sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 40

Święta, święta i po świętach. Właśnie to tak szybko minęło... Szkoda, bo znów zaczyna się trasa i będę musiała siedzieć sama w domu. Siedziałam właśnie na dole, przy kominku i zapalonej choince z ciepłą herbatą w kubku. Po chwili na dół zszedł Harry, usiadł obok mnie na kanapie i się promiennie uśmiechną.
- Mała usnęła ?
- Tak, śpi jak aniołek.
- Co się tak cieszysz ? - spytałam i wzięłam łyka herbaty.
- Nie nic.. - oznajmił.
- Aha.. - uśmiechnęłam się do niego delikatnie. Chłopak bokiem, tak aby być twarzą do mnie. Zaczął jeździć palcem po mojej nagiej nodze. Spojrzałam się na niego, a ten przygryzał swoją dolną wargę.
- A więc o co chodzi ? - spytałam się go ponownie.
- Wiesz niedługo są sylwestra i..
- Będziesz w tedy w NY.
- Tak, ale impreza się i tak odbędzie. Liam załatwił z menadżerem nam wejściówki do jednego z najlepszych klubów w NY. Znajduje się on na samej górze jednego z budynków, więc będzie super widok.
- I ?
- I z chłopakami jadą dziewczyny i pomyślałem, że ty też byś mogła.. - spojrzał się w moje oczy. Chwile tak na niego patrzyłam i zastanawiałam się nad tym co powiedział.
- Harry, a Dracy ? Nie chce jej zostawiać na pierwsze sylwestra ...
- Oj Darcy, Darcy, Darcy, a ja ? Zostawisz ją u mojej mamy i po problemie.
- Harry, a może twoja mama ma jakieś plany ? Nie pomyślałeś o tym ?
- Oj ona siedzi zazwyczaj z Robin'em w domu.
- Harry chciałabym zostać z Darcy w domu w ten dzień. Zacząć Nowy Rok z naszą córcią.
- A ze mną ? Nie chcesz spędzić Nowego Roku ?
- Chciałabym, ale sam wiesz jaka jest sytuacja . Mam zostawić ją u twojej mamy ? No nie wiem ..
- Boże.. Zawsze nie... Każdy z chłopaków będzie ze swoimi dziewczynami, nawet Sophie idzie, bo została zaproszona przez Niall'a. A ja jak zwykle będę sam, bo moja narzeczona chce zostać z dzieckiem.
- Harry zrozum, chcę spędzić pierwsze sylwestra z naszą córką ...
- Dobra.. Zawsze ona, kiedy przyszła na świat to cały czas Darcy, Darcy, Darcy... A gdzie jestem w tym ja ? Gdzie do cholery ?
- Ale ..
- Zmieniłaś się strasznie Alice, kiedyś byłaś bardziej rozrywkową dziewczyną, a teraz zrobiłaś się taka stara mamuśka..
- To jest dziwne, że chcę zostać z naszym dzieckiem ?!
-No nie , ale mogłabyś czasami się rozerwać.
- Harry, kiedy ja wolę zostać z naszym dzieckiem.
- Wiesz ile kobiet na świecie, chciałoby tam pójść. Będzie tam wiele znanych osób i to na dodatek żadnych paparazzi... Kobiety za te wejściówki oddały by wszystko, a ty odmawiasz ...
- NO TO WEŹ SOBIE JAKĄŚ INNĄ KOBIETĘ I IDŹ Z NIĄ NA TĘ IMPREZĘ ! - wstałam z kanapy odstawiłam kubek i poszłam do góry. Sprawdziłam co u Darcy i położyłam się do łóżka w sypialni. Słyszałam jak zgaszał światła na dole i potem wchodził na górę. Wszedł na chwile do sypialni, chyba wziął czyste bokserki. Nie wiem, bo leżałam do niego tyłem i po prostu nie widziałam. Poszedł do łazienki, bo słyszałam jak włączył prysznic. Po jakiś 5 minutach już leżałam w łóżku. Leżeliśmy do siebie odwróceni. Dziwnie się trochę czuję, bo praktycznie co noc zasypiamy przytuleni.
 Następnego dnia, kiedy się obudziłam przewróciłam się na drugą stronę, gdzie powinien leżeć Harry, ale go nie było. Wstałam, narzuciłam na siebie szlafrok i zajrzałam do pokoju małej. Spała sobie smacznie. Poprawiłam jej kołderkę , pogłaskałam po główce, a potem ją pocałowałam. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że nie ma torby chłopaka, czyli musiał pojechać. Poszłam do kuchni zobaczyć, czy nie zostawił żadnej kartki, ale nic tam nie było. Na przed pokoju też nie było żadnej kartki, w sypialni również nie. W telefonie nie było żadnej wiadomości. Wyjechał... Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się co robić. Nie chce być z nim pokłócona na Nowy Rok. Sylwester jest już jutro... Co ja mam zrobić ? Postanowiłam zadzwonić do Perrie.
- Hej .
- Cześć Ali, co słychać ?
