
- Jasne , nie musisz się pytać.
- To super.
- Do zobaczenia.
- Tak do zobaczenia. - odłożyłam telefon i się uśmiechnęłam. Wyszłam z wanny, wytarłam się i narzuciłam na siebie długie spodnie od piżamy i czarną bokserkę. Zdmuchnęłam świeczki i poszłam pogasić wszędzie światła. Wróciłam jeszcze do łazienki umyć zęby. Potem poszłam do małej. Położyłam się obok córki, przytuliłam ją i usnęłam.
 Rano wstałam, zaparzyłam sobie kawę i włączyłam telewizor. Nic ciekawego nie było. Jak zwykle leciał jakiś program. Usiadłam i zaczęłam oglądać. Po około godzinie zobaczyłam, że przyszła do mnie Darcy, przecierała oczka i trzymała lalę.
- Hej, wyspałaś się już ? - pokiwała główką. Podeszła do mnie i chciała wejść na kanapę, ale nie mogła, więc jej pomogłam. Wdrapała się na moje kolana i położyła główkę na moich piersiach. - Dasz mamie buziaka ? - podniosła główkę i wystawiła dzióbek, a ja dałem jej całusa. Potem wróciła do przytulania się do mojej klatki piersiowej. Wstałam z kanapy, a ją posadziłam na kanapie i włączyłam bajkę. Poszłam zrobić mleko i kaszkę bananową dla małej, a ja zjadłam płatki z mlekiem. ubrałam się w to. Ostatnio zrobiło się jakoś cieplej i śnieg już stopniał, pogoda robiła się coraz ładniejsza. Wsiadłyśmy razem do samochodu, ale nie ruszyłyśmy, bo musiałam się wrócić. Mała zapomniała lalki, więc musiałam szybko po nią wrócić. Kiedy byłam już w samochodzie pojechałam w umówione miejsce, które wysłał mi sms. Zaparkowałam po drugiej stronie jezdni przed pewną kawiarenką. Rozpięłam małą z siodełka i wzięłam ją. Ona złapała swoją lale, a ja jeszcze wzięłam torebkę i zamknęłam samochód. Przeszłam z Darcy na drugą stronę i od razu się uśmiechnęłam, bo ujrzałam Zac'a.
Kiedy zjadłyśmy poszłyśmy się umyć, potem ubrałam Darcy w jeasny, czarny sweterek w białe paski, nowe buciki, które kupiłam jej od Michael Kors, a ja
- Cześć - przywitał się i mnie przytulił, a potem ukucnął. -  Cześć, brzdącu. Proszę - wyjął za siebie mały bukiecik kwiatków. Mała się uśmiechnęła, wzięła od niego bukiecik i powąchała go.
- Dziękuję w imieniu Darcy.. - zaśmiałam się delikatnie.
- Nie ma za co. To co idziemy do środka ? - spytał
- Jasne, chodź idziemy Darcy. - Zac otworzył przed nami drzwi i wpuścił nas przodem. Weszliśmy do pomieszczenia i usiedliśmy przy stoliku, który był niedaleko okna. Rozebrałam Darcy z kurteczki, potem ja zdjęłam moją skórzaną kurtkę i powiesiłam nasze rzeczy na wieszak. Zac również rozebrał się. Siedzieliśmy tak przez chwile do puki nie podeszła do nas kelnerka z menu. Po namyśle wybrałam karmelowe latte, dla małej czekoladową babeczkę i czekoladę mleczną, a chłopak wybrał czarną kawę i kawałek jabłecznika.
- Na pewno nie zjesz jakiegoś ciasta ?
