środa, 30 października 2013

Rozdział 32

Obudziło mnie gadanie mojego maleństwa, przetarłam dłońmi twarz i spojrzałam się obok. Darcy gadała sama coś do siebie. Pogłaskałam delikatnie ją po policzku i przytuliłam. Położyłam ją przed sobą i zaczęłam się z nią bawić, kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pokazało się : Harry :*
- Halo ? - powiedziałam, położyłam telefon między ramię a ucho, ponieważ ręce miałam zajęte, ponieważ bawiłam się z małą.
- Hej kotku - powiedział radośnie
- Cześć
- Co tam ?
- A dobrze, twoja córka nie daje mi spokoju. - oznajmiłam i powiedziałam do małej. - Tak maleńka, moja ślicznotka, nie pokazuj tych swoich dziąseł, bo nic jeszcze tam nie masz.. Nie masz ..
- To dobrze, moja krew - zaśmiał się
- Ale śmieszne Ha ha
- Oj tak bardzo chciałbym być z wami.
- Ja też bym tego chciała. A co robicie ?
- Jesteśmy w drodze na wywiad.
- To pozdrów wszystkich. - po chwili usłyszałam - Chłopaki macie pozdrowienia od Ali. Dziękujemy.
- Słyszałaś podziękowania ?
- Tak. - uśmiechnęłam się do telefonu. Spojrzałam na małą robiła skwaszoną minę i napinała się.
- A co robi mój brzdąc ?
- Chyba właśnie robi kupę..- i w ten się rozpłakała.
- Oho chyba ją już skończyła.
- Tak, skończyła.
- To idź ją przewiń, niech tak nie płacze. - wyjęłam spod łóżka jedną czystą pieluchę i  mokre chusteczki.
- Kotek jestem na to przygotowana. Mam już czystą pieluchę i chusteczki mokre. - odpięłam jej śpioszki, zdjęłam brudną pieluchę, wytarłam mokrymi chusteczkami ją i założyłam czystą pieluchę.
- Dobrze o tym wiem..
- Widzisz już nie płacze. Nie będę ci przeszkadzać, a z resztą muszę zrobić małej śniadanie.
- No dobra, wieczorem po koncercie postaram się wejść na skype to porozmawiamy.
- Okey
- To pa
- Pa - rozłączyłam się, wzięłam małą na ręce i zeszłam na dół. Zrobiłam jej mleko nakarmiłam ją i położyłam do leżaczka, który aktualnie leżał w salonie. Zaparzyłam sobie herbatę i usiadłam na kanapie. Włączyłam telewizor i oglądałam z małą bajki. Darcy usnęła i ja też.
 Obudziłam się po dwóch godzinach, mała nadal spała. Zajrzałam do lodówki i nie było nic zbytnio. Muszę iść do sklepu. Ponieważ mała jeszcze spała, a nie chciałam jej budzić postanowiłam posprzątać. Po 30 minutach córeczka się obudziła, więc ubrałam ją w granatowy kombinezon, emu i szary sweterek. Włoski spięłam spineczką, po czym ja poszłam się przebrać. Wzięłam ją na biodro i wyszłam do samochodu. Niestety musiałam zrobić porządne zakupy, więc nie mogłam iść spacerkiem. Wsadziłam ją do fotelika, zapięłam i pojechałam do Tesco .  Zaparkowałam auto na parkingu przed sklepem. Było dość dużo pojazdów..Ale w końcu to jedyne Tesco w okolicy. Wyjęłam małą z samochodu, wzięłam na rączki, torebkę przewiesiłam na ramieniu. Poszłam po kosz od sklepu, rozłożyłam siedzonko specjalnie dla małej i wsadziłam ją tam. Wjechaliśmy do sklepu i pierwsze co to mała zaczęła mi marudzić, chyba było jej za gorąco, bo się szarpała z sweterkiem. Zdjęłam jej i położyłam do koszyka. Gorąca dziewczyna..Szyłyśmy alejkami i co jakiś czas stawałam i wkładałam jakiś produkt do koszyka. Jajka, mleko, różne kaszki dla małej, deserki, sok malinowy do rozcieńczania, specjalne mleko dla małej, herbatkę, makaron, trochę warzyw i owoców. Nagle wpadłam na pomysł.
- Kochanie, a co ty na to aby jutro pojechać do babci Anny i dziadka Robina ? Hmmm ? - mała tylko się uśmiechnęła się pokazując różowe dziąsła i coś pogadała tam po swojemu.
- Tak , tez uważam że to jest dobry pomysł. Upieczemy ciasto dla dziadków. - poszliśmy po potrzebne składniki, upiekę dziś jabłecznik czego dawno, ale to dawno nie robiłam. Nie miałam kiedy, po prostu zajmowałam się moim maleństwem , albo przyjemnie spędzałam czas z Hazzą. Poszłam do kasy, zapłaciłam za wszytko, ubrałam małą, wzięłam zakupy i poszłam do auta. Zapakowałam zakupy, małą zapięłam w foteliku. Wsiadłam, a na miejsce pasażera rzuciłam torebkę. Dojechałam do domu, zdjęłam buty, Darcy położyłam na ziemi i na czworaka poszła do salonu, gdzie leżały jej zabawki. Odłożyłam zakupy na blat kuchenny, torebkę rzuciłam na hoker, a obok niego mój sweterek. Poszłam po małą do salonu i zdjęłam jej buciki i sweterek. Wzięłam ją na rączki, wsadziłam do siedzonka, gdzie córeczka siadała i zajadała swoje jedzonko czasami.. Właściwie to chyba drugi raz ją tam sadzam, bo gdy Harry próbował to niestety nie wyszło nic.. i musiał ją karmić trzymając na kolanach. Dałam jej deserek jabłko, banan, marchewka  i zaczęłam rozpakowywać zakupy. Stwierdziłam, że mała może się trochę pobrudzić, więc zdjęłam jej ciuszki. Z torebki wyjęłam telefon i postanowiłam poinformować o tym Anne, że jutro do niej z małą przyjadę na trzy dni, przynajmniej posiedzę trochę z nimi i z Gemmą.
- Hej Anna .. - przywitałam się
- Hej Ali, wiesz, że możesz już do mnie mówić mamo ?
- To cześć mamo - zaśmiałam się delikatnie
- No cześć, co tam u ciebie słychać ?
- Wiesz, że Harry wjechał prawda ?
- Tak, a coś się stało ?
- Nie, ale po prostu nie mamy z Darcy co robić. Jesteśmy same w tym domu i tak jakoś nieswojo się czuję. Czy mogłybyśmy przyjechać do was na parę dni ?
- Rozumiem cię, też nie lubię być sama. Jeju no jasne, przyjeżdżajcie... Będę miała co robić kiedy Robin pracuje, a Gemma studiuje.
- Dziękuje, naprawdę nie wiem jak ci dziękować.
- Daj spokój, to również przyjemność dla mnie, dla nas. Na pewno wszyscy się ucieszą. - połowę już zakupów rozpakowałam podczas rozmowy. Odwróciłam się na chwilę, aby sprawdzić co robi mała, jeju była cała w deserku usmarowana.
- Mamo najmocniej cię przepraszam, ale Darcy trochę się ubrudziła i muszę to ogarnąć. - wyjęłam z torebki małą, awaryjną paczuszkę mokrych chusteczek.
- Dobrze, to jak będziecie wyjeżdżać to dajcie znać.
- Ok.
- To pa
- Pa . - rozłączyłam się, spojrzałam się na dziecko i delikatnie zaśmiałam. Postanowiłam zrobić jej zdjęcie. Była po prostu cała umazana w tym, dobrze, że zdjęłam jej ubranka, bo w tedy poszły by od razu do prania. Darcy oczywiście się cieszyła, jak z resztą zawsze. Wysłałam to zdjęcie Loczkowi i podpisałam : Masz swojego brudaska ;D. 
Po chwili odpisał : Hahahaha... Moja maleńka <3. Co wy tam wyrabiacie ? Widzę, że z mamą to ona ma tam niezłą zabawę . ;*.
Odpisałam : Taa...Takie zabawy tylko z mamą, bo z tatusiem to ciężko..
Napisał : Oj, nie prawda z tatusiem najlepsza jest zabawa. Nawet mamusia może to przyznać.. 
Odpisałam : Och przestań tatuśku..Kończę, bo muszę tą naszą księżniczkę umyć. Więc zabawa z mamą jeszcze się nie skończyła. 
Napisał : No dobrze, wieczorem zadzwonię, ale obiecuję, że jak tylko wrócę to tatuś będzie się bawił i to nie tylko z córeczką , ale również z mamusią ;*.
Odpisałam : Harry przestań ! Kończę idę ją umyć, pa. xx
Napisał : Pa. xx.
Zabrałam jej jedzonko, łyżeczkę . Trochę mi pojęczała, ale po chwili przestała. Odpięłam ją z fotelika, wzięłam na rączki i od razu powędrowałam z nią do góry do łazienki, zdjęłam jej pieluszkę. Odkręciłam kran i ustawiłam odpowiednią wodę. Poszłam razem z nią do jej pokoiku zdjęłam smoczka i wzięłam jej małe kółeczko do wody, z którym bardzo lubiła się kąpać. Rozebrałam się, nałożyłam jej to kółeczko i razem weszłyśmy do wanny, zrobiłam trochę piany i siedziałyśmy razem. Popluskałyśmy się razem, bawiłyśmy się jej kaczuszkami . Nałożyłam jej trochę piany na głowę i znów zrobiłam jej zdjęcie.
Musze trochę mieć ich , i coś sobie ustawić na tapetę. Chwile jeszcze się pluskałyśmy, potem nałożyłam jej płynu, umyłam ją, potem włoski. Kiedy ona bawiła się gąbeczką, ja się szybko umyłam. Wyszłam z wanny wytarłam się szybko, narzuciłam tą koszulkę, którą dziś miałam na sobie i bieliznę, ponieważ nie wzięłam piżamy z sypialni, a szczerze nie chciało mi się już po nią iść. Wyciągnęłam małą, wytarłam w biały ręcznik i posadziłam ją w nim na białym leżaku, który znajdował się w łazience. I oczywiście znów zrobiłam zdjęcie.  Moja mała księżniczka już czyściuteńka. Wzięłam ją i poszłam do jej pokoiku, wysmarowałam ją kremikiem, olejkiem. Wycałowałam całą, przy czym się śmiała i czasem ciągnęła za włosy. Posypałam pudrem , nałożyłam czystą pieluchę. Wyciągnęłam z szafki jej białe body i nałożyłam na nią. Zeszłam z nią na dół, zrobiłam mleko i poszłam do salonu. Włączyłam i zobaczyłam, że leci akurat wywiad z chłopakami, który musieli chyba dziś nagrywać, Usiadłam na kanapie na przeciwko TV, Darcy położyłam sobie na brzuszku, tak aby mogła też oglądać swojego tatusia i wujków. Kiedy oglądała wsadziłam jej do buźki dzióbek od butelki i mała zaczęła jeść. Oglądałyśmy wywiad, córeczka była strasznie zapatrzona w tatusia i co jakiś czas pokazywała na niego paluszkiem. Chłopcy wypowiadali się tam na temat nowej płyty, trasy oraz o tym że powstanie jakiś film z nimi. Potem każdy z nich wypowiadał się o związkach.
Reporter : No to chłopcy może teraz trochę o waszym prywatnym życiu. Jak tam Liam z twoją dziewczyną ? Jak ma na imię ?
Liam : Dobrze, szybko się dowiadujecie o tym. Hahahaha..- zaśmiali się wszyscy -  Bardzo dobrze. Ma na imię Danielle .
Reporter : A ile jesteście razem ? Opowiedz coś o niej.
Liam : Jesteśmy już razem niecały miesiąc. Danielle jest wspaniałą dziewczyną, jest tancerką i tańczy często na ważnych uroczystościach, albo nawet zdarzyło się, że zatańczyła w teledysku.
R : No dobrze, to teraz Zayn jak tam z Perrie ?
Zayn : Dobrze ;).
R : To prawda, ze jest to wokalistka zespołu Little Mix ?
Z : Tak ..
R: Ładnie razem wyglądacie, Barbie i Bad Boy - zaśmialiśmy się ..
Z : Można chyba tak powiedzieć .
R : Niall, ciebie ostatnio często widać z pewną blondynką ? - spojrzałam się w ekran i bardziej się skupiłam na tym co mówią chłopcy.
N : To moja, nasza dobra koleżanka..
R: Mieszka z wami prawda ?
N : Tak .. Jest ona przyjaciółką Alice.
R: Rozumiem. Alice i Harry się wyprowadzili, a ona została z wami .
N: Dokładnie, z resztą jest fantastyczną dziewczyną.. - chłopacy zaczęli robić " UUUU " i śmiać się.
R: A co robi w życiu ?
N: Jest fotografką, mało sławną, ale jej zdjęcia już są w bardzo znanych gazetach.
R: No dobrze, to może teraz Harry coś o powie..
H : Tak ?
R : Gratuluje macie z Alice prześliczną córeczkę ..
H : Dziękuję
R: Układa wam się jakoś tam życie ?
H : Tak, bardzo dobrze.
R: A planujecie coś ? Bo wiesz w końcu mieszkacie już razem, macie dziecko, zostało więc tylko małżeństwo. Więc ? - Harry opuścił głowę i się zaczerwienił delikatnie. Spojrzał się na chłopców, którzy siedzieli obok niego i spojrzał na prowadzącego.
H : Tak, ostatnio właśnie się oświadczyłem jej.
R: Ooo to moje wielkie gratulacje.
H: Dziękujemy. - nie wierzyłam, że to powiedział. Byłam bardzo zaskoczona. Chciałam do niego zadzwonić, ale postanowiłam, że powiem coś mu o tym kiedy będziemy rozmawiać na skype. Reporter spytał się potem Louisa, czy ma kogoś na oku, ale on powiedział, że jak na razie bardzo w pomoc swojej mamie przy siostrach. Ale dziewczyny jeszcze nie ma. Darcy wypiła całą butelkę mleka, byłam z niej dumna. Zrobiłam soczek z wodą i poszłam do góry. Położyłam ją do łóżka w sypialni, a ja się położyłam zaraz obok niej. Zapaliłam tylko nocną lampkę przy łóżku i puściłam jedną z piosenek chłopaków.
Chciałam aby mała się poczuła jakby Harry był z nami. Po jakiś 2 piosenkach mała zasnęła, ucałowałam ją w główkę. I chwilę tak jeszcze z nią leżałam, przyglądałam jej się, jak spokojnie oddycha, delikatnie jej brzuszek się podnosi i opada. Uśmiechnęłam się. Darcy to jest naprawdę coś najwspanialszego co mnie w życiu spotkało. Coś najlepszego. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez niej. Bardzo, ale to bardzo ją kocham. Zostawiłam lampkę nocną włączoną i ustawiłam elektryczną nianię. Wzięłam laptop i zeszłam na dół. Odpaliłam go, aby być aktywna na skype i zaczęłam przygotowywać ciasto. Nagle usłyszałam jak dzwoni ktoś na skype był to Harry. Odebrałam i uśmiechnęłam się delikatnie. Zobaczyłam ten widok :
- Hej - pomachałam delikatnie.
- Cześć, co tam ?
- Dobrze, a u was ?
- Też, jesteśmy już po koncercie i szczerze jestem trochę zmęczony.
- To po co dzwonisz ? Idź się połóż spać .
- Nie, chciałem z tobą jeszcze pogadać, z resztą chciałem cię zobaczyć. - odwróciłam tak laptop, że widać było co robię w kuchni.
- Ooo.. - zaczęłam obierać jabłka i przyglądałam się chłopakowi .
- Co robisz ?
- Ciasto - uśmiechnęłam się promiennie.
- Ciasto ? Ty potrafisz piec ?
- Jasne, kiedyś z mamą piekłam różne cista.
- To czemu, ja jeszcze nie jadłem żadnego ?
- Nie było okazji..
- A teraz jest jakaś okazja ?
- Nie.. Chociaż ..
- Co takiego ? - skończyłam już obierać wszystkie potrzebne jabłka i wrzuciłam je do miksera, który rozdrobnił je. Dodałam jeszcze cynamonu i dalej miksowałam. Skończyłam. - Więc ? - położyłam ciasto do foremki.
- Jadę jutro z Darcy na parę dni do twojej mamy. - spojrzałam się na niego.
- Sama jedziesz ?
- Nie, no z Darcy..- nałożyłam masę z jabłkami, a potem kolejna masę cista.
- Czyli same .. - przetarł dłońmi twarz - Nie możecie zaczekać, pojedziemy razem na święta. Z resztą ostatnio byliśmy..
- Ale chcę je odwiedzić, nudzi mi się samej w domu. Czuję się tu nieswojo. - nachyliłam się i włożyłam do piekarnika ciasto.
- To jest aż trzy godziny drogi, Ali proszę zastanów się ..
- Harry dam radę.. Nic mi nie będzie, a będę jeszcze bardziej ostrożniejsza, bo będę wiedziała, że Dracy jedzie ze mną.
- Jakbyście nie mogły zostać w domu.. Będę się o was strasznie martwić..
- Nie Harry, jedziemy do twojej mamy.
- Tylko jak dojedziecie , to masz do mnie zadzwonić.
- A jak będziecie mieli koncert ?
- Trudno, masz zadzwonić.
- Dobrze.. - poszłam sprawdzić co z ciastem, ale piekł się ..
- Ładnie wyglądasz .
- Dziękuje - zaśmiałam się. Gadaliśmy dopóki ciasto się zrobiło. Wysłałam mu te zdjęcia Darcy, powiedział że strasznie tęskni i nas kocha. Odstawiłam cisto, pożegnałam się z chłopakiem pocałunkiem przez komputer. To było takie słodkie. Powiedział, że zadzwoni jutro wieczorem po koncercie. Poszłam na górę i położyłam się obok mojej małej kruszynki i usnęłam.

3 komentarze:

  1. Świetny, coś tu się kroi... <3
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no one napewno bd mieć wypadek jak bd jechac do anne.... blagam nieeee...
    rozdzial=<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no zajebiaszcze < 33 :* ♥

    OdpowiedzUsuń