- Wiesz, mam pewien problem. Potrzebuje twojej pomocy..
- Zamieniam się w słuch.
- Potrzebuje dwóch wejściówek do tego clubu gdzie będziecie w sylwestra.
- A Harry ci nie dał ?
- Chciał, ale powiedziałam mu, że nie chce jechać i się trochę posprzeczaliśmy..
- Znów ...
- Tak. I chce to teraz jakoś odkręcić i pomyślałam, że zrobię mu małą niespodziankę i jednak przyjadę.
- No dobra postaram się ci załatwić je.
- Dziękuję ci. Aha tylko nikomu nie mów, że przyjadę, okey ?
- Spoko.
- Lecicie samolotem ?
- Tak..
- A co Harry robi ?
- Siedzi z Louis'em i Eleanor. Widać, że nie jest w humorze.
- Aha. No dobra, jeśli możesz to zostaw te wejściówki na dole w recepcji w tym budynku, okey ?
- Jasne, a co z hotelem ?
- Wyślij mi adres. To do jutra.
- Tak, pa . - rozłączyła się. Pewnie siedział obok niej Zayn i nie chciała, aby coś podejrzewał.Zadzwoniłam jeszcze tylko do Anny, aby się upewnić .
- Hej Anna.
- Cześć Ali.
- Posłuchaj, mam pytanie. Czy mogłabyś zająć się Darcy na sylwestra ?
- Jasne, ale pod warunkiem, że my będziemy mogli .
- Jak wy ?
- Jest jeszcze u mnie twoja mama. Została u mnie na sylwestra.
- Aha. Okey nie ma sprawy - zaśmiałam się. - Dziś jeszcze przyjadę z Darcy.
- Dobrze my czekamy.
- Do zobaczenia .
- Do zobaczenia.
 Zaczęłam pakować małą do torby . Kiedy to już zrobiłam poszłam ją nakarmić i ubrać. Potem zabukowałam bilety lotnicze na jutro na 11:00. Ubrałam się , spakowałam do samochodu torbę, zapięłam Darcy do siodełka i pojechałam z nią  do Holmes Chapel. Po około 4 godzinach drogi z postojami , byłam pod domem rodzinnym Harry'ego. Od razu z domu wybiegła Anna i moja mama. Pobiegły do Darcy. Zabrały ją z siodełkiem i weszły do środka. Wyciągnęłam wózek i torbę i poszłam za nimi.
- Proszę tu macie wszystkie potrzebne rzeczy. Wózek też przywiozłam. Przyjadę za parę dni. Za cztery dni powinnam być.
- Dobrze, my sobie poradzimy.
- A gdzie jest Gemma ?
- U góry.
- To ja pójdę do niej na chwile. - kobiety pokiwały głowami i zaczęły się zajmować małą. Weszłam na górę i od razu do pokoju Gemmy.
- Hej - powiedziałam.
- Cześć, co ty tu robisz ? - podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- Pakuj się .
- Jak to ?
- Zabieram cie na imprezę noworoczną do NY.
- Serio ?
- Tak pojedziemy do chłopaków.
- Dobra to ja już to robię. Ale czekaj ja nie mam nawet sukienki.
- Spokojnie ja też nie. Przed tym dziś pójdziemy jeszcze na zakupy.
- Dobra..
- To pakuj się, ja poczekam na dole. - zeszłam na dół i poinformowałam, że Gemma jedzie ze mną. Mama Hazzy się ucieszyła, bo Gemma nie miała nigdzie wychodzić i te sylwestra by spędziła z naszymi mamami. Mama powiedziała mi, że Shane już wrócił do siebie, do pracy. I znów nie będę się z nim tyle widziała. Po 15 minutach Gem zeszła na dół. Pożegnałam się z moją córcią kilka razy. Trochę mi było smutno ją zostawiać tam, ale nie miałam innego wyjścia. Po kolejnych 4 godzinach byłyśmy już u mnie pod domem. Zostawiłyśmy tam walizkę Gemmy i pojechałyśmy na zakupy w poszukiwaniu ubrań na jutrzejszy wieczór, przy okazji również coś zjeść.
 Do domu wróciłyśmy około 21:00, ale zadowolone ze swoich zakupów. Od razu poszłyśmy spać, bo jutro czeka nas męczący, długi lot. Rano, obudziłam się i od razu zaczęłam się pakować. Po tym wzięłam prysznic, ubrałam się w wczorajsze jeansy, czarny, luźny sweter i emu. Zeszłam na dół zrobiłam nam śniadanie i poszłam obudzić Gemme, bo już musimy pomału się szykować. Zjadłyśmy śniadanie, ja posprzątałam, siostra mojego chłopaka poszła się ubierać . Zamówiłam taksówkę i z naszymi walizkami pojechałyśmy na lotnisko. Nikogo tam nie było, to dobrze. Wsiadłyśmy do samolotu i poleciałyśmy do NY.
 Po ośmiu godzinach pojechałyśmy taksówką do hotelu, do którego Perrie wysłała mi adres. Wzięłyśmy jeden pokój gdzie poszłyśmy się szykować na imprezę. Ubrałam się i Gemma też, umalowałyśmy się i wyprostowałyśmy włosy. Po czym zamówiłyśmy taksówkę, która miała nas zawieść do clubu.