- Przepraszam cię, ale nie mogę. Z resztą to latte co zamówiłam to już za dużo. - chłopak uśmiechną się. Po około 10 minutach nasze zamówienie przyszło. Poprosiłam jeszcze o słomkę do picia, aby łatwiej się piło Darcy ciepłą czekoladę. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że mieszka w Los Angeles i przyjechał tu na jakiś czas, oraz na kilka sesji i wywiadów. Mówił, że niedługo znów tu wróci, bo będzie na premierze swojego nowego filmu. Ucieszyłam się trochę, bo będziemy mieli czas się znów spotkać. Trochę opowiedziałam mu o moim życiu prywatnym, ale o zachowaniu i w ogóle o Harry'm nie wspomniałam. Nie chcę na razie mu mówić o tym. Dzięki nim zapominam o zielonookim. Nie czuje takiej pustki. Około 2 godzin siedzieliśmy w tej kawiarence i rozmawialiśmy. Bardzo miło spędziłam ten czas, cieszę się że w końcu udało się to nasze wyjście. Powoli zbieraliśmy się już, chłopak zamówił sobie kawę na wynos, a potem poprosił o rachunek. Trochę się posprzeczaliśmy, chciałam zapłacić za siebie i córkę, ale on się nie zgodził. Powiedział, że to on nas zaprosił i to on zapłaci. Szczerze, na początku się z tym nie zgadzałam, ale w końcu mu ustąpiła. Siedzieliśmy już ubrani i czekaliśmy na rachunek, kiedy zauważyliśmy, że przed oknami jest paparazzie i robi nam zdjęcia. Natychmiast wstałam i wzięłam małą. Nie chciałam, aby jej robili zdjęcia. W końcu kelnerka przyniosła rachunek i Zac zapłacił. W budynku, gdzie była ściana i nic nie można zobaczyć od zewnątrz pożegnaliśmy się przytulaskiem. Wzięłam Darcy na ręce, założyłam na jej główkę kaptur i tak zrobiłam aby ludzie jej twarzy nie zauważyli. Zapięłam szybko małą w siodełku i sama wsiadłam. Odpaliłam samochód i pojechałam. Wiedziałam i tak, że pojawią się za chwile moje zdjęcia i Zac'a w internecie na portalach plotkarskich, ale szczerze miałam to gdzieś. Też mam prawo do normalnego i prywatnego życia. Pojechałam do domu, zrobiłam obiad, a mała się bawiła. Zjadłyśmy razem, a potem się chwile pobawiłyśmy. Do końca tego tygodnia mam już wolne, więc okey. Na jutro w planach postawiłam na zakupy po centrum handlowym. Zadzwoniłam do Sophie.
- Hej - powitała mnie radośnie
- Hej, co robisz jutro ? - spytałam
- Chyba nic, a co ?
- Może poszłybyśmy na zakupy ? Dawno razem nie byłyśmy gdzieś.
- Jasne, będzie świetnie.
- To jutro przyjadę po ciebie o 13:00, okey ?
- Dobra, to do zobaczenia.
- Tak do zobaczenia. - rozłączyłam się. Zauważyłam, że córeczka przeciera już oczka rączkami.
- Chcesz lu lu ? - pokiwała główką, wzięłam ją na rączki i poszłam do sypialni. Przebrałam ją w piżamę i położyłam ją do mojego łóżka. Od jakiegoś czasu mała śpi ze mną. Cieszę się, bo nie czuje się samotna w tym dużym łóżku. Położyłam się obok niej i przykryłam kołdrą. Darcy przytuliła do siebie swoją lalę i wzięła smoczka do buzi. Zaczęłam delikatnie ją masować po brzuszku i śpiewać. Nagle mała wyciągnęła smoczka i spojrzała się na mnie.
- Mama...
- Tak skarbie ?
- Tata ?
- Tata ? Taty nie ma, wyjechał.
- Tata ..
- Ale słonko taty nie ma.
- Tata.. - niespodziewanie się rozpłakała. Przytuliłam ją.
- Skarbie obiecuje ci, że niedługo zobaczysz się z tatusiem. Obiecuje. - pocałowałam ją w główkę. Przez ostatnie dni, mała mi strasznie marudziła. Nie mogłam jej ululać. Cały czas mówiła " Tata ". Nie wiem co już w sumie robić, chyba naprawdę do niego zdzwonię, aby przyjechał. Minął tydzień, załatwiłam chrzest Darcy, który będzie już jutro. Sophie bardzo mi pomogła w przygotowaniu do niego, pomogła mi kupić wszystkie potrzebne rzeczy do tej ceremoni. Zaprosiłam na nie praktycznie całą rodzinę, poinformowałam też Harry'ego o tej uroczystości. Wszytko było już praktycznie przygotowane. Po kościele wszyscy udamy się do restauracji, gdzie zjemy obiad. Ostatnio się trochę ociepliło, ale i tak jest zimno. Mam dla małej śliczny strój na jutro. Było to biała sukieneczka, szare rajstopki, beżowe balerinki, beżowy płaszczyk i biała kokardka na głowę. Będzie wyglądać bajecznie w tym stroju. Rodzicami chrzestnymi zostanie mój brat, który specjalnie na tą okazję przyleciał z Florydy i Gemma.
