Rano obudziła mnie Darcy, która cały czas mnie wołała. Wstałam do niej i wyciągnęłam ją z łóżeczka. Postawiłam ją na ziemi i poszłam do kuchni przygotować coś do zjedzenia dla nas. Odwróciłam się, aby zobaczyć co robi mój mały brzdąc i patrze, a ona idzie. Nie wierzyłam, idzie sama. Nagle upadła. Podeszłam do niej i pomogłam jej wstać. Mała się rozpłakała, chyba się przestraszyła. Przytuliłam ją do siebie i znów postawiłam na nóżki. No i poszła znów, lecz teraz co jakiś czas łapała się czegoś. Chyba się już bała. Włączyłam jej bajki i posadziłam w specjalnym siedzonku. Poszłam do kuchni i zrobiłam jej kaszkę z sokiem malinowy, a sobie przygotowałam serek biały i trochę warzyw. Poszłam do salonu, gdzie również znajdowała się jadalnia i dałam małej miseczkę z kaszką. Zaczęłam ją karmić i przy okazji sama zajadałam swoje. Kiedy już zjadłyśmy obie poszłam po mleko dla niej, aby się trochę napiła. Dałam jej butelkę. Darcy patrząc się w ekran telewizora piła . Kiedy sprzątałam po śniadaniu zadzwonił mój telefon. Spojrzałam się na ekran, ale był tam nieznany numer. Odebrała.
- Halo ? - spytałam, położyłam telefon między uchem a ramieniem i kontynuowałam sprzątanie.
- Dzień dobry, czy rozmawiam z Alice Foutley ?
- Tak.
- Nazywam się Stephanie Smith i jestem menadżerką i organizatorką pokazów mody dla Victoria's Secret. Mam dla pani pewną propozycję.
- Tak, słucham ?
- Chciałabym, aby przyszła pani dziś na przesłuchanie do tego pokazu.
- No nie wiem.. Wie pani jestem mamą i nie wiem czy się na daję.
- Chciałabym cię zobaczyć. Wiem, że jesteś mamą, mam przed sobą twoje portfolio.
- Tak, tylko, że ja prawie od roku nie brałam na żadnej sesji.
- Tak wiem. Jeśli możesz to po prostu przyjedź.
- No dobrze.
- To zapisz sobie adres. - kobieta mi podyktowała go i powiedziała, abym przyjechała tak na 18:00. Zgodziłam się, może będę mogła wszystko zacząć od nowa. Było by wspaniale, bo jak na razie nie mam żadnej pracy, a moje pieniądze mogą się za jakiś czas skończyć. Wzięłam małą, ubrałam ją, a potem ja się ubrałam. Postanowiłam, że spędzę z nią trochę czasu i przy okazji później odwiedzę moją sąsiadkę, bo dawno jej nie widziałam. Ubrałam małą jeszcze w ciepły kombinezon, buty, czapkę i rękawiczki. Narzuciłam na siebie kurtkę i buty i wyszłyśmy razem do małego ogrodu za domem. Stała tam ławeczka i mała trampolina dla małej, którą kiedyś dostała od chłopaków.
Mała podeszła do niej i zaczęła na niej skakać. Cieszyła się niesamowicie. Jak nie wiele trzeba by dziecko było szczęśliwe. Potem zaczęłyśmy lepić bałwana i trochę rzucać się śnieżkami. Darcy już bardzo dobrze chodzi, więc to dla niej nie był problem. Wróciłyśmy do domu, zrobiłam obiad, nakarmiłam małą, a potem ją położyłam spać. Po dwóch godzinach mój szkrab się obudził, więc kiedy się rozbudziła, ubrałam ją w kombinezon i poszłam z nią na chwile do pani Helen.
Zapukałam i w tle usłyszałam. " Już idę ! ". Po chwili w drzwiach pojawiła się starsza pani.
- Alice ?! Jak cię miło widzieć ! - uśmiechnęła się promiennie i mnie przytuliła. - Ooo i nasza mała Darcy, już taka nie małą.. - pogłaskała ją po główce.