~*~ Oczami Perrie ~*~
 Byliśmy już w klubie. Zayn siedział ze mną na kanapie, gdzie był nasz stolik. Co jakiś czas spoglądałam na wejście. Patrzyłam czy przypadkiem Ali nie wchodzi. Obok nas siedział Niall z Sophie, rozmawiali i co jakiś czas się śmiali. Liam tańczył z Danielle, Louis tańczył z Eleanor, a Harry tańczył z jakąś dziewczyną.
- Zayn, kto to jest ? - spytałam się o dziewczynę, z którą tańczył Hazz.
- Nie wiem.. Nie kojarzę jej - powiedział mój ukochany. Spojrzałam się na zegarek, za niecałe 5 minut była 24:00. Gdzie ona jest.. Bosz niech się pośpieszy...Po niecałych 4 minutach zauważyłam ją, wstałam i spojrzałam się na nią. Patrzyła się w jakiś punkt niedaleko nas. Podążyłam za jej wzrokiem i zobaczyłam, że Harry całuje się z tą dziewczyną.

~*~ Oczami Alice ~*~ ( w tym samym czasie )
 Odebrałyśmy wejściówki do klubu i pojechałyśmy na samą górę. Pokazałyśmy je dwóm umięśnionym mężczyznom w garniturach i wpuścili nas do środka. Zostawiłyśmy płaszcze w szatni i pomału weszłyśmy do środka, gdzie było słychać głośną muzykę. Spojrzałam na telefon, akurat zdążyłam za minutę będzie odliczanie. Zaczęłam szukać wzrokiem moich znajomych. Zobaczyłam Perrie, poszłam kawałek w jej kierunku i w ten ujrzałam go. Ujrzałam Harry'ego, był z jakąś dziewczyną. Stali bardzo blisko siebie, a ich usta się stykały. Całowali się. I on nawet nie protestował. Właśnie w tedy coś ukuło moje serce. Moje serce rozpadło się na kawałki. A ja się nie powstrzymywałam, po prostu zaczęłam płakać. Odwróciłam się napięcie i zaczęłam biec. Wzięłam tylko swój płaszcz i dalej biegłam.
- Alice zaczekaj ! - krzyczała za mną Gemma. Chyba wzięła swój płaszcze, bo słyszałam jak komuś dziękowała. Nie obchodziło mnie teraz nic. Biegłam do windy. Stałam przy niej i wcisnęłam guzik. Winda bardzo powoli jechała do góry.. Wciskałam co chwile nerwowo guzik, ale nie wytrzymałam już i zaczęłam biec w dół po schodach. Z 20 piętra na parter, pewnie i tak nie dam rady. Słyszałam krzyki dziewczyn Gemmy i Perrie. Nie chciałam być teraz z nikim. Biegłam na dół, cały czas płacząc. Dlaczego on to zrobił ? Przecież my się kochamy, a może raczej kochaliśmy. Nie wiem, wiem tylko, że go nienawidzę. Po jakimś czasie byłam już na dole, nie wiem jak ja to zrobiłam, ale wiem, że miałam jeszcze siły, żeby biec do hotelu. I właśnie w tamtą stronę biegłam. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.

~*~ Oczami Perrie ~*~ ( w tym samym czasie, kiedy Ali wybiegła z klubu )
 Widziałam jak moja przyjaciółka cała zapłakana wybiega z pomieszczenia. Pobiegłam za nią, ale jej już nie dogoniłam, tylko Gemme.
- Chodź, zaraz ją znajdziemy - powiedziałam. Wróciłyśmy do klubu. Podeszłam do Zayn'a i powiedziałam mu co się stało, ten to powiedział Niall'owi i Sophie. Ta podeszła do Liam'a i powiedziała, że wracają do hotelu i żeby oni też niedługo tam przyjechali. Pojechaliśmy w 5 do hotelu i tak jak myślałam Alice, była już tam, właściwie wychodziła z swojego pokoju. Ja z Gem, stałyśmy i patrzyłyśmy się co ona teraz robi. Reszta pojechała do naszego apartamentu.
- Alice ..
- Przepraszam was, nie chciałam wam niszczyć sylwestra.
- Alice, ale nie zniszczyłaś.
- Wiem, że tak. Gemma ja wracam do domu, jeśli chcesz to możesz zostać.
- Nie ja też jadę z tobą - powiedziała Gemma, wzięła swoją walizkę. Podeszłam do Alice i ją mocno przytuliłam. Nie mogłam jej powiedzieć, że będzie dobrze, bo wiedziałam że nie będzie.
- Przyjadę tylko kiedy będę mogła, obiecuję - oznajmiłam. Odprowadziłam je i pojechałam do apartamentu. Gdy weszłam wszyscy wstali.
- I co ? - spytał Zayn.
- Pojechała. - powiedziałam smutna. Chłopak podszedł do mnie i mnie przytulił. Tą ciszę przerwał nam hałas dochodzący zza drzwi. Chwile potem się otworzyły, a do pokoju weszli Liam i Danielle, Louis i Eleanor oraz Harry tą dziewczyną. Spojrzałam się na niego. Wszyscy weszli do salonu i spojrzeli się na nas. Podbiegłam do chłopaka i go uderzyłam w twarz.
- Jak możesz, ty cholerny draniu ! - krzyknęłam na Harry'ego.
- Aww Zayn może powiesz swojej dziewczynie, że tak nie powinno się robić na powitanie. - powiedział roześmiany.
- Co ty robisz ?!
- O co ci Perrie chodzi do jasnej cholery ? Uspokój się !
- Ja mam się uspokoić ?! Człowieku czy ty siebie słyszysz ?! A tak w ogóle co ona tu robi ?! - wskazałam na plastikową koleżankę Loczka.
- No jak to, przyszła do mnie.
- Przyszła. Boże jaki ty jesteś głupi.
- Oj daj już spokój !
- Wiesz co zrobiłeś ?!
- No niby co ?
- Całowałeś się z nią !
- To pamiętam i co z tego ?!
- Masz rodzinę, niedługo bierzesz ślub, masz dziecko, masz Alice !
- No wiem...
- Więc nie powinieneś tego robić ! Ona to wiedziała, wszystko rozumiesz ?! Zniszczyłeś jej życie i swojej córce też !
- Co ?! Jak to widziała ?!
- Przyjechała do ciebie wraz twoją siostrą. Chciała ci zrobić niespodziankę. Nie chciała, abyś był sam w sylwestra, a ty co zrobiłeś ?! Zdradziłeś ją  !
- Ona tu była ?!
- Tak i własnie wraca do domu ! Powinieneś teraz jechać na lotnisko, a nie stoisz tu bez czynnie z tą lafiryndą ! - chłopak odwrócił się i wybiegł.
- A ty co tu jeszcze robisz ? Wynoś się ! - wskazałam palcem na drzwi i dziewczyna od razu wyszła.