  Darcy już spała, a ja prasowałam nasze rzeczy na jutro. Nagle zadzwonił mój telefon, szczerze nawet nie spojrzałam na wyświetlacz, tylko od razu odebrałam.
- Halo ? - położyłam telefon między uchem, a ramieniem.
- Cześć Alice. - to był on.
- Cześć Harry. O co chodzi ?
- Wiesz, bo czuję się trochę źle z faktem, że nic nie zapłaciłem za chrzciny małej.
- Daj spokój, to nic takiego.
- Ale na prawdę, nie czuję się z tym dobrze. Może mogę ci jakoś pomóc ?
- Harry wszystko jest już załatwione. Wiesz, chciałabym aby przynajmniej jutrzejszy dzień odbył się bez kłótni między nami.
- Też bym chciał i postaram się, aby do tego nie doszło. Więc co mogę zrobić ?
- Nie wiem. Szczerze nic, ale nie przejmuj się tym. Ale wiesz co, jest coś co mógłbyś zrobić.
- Tak ?
- Wiesz, mała strasznie tęskni za tobą. Nie widziała cię dawno i może być po prostu przyjechał trochę wcześniej ? Tu do mnie do domu ?
- Jasne, nie ma sprawy. To o której mam być ?
- Tak na 8:30 lub 9:00, pasuje ?
- Dobra to do jutra.
- No do jutra. - rozłączyłam się i już odłożyłam wyprasowane rzeczy. Poszłam wziąć prysznic, a potem położyłam się obok małej. Przytuliłam ją do siebie. Pocałowałam w główkę i porządnie przykryłam kołderką. Strasznie ją kocham, strasznie. Nie mogę w to uwierzyć , że jest już taka duża. Położyłam głowę obok jej i za chwilę usnęłam. Rano obudził mnie dzwonek. Wstałam z łóżka, narzuciłam swój, czarny , krótki, satynowy szlafroczek i przewiązałam delikatnie paseczkiem w tali. Poprawiłam trochę włosy do tyłu i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je. Ujrzałam tam, jego. Burza loków, zielone oczy, czarne obcisłe spodnie, koszula rozpięta, uwydatniała jego mięśnie i tatuaże , czarna marynarka oraz te jiego czarne sztyblety. Wyglądał po prostu bosko.
- Cześć - powiedział radośnie.
- Cześć . - wpuściłam Hazze do loczka. - Przepraszam jak wyglądam, ale po prostu dopiero co wstałam, obudziłeś mnie.
- Spoko. Nic przecież się nie stało. Nie raz cię widziałem tak i inaczej. - spojrzał się mi w oczy, a ja się zarumieniłam. Nagle usłyszałam tupot małych stóp. Odwróciłam głowę i ujrzałam mojego małego brzdąca w pieluszce.
- Darcy, zobacz kto do ciebie przyszedł . - uśmiechnęłam się do małej.
- Tata ! - krzyknęła i podbiegła do niego, ale jeszcze przy mnie prawie się przewróciła gdybym jej nie złapała. - Tata ! - chłopak wziął ją na rączki, podniósł do góry i pocałował ją.
- Cześć słoneczko. Tęskniłaś za tatusiem ? - spytał, a mała pokiwała główką . - Awww.. Mój śliczny aniołeczek. - przytulił ją do siebie.
- To wejdźcie do salonu, ja pójdę zrobić małej mleko i kaszkę. Chcesz kawę ?