- Dzień dobry, pani Helen. Mam do pani wielką prośbę.
- Tak słucham .- uśmiechnęła się kobieta.
- Muszę iść załatwić sprawę z pracą i nie mam z kim zostawić Darcy, czy mogłaby pani zostać z nią ?
- No jasne, co za pytanie. Oczywiście, że tak. To o której ?
- Najlepiej, aby pani przyszła tak za 30 minut. Nie będzie pani przeszkadzać, aby pani przyszła do nas ?
- Nie ,okey. Dobrze będę za pół godziny.
- Dziękuję, bardzo
- Ależ nie ma za co . To do zobaczenia.
- Tak do zobaczenia - wróciłyśmy razem do domu. Rozebrałam małą i poszłam razem z nią do łazienki.
- Darcy, usiądź sobie to. - pokazałam na jej fotelik, który był w łazience. Mała usiadła na siedzonku, a ja weszłam pod prysznic. Co chwile zerkałam na nią, a ona się do mnie uśmiechała. Chwile potem wyszłam i narzuciłam na siebie jeansy i niebieski sweter. Niedługo potem pani Helen przyszła i bawiła się już z Darcy,
pokazałam jej gdzie wszystko jest i powiedziałam, że jakby coś się działo, to proszę dzwonić. Pożegnałam się z małą i wsiadłam do samochodu. Pojechałam pod wskazany adres. Jednak nie wiem jak się dowiedzieli ludzie, że tu będę, ale były tłumy. Zaparkowałam samochód i szybko szłam w kierunku budynku, lecz nagle ludzie mnie okrążyli. Nie miałam jak przejść. Z tego tłumu wyciągnął mnie ochroniarz i zaprowadził . Jeju już chyba dawno tak nie było. Przywitałam się z kobietą z recepcji i powiedziała mi, że mam iść na drugie piętro, więc jak kazała tak zrobiłam. Tak czekała na mnie Stephanie Smith.
- Dzień dobry..
- Dzień dobry - przywitałyśmy się uściskiem dłoni.
- To co możemy już zaczynać ?
- Jasne. - weszłyśmy do sali, a Stpehanie usiadła, obok dwóch kobiet i kazała mi się rozebrać i przebrać w tamte ubrania. Było to krótka sukienka i wysokie szpilki. Kiedy wyszłam już przebrana kazała mi przejść się jak po wybiegu. Tak zrobiłam, potem kazały mi przebrać się w bieliznę, która była dość odważna, ale i tak się przebrałam. Przeszłam tak jak mi kazały i czekałam na ich odpowiedzi. Coś gadały między sobą.
- Dziękujemy ci Alice, przebierz się i poczekaj na korytarzu.
Wyszłam i usiadłam na krześle przed salą, widziałam, że stały tu jeszcze kilka dziewczyn. Więc będę musiała poczekać trochę. Zadzwoniłam w tym czasie do Sophie.
- Hej - powiedziałam.
- Cześć, co tam u ciebie ?
- Noo dobrze..
- Jak sie trzymasz, po..?
- Nie przypominaj mi nawet, bo zaraz się rozbeczę, a nie mogę, bo jestem na przesłuchaniu.
- Na jakim przesłuchaniu ?
- Do pokazu Victoria's Secret.
- Serio ?!
- No, zadzwonili do mnie dzisiaj i właśnie czekam na decyzje.
- Ale super, muszę powiedzieć... - przerwałam jej.
- Nie Sophie, nikomu nie mów. Proszę cię. Nie chce, aby ktoś wiedział.
- No dobrze jak chcesz. - po chwili zawołali mnie.
- Musze kończyć, trzymaj kciuki. - rozłączyłam się i weszłam do sali gdzie siedziały kobiety.
- Alice, a więc to ty zostaniesz dołączona do nowej grupy Victoria's Secret.
- Naprawdę ?
- Tak.
- Bardzo dziękuję, nie mogę w to uwierzyć. - podeszłam do nich i uściskałam.
- To będzie przyjemność z tobą pracować, tylko musisz trochę poćwiczyć. Dużo sportu pamiętaj. Nie masz złej figury, ale przed pokazem po uprawiaj trochę sportu i jedz zdrowo.
- Dobrze.
- Tak więc jutro wyślę ci cały program z próbami, bo już za miesiąc mamy pokaz.
- Dobrze, jeszcze raz dziękuję. - zadzwoniłam do Sophie i powiedziałam jej o tym. To oby dwie zaczęłyśmy się cieszyć jak jakieś wariatki. Pojechałam od razu do domu. Podziękowałam pani Helen i chciałam jej zapłacić za opiekę, ale nie chciała przyjąć pieniędzy. Pożegnałam się z nią i podziękowałam. Darcy podbiegła do mnie.
- Mama.. !- podniosła rączki do góry.
- Cześć skarbie - pocałowałam ją w policzek.
- Mama.. Tata !
- Co Darcy ?
- Tata ...
- Darcy to twoje drugie słowo, jeju kochanie. Moje słoneczko. - zaczęłam ją mocno tulić. Puściłam ją, a ta zaczęła się cieszyć. - Chodź pójdziemy coś zjeść. - ale ta pokiwała główką.. To zrobiłam jej mleko i dałam jej podczas gdy oglądała bajki w salonie. Zrobiłam sobie kanapkę i przebrałam się. Usiadłam obok Darcy, a ta mi się wgramoliła na kolana. Leżałyśmy tak w tulone w siebie przez jakiś czas i oglądałyśmy razem bajki. Niecałą godzinę później moja córeczka usnęła. Wzięłam ją na raczki zaniosłam do sypialni i przebrałam w piżamkę, a potem położyłam ją do łóżeczka. Włączyłam elektroniczną nianię, ucałowałam w główkę i zapaliłam nocną lampkę. Spojrzałam się jeszcze na małą i za chwile wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu i odpaliłam laptopa. Chciałam już sprawdzić jak będzie wyglądać program oraz wszystkie próby. Włączyłam pocztę elektroniczną i znalazłam e-maila od pani Smith. Były tam daty naszych prób, które zapisałam na telefonie. Pierwsze spotkanie mam w następnym tygodniu. Potem przeczytałam jak ma wyglądać pokaz. Ma zacząć się o 19:00, wystąpi na nim Rihanna i .. One Direction ? Co?! Jak to oni ?! O nieeee... Dlaczego, przecież nie mogę tam wystąpić.. Boże. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i otworzyłam je i stała tam Perrie i Sophie .
- Dziewczyny ? Co wy tu robicie ?
- Nie cieszysz się ? - spytała Sop
- Mamy wino - uśmiechnęła się Perrie, a ja się zaśmiałam. Wpuściłam je do środka.
- Gdzie jest ten nasz szkrab ? - spytała Parrie
- Śpi już u mnie w sypialni. - dziewczyny się rozebrały, wyciągnęły misie, które kupiły Darcy i poszły do mojego pokoju, gdzie spała moja córcia. Poszłam za nimi. Oby dwie się zachwycały. Poszłam ogarnęłam trochę salon i wyciągnęłam kieliszki, a z szafki wyciągnęłam czipsy i wsypałam je do miski. Wszystko położyłam na stole w dużym pokoju. Dziewczyny chwile potem przyszły do mnie z winem.
- Jeju ona jest tak podobna do Harry'ego. - powiedziała Perrie.
- Tak, jest z nim jak dwie krople wody. A jak wam się układa ? - spojrzałam się na nie.
- To nie pochwalił się już ?!
- Ale czym miał się chwalić ?
- No tym, że rozstaliśmy się .. - powiedziałam i zaczęłam znów jak głupia beczeć.
- Alice, jak to ..? - spytała Sophie. Usiadłyśmy i zaczęłam im opowiadać o tym co się stało. Dziewczyny zaczęły mnie pocieszać.
- Trzeba otworzyć wino .. - powiedziała Perrie. Otworzyłyśmy je i skosztowałyśmy bardzo dobrego wina.
- I teraz dostałam się na pokaz Vistoria's Secret i oni mają na tym wystąpić. Dlaczego, akurat to mnie spotkało. Jeju, dlaczego oni muszą tam śpiewać..
- A to dlatego wróciliśmy do Londynu .
- Oni tu są ?
- Tak - potwierdziła Sophie.
- To wiesz dobrze się w miarę składa. - wstałam i poszłam do komody, gdzie były klucze od mojego starego domu. Podałam je Sophie. - Oddasz to Harry'emu. - uśmiechnęłam się sztucznie i wzięłam łyka wina.
- Dobrze - uśmiechnęła się prawie nie zauważalnie i spojrzała na dziewczynę obok.
- Nie wiem co teraz zrobić, ponieważ nie powinnam chyba wziąć udziału w tym. Ale to jest również moje marzenie i muszę też jakoś zarobić.
- Nie patrz na niego.. To jest twoje życie. Nie przejmuj się nim.. To dupek, nie powinien cię już interesować- oznajmiła Sop
- Właśnie, to jest twoje życie. Ale wiesz to też jest jakiś plus. Jeśli tak wyskoczysz w tej seksownej, skąpej bieliźnie to mu oczy wyjdą na wierzch i będzie czuł wielką zazdrość. Zobaczysz ...
- Tak, macie rację nie będę na niego patrzeć.. Nie mam zamiaru cały życie być pod niego. Jestem wolą, młodą matką i mam prawo do własnych marzeń.
- I bardzo dobrze. Tak trzymaj, to kiedy ten pokaz ?
- Za miesiąc.
- Na pewno przyjdę. - oznajmiła Sophie.
- Ja się postaram, ale nie obiecuje ci Ali, bo mam trasę i nie wiem czy dam radę. - powiedziała smutna Perrie. Rozmawiałyśmy tak jeszcze przez parę godzin, a potem dziewczyny zamówiły sobie taksówkę i pojechały do domu chłopców.
~*~ Oczami Harry'ego ~*~
Siedziałem w swoim pokoju i przeglądałem na internecie różne strony. Na dole usłyszałem jak przyszły dziewczyny. Coś zaczęły rozmawiać z chłopakami, ale szczerze mnie to mało interesuje. Zszedłem na dół się czegoś napić. Nagle podeszła do mnie Sophie .
- Masz .. - powiedziała i położyła na blat kuchenny klucze.
- Co to jest ?
- Klucze nie widzisz ? - powiedziała trochę wkurzona.
- No widzę, ale czemu mi je dajesz ?
- To są klucze Ali od waszego domu.
- Aha, okey. - wziąłem klucze i miałem iść do góry, gdy zatrzymała mnie Perrie.
- Nie chcesz czegoś powiedzieć ?
- Niby co ?-odwróciłem się i spojrzałem na narzeczoną mojego przyjaciela. Chłopaki spojrzeli się na mnie zaskoczeni.
- Ty dobrze wiesz...
- To, że się rozstaliśmy ?
- I ty tak to mówisz po prostu ? - chłopaki byli chyba w lekkim szoku.
- No co nie układało nam się i tyle .. Boże, a wielka mi afera. Jestem za młody na taki związek.
- Ale ty masz dziecko, Harry. - odezwała się Sophie.
- Boże odczepcie się ode mnie. - odwróciłem się i poszedłem na górę do swojego pokoju, o drodze jeszcze zamykając drzwi na klucz od niego, aby nikt mi nie przeszkadzał.
No niesamowity rozdziałek ^^
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie na tym pokazie? ;)
Czekam na nexta ;D
(Jakbyś mogła to usuń werryfikację obrazkową ;) To trochę wkurza xD)
Ech... "Boże odczepcie się ode mnie..."
OdpowiedzUsuńJa pierdziele, jak on mnie wkurza, normalnie tak samo jak wtedy, gdy były zdjęcia z Kendall... Świetny rozdział, czekam na kolejny :D !!!
Boże co za debli no ja********* On mnie coraz bardziej wku*** Jestem ciekawa co będzie dalej. Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz! Oby tak dalej. Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. =D
OdpowiedzUsuń