~*~ Oczami Alice ~*~
Dojechałyśmy z Gemmą na lotnisko, akurat kiedy weszłyśmy usłyszałyśmy, że musimy już iść. Dochodziłyśmy do odprawy. Byłam cała zapłakana, jak on mógł mi to zrobić. Niespodziewanie usłyszałam.
- Alice ! Alice zaczekaj ! - to nie mogła być prawda. Odwróciłam się i ujrzałam go. Biegł w moją stronę. Położyłam moją torbę i zaczęłam iść w jego kierunku, dalej cała zapłakana. Nie mogłam się uspokoić.
- Alice .. - Harry był cały zdyszany. Podeszłam do niego i od razu uderzyłam go w twarz.
- JAK MOGŁEŚ !? JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ ?! NIENAWIDZĘ CIĘ, ROZUMIESZ ! NIENAWIDZĘ ! - odwróciłam się i wytarłam dłońmi ociekające po policzkach łzy. Podążyłam w kierunku Gemmy, która czekała na mnie.
- Alice, ja cię kocham ! Przepraszam ! - usłyszałam i jeszcze bardziej wybuchłam płaczem. Gemma mnie objęła . Wzięłyśmy swoje torby i szłyśmy w kierunku odprawy.
- Gemma ! - krzyknął jeszcze, ale ona tylko odwróciła głowę do niego i zaprzeczyła tylko lekkim ruchem głowy. I razem poszłyśmy do odprawy, a potem do samolotu, którym miałyśmy wracać do domu.


Ten rozdział dedykuje Camille, która bardzo długo na niego czekała i nie mogła się doczekać. Mam nadzieję, że spodoba wam się on. Miłego czytania. xx.

5 komentarzy:

  1. Matko Boska... Czekałam na ten rozdział serio długo... I jest nareszcie... Świetny, wspaniały, fantastyczny, the best, zarąbisty i mogłabym długo wymieniać, doczekałam się tego plaskacza od Alice. Czekam na kolejny, dziękuję, że wstawiłaś dziś ten rozdział. A no i jeszcze za dedykację... Xxxxxxx.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam to specjalnie dla ciebie, bo wiedziałam, że chyba byś już do środy nie wytrzymała ;*

      Usuń
  2. boski :) juz nie moge sie doczekac az przeczytam nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział *.*
    Tyko niech się pogodzą ;)
    Czekam na nextaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny <3 kiedy nexxt?

    OdpowiedzUsuń