- Tak, poproszę. - poszedł z małą na rączkach i usiadł z nią na kanapie. - To co powiesz tatusiowi ? No opowiadaj co robiłaś ? - mała zaczęła gadać swoim językiem i dodawać co jakiś czas niektóre słowa, które umie. Chłopak co jakiś czas zadawał jej inne pytania, albo też jej coś opowiadał. Po kilku minutach przyszłam z dwiema kawami, mlekiem i kaszką. Usiadłam niedaleko niego i wzięłam małą żeby ją nakarmić, ale Darcy zaczęła się wyrywać i chciała do Harry'ego.
- Daj ja ją nakarmię.
- Serio ?
- No pewnie, jestem w końcu jej tatą. Co nie ? - uśmiechnęłam się i podałam mu kaszkę. Posadził małą obok siebie, ja założyłam jej śliniaczek, a ten zaczął ją karmić. Usiadłam obok nich i się przyglądałam. Wyglądali razem tak słodko. Loczek spojrzał się w moje oczy, a potem zjechał w dół i dół. Spojrzałam się w tamtym kierunku i dopiero teraz zorientowałam się, że widać moje skąpe, czerwone stringi, które dostałam od niego. O boże, ale wtopa, czemu akurat dziś ją założyłam. Poprawiłam szlafrok, tak aby nic nie było widać, ale i tak miałam z tym problem bo był krótki.
- Jeszcze nie widziałem cię w niej, ale powiem ci że nie żałuję, że trochę kasy na nią wydałem.
- Harry, przestań ! - zaśmiałam się.
- No co, ładnie w niej wyglądasz, ale wiesz co. Mogłabyś się obrócić.
- Harry ! - zaczęłam się śmiać i rzuciłam w niego poduszkę. Przez co na jego czarne obcisłe spodnie i rozpiętą u góry koszulę wylała się trochę kaszka. - O jezu, przepraszam. Daj szybko ci to przepiorę. - spojrzał się na mnie. - No nie patrz się tak, tylko się rozbieraj ! - wstałam obok niego.
- Oj nie byłaś taka ostra, kiedy byliśmy razem. Podoba mi się.
- Harry ! Przestań tu jest Darcy. - mała siedziała i się przyglądała wszystkiemu. - No szybciej ...- zdjął z siebie marynarkę, położył obok na kanapie. Zdjął koszulę i spodnie i dał mi je. Poszłam szybko je przeprać i położyłam na grzejniku, na szczęście jeszcze grzeją. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich, ale nie wiedziałam, że Harry będzie stał za mną.
- Alice mam dla ciebie tę świece, którą  zapomniałaś od Sophie na chrzest. - powiedział Zayn
- Dziękuję. - chłopak spojrzał się za mnie, a tam stał Harry. Potem obejrzał mnie i znów spojrzał się na Hazze w samych bokserkach.
- Sorry nie chciałem wam przeszkadzać.
- Zayn to nie tak jak myślisz.
- Dobra...
- Zayn wylała się kaszka na spodnie Hazzy i musiałam ją przeprać, bo za 3 godziny jest chrzest.
- Spoko. Wmawiajcie mi głupoty dalej ..
- Zayn, ale to jest prawda.
- Widzimy się za 3 godziny.
- Zayn !
- Na razie.
- O mój boże.. Po coś wyskoczył z tego salonu ? - zaczęłam się śmiać. - No to teraz będzie...
 Po godzinie, wszytko było czyste i mógł się już przebrać w swoje rzeczy. Bawił się z małą, więc ja w tym czasie poszłam pod prysznic, założyłam białą bieliznę, uczesałam włosy, ale zostawiłam je rozpuszczone. Potem wyszłam i poszłam się szybko przebrać. Ubrałam się, a potem zajęłam się Darcy. Następnie poszłam się umalować i uczesać Darcy. Wszystko miało się już zacząć za pół godziny, więc pomału musieliśmy już wychodzić. Założyłam okulary przeciwsłoneczne, czarny płaszczyk, a małej jej beżowy. Spakowałam najpotrzebniejsze jej rzeczy do osobnej torby .
- To co jedziemy ? - spytałam Hazzy
- Tak, jesteśmy gotowi. I powiem szczerze, że wyglądacie ślicznie. - ukucnęłam i powiedziałam na uszko Darcy słówko, a ta je powtórzyła na głos.
- Dzenkue.. - uśmiechnęłam się i pocałowałam ją w główkę.
- To co może pojedziemy moim samochodem ? Potem was odwiozę.
- Nie, nie będziemy robić ci problemu.
- Ale to dla mnie przyjemność, jechać z taką księżniczką. - wziął na rączki Darcy. - Chcesz jechać z tatusiem brum brum ?
- Tiaaa.. - krzyknęła.
- No widzisz przegłosowane, nie masz wyboru.
- No dobrze, niech będzie. - wzięłam torbę i jeszcze na chwile do samochodu po siodełko małej. Potem poszłam do samochodu Harry'ego i zapięłam małą, a potem usiadłam obok niej z tyłu na siedzeniu. Chłopak wsiadł i ruszył. Pojechaliśmy pod kościół. Stali już tam chłopaki i plotkowali. Wysiadłam z małą z samochodu i poszłam w ich kierunku. Postawiłam mała na ziemie i złapałam za rączkę.
- Mówiłem wam ...
- Zayn co ty im nagadałeś. - powiedział Harry, który stał za mną.
- Tylko to co widziałem.
- Ale wiesz dobrze, że do niczego nie doszło.
- Dobra, dobra..
- Zayn .. - wszyscy przez cały czas się śmiali, z resztą ja też.
- No dobra, wierzę ci. Wiem, że potrafisz oprzeć się urokowi Harolda.
- Zayn - tym razem powiedział loczek
- No już dobra .. - za chwilę przyjechał Shane z mamą i tatą. Anna, Gemma i Robin. Perrie, Sophie, Eleanor i Danielle, jeszcze pani Helen, babcia Hazzy. Przywitałam się z każdym, Darcy też. Podeszłam do Harry'ego.
- A twój tata nie przyjdzie ? - spytałam
- Nie, nie przyjdzie.
- Aha. No dobrze. Ale to ze względu na mnie ?
- Nie.. po prostu nie może..
- Nie może przyjść na jeden z najważniejszych dni dla jego wnuczki ?
- Nie wiem co jest , ale dzwoniłem do niego.
- Okey. No dobrze to może już chodźmy. - zdjęłam okulary i poszłam z małą na raczkach do kościoła. Tam się odbyła uroczystość, która trwała około 30 minut. Potem pojechaliśmy wszyscy do restauracji. Mała cały czas zaczepiała kogoś. Jak nie Harry'ego to Liama, Perrie, Anne.. No po prostu wszystkich. Po obiedzie musiałam pójść po torbę dla małej. Powiedziałam to loczkowi, który siedział obok mnie.
Nie dał mi kluczyków, tylko poszedł razem ze mną. Wyszliśmy we trójkę z budynku po torbę, a potem poszliśmy do toalety, gdzie przewinęłam małą. Niedługo potem zrobiło się już ciemno i wszyscy już pomału się zbierali. Kiedy się żegnałam już ze wszystkimi, mała zasnęła na rączkach zielonookiego. Potem odwiózł nas do domu.
- Dziękuję ci, że odwiozłeś nas.
- Nie ma, problemu. Z resztą sam nalegałem.
- Tak.. Wezmę już małą.
- Ja ją zaniosę. - wziął małą i poszedł do sypialni. Mała nie chciała, go puścić, ale jednak się udało .
- Jeszcze raz ci dziękuję.
- Nie ma za co, do zobaczenia. - pożegnałam się i poszłam od razu spać. Tylko jeszcze przebrałam małą w piżamę i sama też sie przebrałam.


6 komentarzy:

  1. Hmmmm, może coś znów zaiskrzy między Harry'm, a Alice?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak czytałam od momentu, gdy Harry się pojawił w domu Alice na mojej twarzy nie znikał uśmiech. Po prostu boskie.. A ten numer z kaszką hahaha, a Zayn jak zwykle swoje :D Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, czekałam na niego :P

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest cudowne! <3 <3 <3
    niedawno znalazłam twojego bloga i przeczytałam cały w dwa dni, no po prostu zajebiste
    uwielbiam to.... i mam taką malutką nadzieję że oni jednak do siebie wrócą, kiedyś tam
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń