poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 50

~*~ Oczami Harry'ego ~*~ (nocą)
Leżałem w łóżku i cały czas rozmyślałem o Alice. Wczorajszy dzień był niesamowity, chciałbym aby to wszytko powróciło. Żebyśmy byli znów razem, ale nie wiem czy jest to jeszcze możliwe. Wstałem z łóżka i wyszedłem w samych bokserkach na balkon. Oparłem się o barierkę i spojrzałem przed siebie, a potem opuściłem głowę. Po chwili spojrzałem się w bok i ujrzałem Alice, która siedziała z podkulonymi nogami na krześle na balkonie obok.
- Ali ? - podniosła głowę i spojrzała na mnie.
- Hej.. - powiedziała cicho.
- Co się stało ?
- Nic, nie mogę po prostu spać.
- Ja też nie. - uśmiechnąłem się delikatnie. - Wiesz tak sobie myślałem ...
- Tak ? - spojrzałem na nią . Nie, nie mogę jej tego powiedzieć. Nie mogę..
- Że... że Darcy jest już taka duża.
- Tak - powiedziała cicho. - Położę się już. Do zobaczenia jutro na śniadanie.
- Ja też, do zobaczenia. - patrzyłam jak po mały wstaje i otwiera drzwi od balkony. Jej ciało w samej obcisłej koszulce i stringach.. Ach.. Nie mogę się po prostu jej oprzeć. Ale nie rozumiem jednego. Dlaczego ona nie chodziła w tak skąpej bieliźnie, kiedy była ze mną. Nie wiem...Ale cały czas i tak miałem przed oczami jej zgrabne ciało..Wróciłem do pokoju i próbowałem znów usnąć.
 Rano, obudziło mnie pukanie do drzwi. Przetarłem twarz dłońmi, poprawiłem włosy i wstałem z łóżka. Podszedłem do drzwi i je otworzyłem stała tam Alice z Darcy na rękach była ubrana prześlicznie, z resztą moja córcia też.
- Cześć - powiedziała dziewczyna
- Hej. - uśmiechnąłem się.
- Myślałam, że już nie śpisz, przepraszam.. - odwróciła się i chciała już iść, ale złapałem ją za nadgarstek.
- Zaczekaj... Coś się stało ? O co chodzi ? - ciekawy
- Chciałyśmy, aby ktoś nam potowarzyszył przy śniadaniu i spacerze, ale nie chcemy ci przeszkadzać ..
- Ale nie przeszkadzacie.. Zaczekajcie zaraz się ogarnę, wejdźcie. - weszły do pokoju, a ja zamknąłem drzwi i szybko poprawiłem białą pościel na łóżku, tak aby miały gdzie usiąść.
- Mówiłam, ze tata będzie chciał iść z nami.. - odezwała się Darcy, a ja tylko się uśmiechnąłem pod nosem i wyciągnąłem ubrania z szafy. Poszedłem do łazienki wziąć szybko prysznic.

~*~ Oczami Alice ~*~
Siedziałam z Darcy na kolanach , moje okulary słoneczne były na kapeluszu, który miałam na głowie. Rozejrzałam się po pokoju. Miał lekki bałagan. Ubrania leżały na fotelu, na stoliku były puste puszki po napojach. Przydałaby mu się kobieca ręka.. Pomyślałam. Moje myśli przerwał chłopak, który wyszedł z łazienki. Miał na sobie swoje sławenne "rurki ", szarą rozpiętą do połowy klatki piersiowej koszulę z dżinsu i czarne sztyblety. Jeju wyglądał bosko. Przyglądałam się jemu tak chwilę.
- To co idziemy ?
- Tak. - uśmiechnęłam się i złapałam małą za rączkę. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy razem na dół do restauracji zjeść siadanie. Usiedliśmy przy jednym stoliku i zamówiliśmy : gofry dla małej, jeden rogalik dla mnie + dżem i lekką kawę, a dla chłopaka 2 rogale +czekolada i herbata. Za niedługo przyszło zamówienie i zaczęliśmy jeść, przy tym również śmiać się. Darcy próbowała sama jeść, ale musiałam jej trochę pomagać . Trochę się ubrudziła od bitej śmietany, ale zaraz była czysta.
- Jesteś tu brudna..
- Gdzie ? - wzięłam chusteczkę i zaczęłam się wycierać.
- Nie.. z drugiej strony .. - znów się wytarłam. - Czekaj, daj ci pomogę. - wziął ode mnie chusteczkę i zaczął wycierać mi usta. Cały ten czas patrzyłam się w jego zielone oczy, a kiedy on skończył spojrzał się w moje i tak przez chwilę na siebie patrzeliśmy. Przerwałam to.
- To co idziemy na spacer ?
- Tak ! - krzyknęła mała, więc wstałam, wzięłam małą na rączki i czekałam na Hazze. Nie musieliśmy za jedzenie płacić, bo wszystko było dla gości. Założyłam okulary przeciwsłoneczne, Harry też. Złapaliśmy za rączki małą i szliśmy powoli, spacerkiem na plac zabaw, który znajdował się w ogrodzie. Poszliśmy tam. Mała , pobiegła od razu na ślizgawkę, potem na huśtawkę i musiałam się z nią bujać, chociaż było trochę nie równo, więc Loczek wymyślił, że ja usiądę po jednej stronie z małą, a on po drugiej, to wyszło. Bujaliśmy się we trójkę i co chwilę, ktoś z nas wybuchał śmiechem. Bawiłam się jak mała dziewczynka. Potem poszła na karuzelę, drabinki, a potem już poszła do nas.
- Mamo ..
- Tak skarbie ?
- Pić.
- Już . - wyciągnęłam z torebki butelkę małej z sokiem i podałam jej. - Proszę. - mała zaczęła pić. A ja w tym momencie wpadłam na świetny pomysł. - A może zrobimy mini piknik ? To znaczy bez niczego tylko, usiądziemy sobie na kocu ?
- Jeśli dobrze pamiętam to piknik był zawszę z jedzeniem, ale ok- zaśmiał się delikatnie , a ja po chwili dołączyłam do niego.
- Poczekajcie tu, ja pójdę po koc. - wstałam z ławki, na której siedziałam i poszłam do pensjonatu po koc. Dali mi jakiś, a ja wróciłam do nich. Poszliśmy razem na jakąś cześć ogrodu, gdzie była tylko trawa i kwiaty. Rozłożyłam tam koc i zaraz wszyscy usiedliśmy na nim. Położyłam się, a chłopak i córcia zrobili to samo. Leżeliśmy tak przez chwilę i słuchaliśmy śpiew ptaków i naszych oddechów, gdy nagle mój mały szkrab odezwał się.
- Tata ?
- Tak, skarbie ?
- A wiesz, że mama cię kocha ?
- Mama mnie kocha ? - spojrzał się na mnie, a ja nie mogłam uwierzyć, że Darcy to powiedziała. - Kocha mnie ? - powtórzył.
- Tak, tak mi wczoraj powiedziała..
- Kochanie o czym ty mówisz ? - spojrzałam na małą . - Harry nic takiego nie powiedziałam, mała musiała mnie najwidoczniej źle zrozumieć.
- Nie kłam mama, dobrze pamiętam...
- Darcy zobacz czy to nie bocian.. - przerwałam jej i wskazałam palcem w jakieś miejsce. Mała się zerwała i pobiegła w tamtą stronę.
- To prawda ? Kochasz mnie ? - spytał, oparł głowę o rękę i patrzył się na mnie.
- Harry, wiesz dzieci gadają głupoty.. - byłam pewnie już cała czerwona.. Nie pomyślałam, że Darcy może to powiedzieć Harry'emu.
- A ja słyszałem, że właśnie małe dzieci nie potrafią kłamać...
- Harry, ale.. - nie mogłam dokończyć, bo on mnie pocałował. Nie mogłam się od niego od czepić. Serce mówiło " całuj ", a głowa " a Zac ". Jednak odwzajemniłam pocałunek, Harry górował nade mną i byliśmy pochłonięci sobą. Po chwili jednak się ocknęłam i odepchnęłam go.
- Harry, ja nie mogę.. Jestem z Zac'iem. - powiedziałam i odsunęłam się od niego.
- Przepraszam, ja nie chciałem. Po niosło mnie. Muszę już iść..
- Możesz zostać..
- Nie, pójdę już .. Cześć.
- Cześć - patrzyłam jak odchodzi w stronę pensjonatu, za chwile podeszła do mnie Darcy.
- Czemu tata poszedł ? - trzymała bukiecik kwiatków i patrzyła się  na mnie.
- Musiał załatwić coś, ale potem się zobaczysz z nim obiecuję. Idź jeszcze się pobaw, bo zaraz musimy wracać. - mój mały aniołek pobiegł, a ja rozmyślałam nad tym co się przed chwilą stało.

~*~ Oczami Harry'ego ~*~
Poszedłem do pokoju i trzasnąłem za sobą drzwi. Byłem wściekły na siebie, co ja zrobiłem. Byłem tak wściekły, że wziąłem machnąłem ręką i zwaliłem lampkę z biurka, która zaraz się rozbiła. Kopnąłem jeszcze moją walizkę, z której się wysypało trochę ubrań. Jezu co ja zrobiłem, mogłem dzisiaj dać sobie spokój i nie iść na ten cholerny spacer. Ale ja nie mogłem się powstrzymać. Wyglądała tak ślicznie, z resztą nie potrafię odmawiać mojej córce. Rzuciłem się na łóżko i biłem się ze swoimi myślami. Co ja do jasnej cholery zrobiłem ... Co mnie pokusiło... Ona mnie pokusiła.. Ona cały czas mnie kusi.. Jest jak zły wąż, który kusi... Ja przy niej po prostu znów tracę głowę, tracę przy niej nad sobą kontrole. Nie mogę patrzeć jak mizia się z tym pieprzonym Zac'iem... Nienawidzę go.. Ale co mogę zrobić. Czuję się jakbym znów zakochał się, bo chyba właśnie tak się stało.. Chyba znów się zakochałem.. Ja chyba po prostu ją.. ją.. kocham.. Ja ją kocham.. Boże. Dlaczego ja musiałem spieprzyć swoje życie, dwa lata temu (zaokrągliłam). Po co ja to zrobiłem.. Zachciało mi się bawić. I co z tego mam ? Gówno.. Tylko przespałem się z jakimiś laskami, ale powiem szczerze, że żadna z nich nie była tak dobra jak Alice... O nie.. Te laski mogą tylko pomarzyć, żeby być tak dobre jak ona. Z resztą ja też mogę, bo wątpię, że do siebie wrócimy. Darcy mówiła, że Alice mnie kocha, ale czy to prawda, czy na prawdę powiedziała, że mnie kocha .. ? Spojrzałem się na zegarek i była już 14:25 musiałem schodzić, bo za 5 minut zaczynały się poprawiny. Wsadziłem tylko telefon do kieszeni z tyłu spodni i okulary słoneczne założyłem. Zamknąłem pokój i zszedłem na dół. Zobaczyłem, że Ali, żegna się już z Perrie. Nie wiedziałem co się dzieje, jeśli to chodzi o pocałunek. Może dlatego wyjeżdża... Podszedłem do nich i spojrzałem się.
- Wyjeżdżacie ? - spytałem
- Tak ..
- Dlaczego ? - Perrie spojrzała się z Zayn'em na mnie i powiedzieli : Zostawimy was.
- Harry..Nie muszę ci się tłumaczyć..-wsadziła swoją walizkę do samochodu. Przebrała się, jeju.. Błagam zostań, tak bardzo się cieszyłem, że jesteśmy tu sami, bez tego Zac'a.
- Czy to przez ... ? Wiesz ... pocałunek ..?
- Nie.. - zaśmiała się - Mam dziś sesje, a potem lecę do Zac'a na wakacje z małą.
- Aha.. No dobrze to ja was nie będę zatrzymywać. - kucnąłem przy małej i pocałowałem ją. - Tatuś się kocha, wiesz  o tym i nie zapominaj..- jeszcze raz ją przytuliłem, a potem wstałem. - To cześć i jeszcze raz przepraszam.. Ten pocałunek nie powinien się wydarzyć..
- Nic się nie stało. - uśmiechnęła się, wsadziła małą w nosidełko i zapięła ją. Potem sama wsiadła, odpaliła samochód i odjechała. Patrzyłem się na nią jak odjeżdża.. Cały czas, nie mogłem oczu oderwać... Ja ja na prawdę kocham.. Nagle podszedł do mnie Louis i poklepał mnie po ramieniu.
- Chodź stary, trzeba dokończyć imprezę.. - poszedłem razem z nim, lecz myślami cały czas byłem z Ali.

~*~ Oczami Alice ~*~
Wyjeżdżałam z posiadłości, a w lusterku cały czas obserwowałam Harry'ego. Stał tam i patrzył się na nas. Ten pocałunek.. Boże dlaczego do tego doszło.. Przecież jestem z Zac'iem. Dlaczego na samym początku się nie sprzeciwiłam. Przecież ja jestem z Zac'iem. Kocham go.. Kocham ? Czy ja go kocham ? Czemu ja w to wątpię, przecież go powinnam kochać. Właśnie powinnam, ale czy to robię .. Ja kocham Harry'ego. Co ? Nie, nie, nie... Boże ja go na prawdę znów kocham.. Ale ja nie mogę.. Nie mogę go kochać..Nie mogę.. Ale ja go na prawdę kocham. Wszystko odżyło. Wszystkie uczucia, którymi go darzyłam odżyły. Ale ja jestem z Zac'iem i nie powinnam kochać Harry'ego, a powinnam kochać Zac'a. Dlaczego los jest przeciw mnie. Zajechałam zatankować, a potem prosto do domu. Z Darcy została Helen, a ja pojechałam na sesje. Dziś miałam ich dwie.. Jedną dla chanel, a drugą reklamowałam bieliznę.. Nie pamiętam do czego to miało być.. Ale musiałam się sprężać, bo jeszcze muszę nasz spakować, ponieważ jutro o 8:00 mamy samolot do LA.Więc kiedy tylko dojechałam wzięłam się za siebie i zaczęłam szybko pozować do zdjęć.  Pozowałam i cały czas myślami byłam z nim, z Harry'm.













______________________________________
Mam nadzieję, że wam się spodoba. Miłego czytania ;**









5 komentarzy:

  1. O mój boże, jezu jest mi ta cholernie gorąco przez ciebie Alice... BOŻEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!! JESTEM TAKA HAPPY!!! W PALE SIĘ NIE MIEŚCI KOCHAM CIĘ MOJA TY POCHOROWANA WARIATKO!!! TAKIE ROZDZIAŁY TYLKO TY!!! WRACAJ SZYBKO DO ZDROWIA!!! JEZU!!! ZGON, ZAWAŁ, PALPITACJA SERCA, WYLEW I PARALIŻ JEDNOCZEŚNIE <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNE!!!!! <3
    Się dzieje hehe i bardzo dobrze że Harry ją pocałował, nareszcie oboje zrozumieli że sie kurde KOCHAJĄ no i tak ma być! :)
    wrócą do siebie i będzie happy end
    PS. mówiłam ci już kiedyś że cie uwielbiam, tak cudownie piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  3. POCAŁOWALI SIĘ !!!! Jeeej nareszcie <3 Szkoda tylko, że ona jest z Zac'iem nie przepadam za nim ! ;/ Ona kocha Harry'ego, a Harry ją szkoda, że to jest trochę skomplikowane. Zajebiście, że Darcy się wygadała <3 Kocham tego brzdąca :* I oczywiście ten blog <3 Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń